Fatherly instincts (Shockwave & Defeat&Soundwave)

55 3 0
                                    

Wiedział do czego każdy Decepticon jest zdolny zwłaszcza Soundwave z którym pod żadnym pozorem nie wolno było zadzierać jeśli ceniło się swoją iskrę.

Tak. Martwił się o Defeata. Czuł ten instynkt by bronić iskrzenie a to że przebywał z Soundwave'm tylko to pogłębiało.

Sam nic nie miał do Soundwave'a ale ich relacja troche go niepokoiła. Jak każdy czuł się nieswojo w jego towarzystwie patrząc na to że udało mu się prawie pokonać Megatrona na arenie Kaonu... I to że był tak zwanym stalkerem i możliwie czytał w procesorach.

Był zagadką. Zagadką której lepiej było nie rozwiązywać. Dla własnego dobra.

Shockwave podniósł lekko anteny gdy tylko wszedł do pomieszczenia w którym zastał jak zwykle pracujące Vehicony.. Oraz Soundwave'a w towarzystwie Defeata. Młody Predacon z uśmiechem na twarzy rozmawiał z asem wywiadu który stał przodem do niego odciągnięty od swoich obowiązków i go słuchał.

Jedno optyczny con obniżył anteny i zacisnął dłoń w pięść. Uwolnił na chwilę pole magnetyczne w którym łatwo można było wyczuć złość.

Soundwave tylko wyczuwając go stracił zainteresowanie Defeatem i skierował ekran na naukowca.
Vehicony drgneły na chwilę przerywając pracę i z lekkim lękiem spojrzały na najbardziej zaufanych i niebezpiecznych zwolenników Lorda Megatrona.

Defeat zamrugał skonfundowany i spojrzał na partnera swojej matki po czym na Soundwave'a. Czuł się niepewnie.

Całe pomieszczenie zrobiło się jakby ciemniejsze i zimniejsze. Nie czuło się takiego zimna gdy Megatron przebywał w środku pomieszczenia siedząc na swym tronie. Nie było go aktualnie i klony już wolałyby by ich Lord tu był.

Soundwave w dalszym ciągu obserwał naukowca. Jak sędzia który osądzał w ciszy. Przechylił lekko głowę w bok.

- Defeat. - Shockwave odezwał się w końcu do dalej skonfundowanego iskrzenia obserwując uważnie Oczy i uszy Decepticonów. - Jestem pewny że Soundwave ma ważne sprawy na głowie. Chodź.

Młody Predacon spojrzał na asa wywiadu który w odpowiedzi wyświetlił na ekranie "I" wciąż stojąc jak posąg.

Shockwave poczuł się trochę lepiej gdy Defeat zbliżył się do niego. Poczekał aż wyjdzie i sam wyszedł wczesniej posyłając ostatnie spojrzenie wciąż obserwującemu w Soundwave'owi.

Poczuł też coś. Coś od pola magnetycznego tajemniczego Cona gdy tylko wrota się zamkneły. Zjeżył wszystkie możliwe części a iskra mu zadrżała.

Soundwave po drugiej stronie wrót jeszcze chwile stał w miejscu patrząc na zamknięte wrota jakby potrafił zobaczyć za nimi naukowca i iskrzenie. Po chwili powoli odwrócił się do swojego stanowiska pracy i znów po pomieszczeniu można było usłyszeć monotonne klikanie w klawiature.

Vehicony odetchneły cicho z ulgą gdy atmosfera wróciła do normalność i powoli wróciły do swoich obowiązków. Kilka z nich posylało krótkie spojrzenia zajętemu szpiegowi.

Mnóstwo,mnóstwo..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz