#1

11 3 0
                                    

Cześć! Jestem Etiennette O'Connor, jestem w drugiej klasie liceum i mam 16 lat. Przyjaciele mówią na mnie Etiee, co bardzo lubię. Ale przejdźmy do rzeczy.. od dwóch miesięcy czuję się obserwowany. Nie jestem nie zrównoważony psychicznie, ale gdy tylko pojawiam się w szkole, a czasem nawet w własnym pokoju, czuję się wręcz (co moim zdaniem jest ohydne).. rozbierany wzrokiem. Rozmawiałem z psychologiem, ale i psycholog i rodzice sądzą że mam coś nie tak z głową, czyli jakieś przewidzenia czy coś.. Ale z moją głową jak najbardziej wszystko gra. Oh! Muszę się pośpieszyć! Zaraz idę do szkoły i jeśli się spóźnię to baba od matmy znowu wstawi mi jedynkę. Powoli więc wziąłem ogromny plecak, który no bez urazy UKOCHANI nauczyciele,(wyczujcie ten sarkazm)  ale mój plecak waży przynajmniej tonę. Zszedłem powolnym krokiem na dół, po czym położyłem gdzieś w rogu plecak, i wszedłem do kuchni gdzie siedział mój wiecznie zapracowany ojciec, który czytał gazetę, i mama która myła naczynia po śniadaniu. Czyli nawet na śniadanie się spóźniłem. BRAWO (sarkazm). Westchnąłem i bez słowa sięgnąłem do kolorowego słoika z moimi lizakami. Losujemy, Losujemy i który mi się trafi dziś? Uwaga uwaga tooooo, wiśniowy! No, chociaż jedna miła rzecz dzisiaj. W pewnym momencie, gdy akurat już zacząłem lizać moje lizakowe błogosławieństwo, mama mruknęła do mnie głosem który szczerze karci to kim jestem i to że żywię się lizakami:

-Etiee, mówił Ci już tata coś na temat ubioru i tych cholernych lizaków. - Mruknęła cicho.

-Nie moja wina że jestem lizako-żerny, a od mojego ubioru się odwalcie, Żegnam. - Odpowiedziałem jej szczerze zadowolony ze swojej odpowiedzi, i gdy tylko zauważyłem minę matki wziąłem moją za dużą czarną bluzę, i plecak i oczywiście moją fiszkę, i wyszedłem z domu jakby nigdy nic. Na fiszce jechałem dobre sześć minut, do domu Olivci, czyli mojego kumpla od siedmiu boleści. Szczerze mówiąc dużo razy ostatnio myślałem żeby się do niego przeprowadzić, ma własne mieszkanko i szuka współlokatora a ja się nadaje idealnie! W dodatku gdybym mieszkał z nim, mógłbym wpieprzać lizaki ile wlezie. Tag, to jest kurła plan na żyćko. I takim oto wspaniałym sposobem, podczas gdy czekałem na tego geja, odkryłem że nie zabrałem słuchawek z Rick'iem i Morty'm do mojego ślicznego ajfonika. HA TFU. Nie no.. pudrowo-różowej ładowarki z Chimmy'm też nie wziąłem! I teraz uwaga, nie nie lubie tego gówna K-POP'u, po prostu lubię Chimmy'iego. I w tym o to momencie, grzebiąc w pastelowo-niebieskim plecaku, nie potrzebnie się odezwałem: 

-Ooo! I tu są moje Pocky! No wieki was szukałem!- Krzyknąłem, myśląc że gejuch jeszcze nie wyszedł, ale przeliczyłem się! Wyszedł z bloku i zabrał mi malinowe Pocky na które czekałem 24H. On chyba nie wie ile to czasu! Zdecydowanie za dużo! Taka jest odpowiedź. Tak więc podszedłem do chujka i .. nom.. i nic.. i patrzyłem jak zżera paskuda moje patyczki. Ale kiedy w moich oczach pojawiły się łzy, włożył mi pocky do ust i uśmiechnął się. Oczywiście obrażony (Ah,te chuśtawki nastrojów) wziąłem moją fiszkę, plecak i ajfona. I wyminąłem potwora który zjadł moje pocky, po czym poszedłem do szkoły "przez bloki" ale tak się tylko mówi, tak naprawdę to stare garaże blaszane, w których zwykle kręcą się dziwne typki. I nie, nikt mnie tam w sumie nie zaczepiał, powiedziałem jakiejś pani dzień dobry i to było tyle. 

W szkole też było okej ale.. co dziwne, dziś nie czułem tego wzroku, dziś wszystko było dobrze. Ale co mnie zaniepokoiło, jakiegoś dzieciaka znaleziono podobno martwego w łazience. Po tym jak usunęli zwłoki natychmiast napisałem do starszej siostry, czy mogłaby mnie zabrać z lekcji. 

SMS do: Alyssa

Ty: Alyssa, odbierzesz mnie?                                                                                                                                       12.27

Alyssa: Nie dzieciaku, ucz się i wróć po lekcjach do domu, Miłego dnia.                                               12.29

Po wiadomości od siostry, poszedłem do sklepiku po piczowatego liptonka, oczywiście spóźniając się na historię. Ten dzień nie zapowiada się najlepiej..

To be continued..

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No hejka! Tu Mister Autorka, zacznijmy od tego iż aż eż ponieważ. Jestem dumna z tego opowiadania, w sensie hmmmmmm, nom to opowiadanie to czysta ja. Mam nadzieję że będzie dużo gwiadek. Bajoooooooooooooooo! υ'• ﻌ •'υ                                                                                  (opowiadanie nie ma na celu urazić kogokolwiek)!























You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 30, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

𝙊𝙝, 𝙢𝙮 𝙗𝙤𝙮.. Where stories live. Discover now