Rozdział 4

227 18 48
                                    

Po paru momentach czekania na pierwszy ruch, Todoroki ruszył ze sprintem w stronę białowłosej dziewczyny, która stała nadal w tym samym miejscu, nieruchoma.

Kiedy chłopak był kilka metrów od niej to dziewczyna była otoczona cieniem koloru najczarniejszej smoły. 

Lecz to jego nie powstrzymało gdyż zesłał w jej kierunku tone lodu tak, że utworzyła się mała góra lodowa w miejscu gdzie stała przed chwilą Noroiri. 

Po tym Todoroki powoli zaczął się zbliżać do przez niego wykonanej góry lodu do momentu kiedy poczuł kogoś obecność za nim.

Szybko się obrócił aby tylko zobaczyć nikogo zanim.

'Gdzie ona jest?!!' lekko spanikowany chłopak z podniesioną gardą patrzył w każdą stronę z nadzieją, że odnajdzie jego konkurentkę.

Żadnego odgłosu nie można było usłyszeć na polu treningowym, oprócz jego coraz szybszego oddychania spowodowanym jego wzrastającą paniką od jego niewiedzy o położeniu jego przeciwnika.

Nagle usłyszał pewien głos:"Witaj Shoto"

"Mamo?" powiedział chłopak powoli się odwracając się w stronę barierek otaczających pole treningowe "Przecież ty miałaś leżeć w szpitalu! Czemu tu jesteś?" spytał się syn białowłosej kobiety

"Mój własny syn się nie cieszy, że ja go postanowiłam odwiedzić. Nie tak cię wychowałam, Shoto." powiedziała starsza kobieta z zimnym głosem 

"Nie! To nie tak! Źle mnie zrozumiałaś!" odparł spanikowany syn kobiety

Kobieta powolnym krokiem szła w stronę jej syna "Naprawdę. Myślałam, że cie lepiej wychowałam niż to." dodała zbliżająca się białowłosa dama  

"Nie! Nie! To nie może być prawda! Przecież mojej mamy by nie wypuścili ze szpitala tak łatwo! Kim ty do cholery jesteś?!" krzyknął chłopak już gotowy do walki

Kobieta mogła się tylko lekko zaśmiać po czym zapadła się w jej cień i zniknęła aby tylko po chwili Noroiri z mieczem w dłoni biegła w stronę jej przeciwnika.

Todoroki nie miał czasu na obronę gdy dziewczyna podcięła mu stopy od ziemi i przystawiła jej miecz do gardła.

Todoroki nie mógł uwierzyć.

Tak łatwo został pokonany i to jeszcze przez nową dziewczynę z jego klasy.

Noroiri podeszła do chłopaka i rzekła:"Przepraszam, że musiałam objąć taką taktykę, ale walczyłeś dobrze." po czym mu podała dłoń "Dobra walka. Powinniśmy trenować częściej!" uśmiechnęła się do niego koleżanka

On uścisnął jej dłoń i przytaknął po czym dodał trochę oschło:"Racja. Dobra walka"

Puścili obydwoje swoje dłonie i mieli zamiar już zejść z pola treningowego lecz po chwili usłyszeli męski głos dochodzący z drzwi wejściowych

"Shoto!!" mężczyzna krzyknął w ich stronę

Okazał się nim być Endeavor.

"Witaj, ojcze" odpowiedział wcześniej wspomniany przez niego syn

Noroiri nie wiedziała jak ma na to reagować.

Słyszała o tym co Endeavor ma na swoim koncie i będzie szczera.

Nie była tym zadowolona ani trochę.

"Kim ty jesteś i po co tu przyszłaś?" powiedział ostro bohater #2

Bez zastanowienia Noroiri rzekła:"Jestem Shimaho. Noroiri Shimaho. Pana syn mnie zaprosił abym z nim trenowała dzisiaj." 

Endeavor nagle się przeraźliwie uśmiechnął i dopytywał:"Czy ty pokonałaś Shoto?"

"Tak" odparła

"Chcesz zostać żoną mojego syna?" spytał się z desperacją

"Przepraszam, ale muszę odmówić tą propozycje" odparła Noroiri. 

W tym momencie starała się bardzo nie spoglądać na mężczyznę krzywym spojrzeniem. Kto jest taki szalony aby wydać swojego syna do ślubu bez jego zgody? Nie ma takiej opcji aby się zgodziła na takie coś.

"Dlaczego? Wasze dzieci byłyby najpotężniejsze na świecie! Skoro pokonałaś Shoto, to musisz być od niego silniejsza, prawda?! Zrzucicie All Might'a z jego miejsca na podium #1! Nie rozumiecie!?" odparł mężczyzna

"Z największym szacunkiem, ale czy Pan się sam słyszy? Nie mam zamiaru zmuszać kogoś do związku ze mną skoro nawet nie mamy nic do siebie nawzajem. Znamy się dopiero od 2 dni! A teraz żegnam. Mój brat się pewnie martwi." odparła do mężczyzny z oschłym tonem głosu i szybkim krokiem wyszła z rezydencji rodziny Todorokich.

Jak ona w tym momencie chciała zabić tego drania, który się nazywa ojcem Shoto.

Jak teraz żałuje, że nie wykorzystała tej szansy.

*W domu Shimaho*

"Wróciłam!" krzyknęła Noroiri kiedy przeszła próg drzwi wejściowych do ich mieszkania.

"W końcu jesteś! Gdzie ty byłaś?!" odparł bardzo zmartwiony Shiawase 

"Trenowałam z Todorokim." opowiedziała z anielskim spokojem. 

Ironicznie.

"Aha. To czemu mi nie powiedziałaś?" dopytywał się jej brat

"Miałam dość ciekawą sytuacje podczas treningu." odparła białowłosa dziewczyna

Zanim chłopak mógł się o to dopytać to Noroiri dodała:"Nie chce o tym rozmawiać, więc nawet się o to nie dopytuj" i poszła do łazienki

Wzięła prysznic i od razu ubrała się w piżamy, pomimo tego, że jest dopiero 17.

 Gdy Shiawase ją zobaczył kiedy szła do kuchni po wodę to zaczął się z niej śmiać.

"Co Cię tak śmieszy?" spytała lekko podirytowana dziewczyna jej pół umierającego ze śmiechu brata

"Ty na serio jesteś leniem!" odparł chłopak nadal się śmiejąc jakby to była najśmieszniejsza rzecz jaką kiedykolwiek zobaczył

"Jednym z moich odłamków indywidualności jest Lenistwo. Czego się spodziewałeś?" odpowiedziała dziewczyna z takim tonem jakby mówiła jakiś fakt

Na to chłopak przestał się śmiać z niej i zarumienił się lekko ze wstydu.

"Racja" odparł białowłosy po czym szybkim krokiem poszedł w stronę jego pokoju.

Dziewczyna tylko spojrzała ze znudzeniem w stronę, którą poszedł jej brat po czym sama poszła w stronę jej pokoju i włączyła sobie melodie relaksujące.

Po 5 minutach popadła w głęboki sen.

A Shiawase nadal był pobudzony aż do 23 po czym poszedł spać z piosenkami jego ulubionego zespołu puszczone na maksa w jego słuchawkach.   














2 ludzi, 7 klątw, 7 błogosławieństw (BNHA X OC) [PL] DISCONTINUED Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz