Ayyy, proszę bardzo, udało się. Wreszcie pojawia się długo wyczekiwany ostatni rozdział naszej głównej serii! Jeszcze raz przepraszam za tę długą nieobecność. Powiem, że się jaram. Prawie siedem miesięcy bez żadnych aktualizacji, ale jesteśmy tu, dotrwaliśmy do końca! Cóż, enjoy :D
_______________________________________
*Światło's pov*
Wstałem i otrzepałem się z wszechogarniającego gruzu. Poprawiłem swoje rude lub brązowe włosy, niegustowny, czerwony krawat i chwiejnym krokiem ruszyłem przed siebie.
Przed sobą ujrzałem żałosną kupę dymiących szczątków, które jeszcze przed chwilą były Twierdzą z Papieru, oraz moimi wszystkimi przyjaciółmi. Miałem właśnie zacząć zawodzić "Nieee. Nie umieraaj!" w stronę najbliższej sterty gruzu, gdy kątem oka ujrzałem rozbijający się o ową stertę wehikuł czasu. Zapewne była to spóźniona grupa uderzeniowa.
-Aaauuuuueeee! Umarliiii wszyscyyyyy! - wyłem -Yyyyyy! To wszystko moja winaaaaa!
Grupa właśnie wychodziła ze zniszczonego DeLorean'a. Był to jakiś chłopak, Hatsune Miku, oraz Big Ben na nogach. Wszyscy spojrzeli na mnie z politowaniem.
-Chyba nie nawiążemy z nim kontaktu - stwierdził brązowowłosy młodzian.
Rozpoznałbym ten głos wszędzie.
-Taaaaaaki! - wykrzyknąłem - wszyscy pierdyknęli wraz z Twierdzą z Papieru!
-Tak, zauważyliśmy - powiedziała Hatsune Miku swoim piskliwym głosikiem.
-To jak, co teraz zrobimy? Tego nie było w planie - odezwał się Taki.
-Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdybyś posłuchał się GPS'u, zamiast jechać "na skróty"! You bum - odpowiedziała Miku.
Niebieskowłosa i szatyn zaczęli się kłócić, podczas gdy Big Ben podreptał do sterty gruzów i zaczął sporządzać listę ofiar.
-Mitshua Mijamizu, Dżoana Krupa, Bitchamon, Gin Kurobe, Hiyori Już Nie Halk Iki, Dżef Debiler, Wjewjur, Świerk Ćwierk, Daria Malaria, Maka Paka, Świnka Peppa... - wyliczał - Nie było z wami jeszcze tego piosenkarza od siedmiu boleści?
-Masz na myśli Dżastina? O, Agatka zamieniła się w tornado i go wciągnęła, kiedy uciekaliśmy z Dworca Centralnego, a co? - odpowiedziałem.
Wtedy usłyszałem zlewający się w jedno krzyk. Okazało się, że Miku i Taki próbowali naprawić pojazd, ale ten się zapalił.
-Wody, wody! - krzyczał Taki, podczas gdy Hatsune biegała wokół pojazdu i się darła.
Wtedy podbiegłem do samochodu i oblałem go wodą święconą. Ten oczywiście przestał się palić.
-Ha, widzicie?! Moje modły zostały wysłuchane! - wykrzyknęła entuzjastycznie Miku.
-No, skoro sytuacja została opanowana, możemy teraz cofnąć się w czasie i to wszystko naprawić! - oznajmił Taki.
-Świetny pomysł, na który się zgodzę bez zbędnego pytania! - odpowiedziałem.
Był tylko jeden problem: w samochodzie były tylko dwa miejsca.
-Walić to. Światło, lecisz na dach - powiedział Taki.
-Że co proszę? Zdajesz sobie sprawę, do kogo mówi... - zacząłem.
Nie dokończyłem, bo Taki już przylepiał mnie do dachu taśmą klejącą, obok Hatsune, która chyba nie była zbyt zadowolona z zaistniałej sytuacji, bo zaczęła coś mamrotać w nieznanym mi języku. Hm, pewnie coś po rosyjsku.
CZYTASZ
Operacja "Kraina Grzybów"
Humor(Książkę należy zacząć po ukończeniu "Mrocznych Czasów" na naszym profilu) Okres trzech miesięcy ataku Chijori Halka wreszcie się skończył. Warszawa jest odbudowywana. Niestety nierozważna broń masowej zagłady Tajnego Zespołu Sabotującego Chijori H...