(Polecam przypomnieć sobie co sie działo wcześniej tam u góry)
***
Ciemność.
To jedyne co teraz widzę.
Sięgam do kieszeni w poszukiwaniu telefonu, ale nie czuję go.
Nie wiem co się dzieje.
Wsadzam rękę w kieszeń bluzy.
Jest.
Wyciągam go i włączam lampkę w urządzeniu.
Las?
Jestem w lesie?
Co ja tu robię?
Jak się tu znalazłem?
Ubieram kaptur, bo zaczyna mocniej wiać. Idę przed siebie starając się przy tym nie potknąć o jakąś gałąź. Nagle zauważam w oddali jakąś postać. To chyba chłopak. Przyspieszam w jego stronę, ale zamiast być bliżej, oddalam się.
Co jest grane?
Czy to sen?
Próbuje go zawołać, ale z moich ust nie wychodzi żaden dźwięk.
Odwracam się słysząc za sobą jakiś szelest.
Moje serce bije jak szalone...
- James - skądś kojarzę ten głos. Jest cichy, prawie jakby niesłyszalny.
- James - tym razem czuje rękę na swoim ramieniu.
- James do cholery jasnej obudź się!!!
Nie wiedząc co się dzieje otworzyłem oczy, ale szybko znów je zamknąłem bo światło strasznie raziło mnie w oczy.
- stary czy ty chcesz żebym zawału dostał? - zapytał Luke a ja po chwili zdecydowałem się otworzyć powoli oczy.
- Jak mogłeś zasnąć? Przecież tu było w chuj głośno - dodał Luke siadając obok mnie.
Dopiero teraz mogłem zauważyć w jakim rozpiździeju się znajdowałem.
Nie tylko fizycznym
Wokół mnie znajdował się istny burdel. Nie zeby mnie to interesowało, ale sam nie wiem jak można dopuścić do takiego stanu, nawet organizując imprezę.
Sam już nie wiem czy to mroczki przed oczami sprawiają, że jest tu taki syf czy serio tak jest.
Odwróciłem się w stronę Luke'a łapiąc się przy tym za głowę.
Erik leżał na podłodze i gadał jakieś niezidentyfikowane dźwięki.
Chyba mówił sam do siebie.
W oddali słychać było jeszcze jakieś pojedyncze głosy.
- Która godzina? - zapytałem opierając ręce na udach i łapiąc się za głowe.
- Chyba coś około trzeciej - odparł a jego ręka wylądowała na moim ramieniu, lekko je poklepując.
- Długo spałem? - zadałem kolejne pytanie przecierając oczy.
- Nie mam pojęcia stary - powiedział zabierając rękę - gdyby nie Erik to bym Cię nawet nie zobaczył. Tak sie napruł, że nie mogłem go ogarnąć, więc stwierdziłem że poszukam Ciebie żebyś mi z nim pomógł - odparł opierając sie na kanapę - chociaż szczerze, to myślałem, że będziesz w podobnym stanie co on - powiedział - ale w sumie gorzej od niego się nie da - dodał wskazując na chłopaka.
CZYTASZ
Cały mój
RomanceOśrodek do którego jak to niektórzy mówią chodzi trudna młodzież. Miejsce dla nastolatków w poszczególnym wieku. Problemy z przeszłości, nauką, agresją lub samym sobą, czyli innym słowem internat do którego chodzę. Internat w którym spędzę większoś...