Narracja drugoosobowa
Jakiś czas później
Gdy obudziły cię promienie słoneczne, padające na twoją twarz, poczułaś, że leżałaś w łóżku.
- Gdzie ja jestem ? - spytałaś samą siebie.
Gdy wstałaś z łóżka, zobaczyłaś kartony ze swoimi rzeczami.
- Skąd one się tu wzięły ? - pomyślałaś. Postanowiłaś przebrać się. Założyłaś granatowo - białą sukienkę. Kiedy przejrzałaś się w lustrze, zobaczyłaś, że na ciele miałaś mnóstwo opatrunków.
- Skąd to się wzięło ? - powiedziałaś sama do siebie.
Nagle usłyszałaś jak coś ciężkiego upadło na ziemię. Przestraszyłaś się tak bardzo, że aż podskoczyłaś.
- Czyś ty do reszty zdurniał !?! - wykrzyknął ktoś.
- To ty tak trzymasz !!! - odparł znany ci głos.
- Czemu krzyczycie ? - zapytał ktoś ci znany.
- To on zaczął !!! - wykrzyknęły 2 głosy jednocześnie.
- Nie obchodzi mnie kto zaczął. Macie to posprzątać. Ja idę zobaczyć czy nie obudziły jej wasze krzyki - powiedział ktoś ci znany.
Parę minut później usłyszałaś pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałaś, zakładając sandałki.
Chwilę później usłyszałaś ciężkie kroki. Gdy spojrzałaś do góry, uśmiechnęłaś się i powiedziałaś:
- Cześć Optimus'ie.
- Cześć... - odparł niepewnie Prime.
- Czy coś się stało ? - spytałaś.
- Nie... wszystko jest w porządku. Po prostu wyglądasz... prześlicznie - odpowiedział Optimus.
- Dziękuję - powiedziałaś, rumieniąc się.
- Jak się spało ? - zapytał przywódca Autobot'ów.
- Nawet dobrze. Zastanawiam się tylko kto tam tak hałasuje ? - powiedziałaś.
- To tylko Jazz i Ratchet przenoszą skrzynie z amunicją - odparł Optimus.
- Chodźmy może do nich, bo pozabijają się nawzajem - wytłumaczyłaś z uśmiechem, wstając z łóżka
- Masz całkowita rację - rzekł przywódca Autobot'ów.
Gdy byliście na korytarzu, w waszym kierunku poleciała puszka z farbą. Zdążyłaś się odsunąć. Jednak Optimus nie miał tyle szczęścia. Kiedy spojrzałaś na niego, zaczęłaś się śmiać.
- Z czego się śmiejesz ? - spytał zdziwiony Prime.
- Z ciebie - wytłumaczyłaś.
- Czemu ? - dopytywał robot.
- Bo... bo masz na sobie różową farbę - powiedziałaś, zaczynając się jeszcze bardziej śmiać.
- Co !?! - wykrzyknął przywódca Autobot'ów.
Po chwili dodał zdenerwowany :
- Niech ja ich tylko dorwę.
Po paru minutach dotarliście do celu. Kiedy spojrzałaś na wygląd hali, zaczęłaś się śmiać. Wszędzie rozlana była farba. Nagle w powietrze uniosła się duża ilość puszek z farbą. Wszystkie trafiły w Optimus'a, który nie zdążył zareagować.
- Co tu się u licha wyrabia !?! - wykrzyknął Prime.
- To on zaczął !!! - krzyknęli jednocześnie Jazz i Ratchet.
- Nie obchodzi mnie kto zaczął !!! - wykrzyknął wściekły przywódca Autobot'ów tak głośno, że aż musiałaś zatkać uszy.
- Bo to było tak... - zaczął niepewnie Jazz.
Chwilę później
- ... i dlatego zaczęliśmy rzucać się puszkami z farbą - dokączył Ratchet.
- Ale checa - powiedziałaś.
- Kto to teraz posprząta i jak mam pozbyć się tej farby !?! - zapytał Prime podniesionym głosem.
- Spokojnie Optimus'ie. Winowajcy posprzątają ten bałagan, a ja pomogę ci pozbyć się farby - odparłaś.
3 godziny później
Jazz i Ratchet skączyli sprzątać halę. Ty natomiast siedziałaś na dachu Optimus'a i czyściłaś jego powierzchnię.
- Uff. To była ostatnia plama - rzekłaś po chwili.
- Dziękuję Natalio - powiedział Prime.
- Nie ma za co - odparłaś.
- Tylko uważaj jak będziesz schodziła - rzekł Autobot.
- Spokojnie. Otwórz tylko drzwi od strony kierowcy - powiedziałaś.
Nagle poślizgnęłaś się na rozlanym rozpuszczalniku. Zdążyłaś jednak złapać się krawędzi dachu.
- Natalia !!! - wykrzyknął wystraszony przywódca Autobot'ów.
- Spokojnie żyję - rzekłaś, stawiając nogi na posadzce.
- A mówiłem żebyś uważała - powiedział Optimus, transformując się w robota.
- Mówiłeś, mówiłeś ale to nie moja wina, że butelka z rozpuszczalnikiem wyleciała mi z ręki i cała jej zawartość rozlała się !!! - wykrzyknęłaś.
- Już dobrze. Najważniejsze, że nic sobie nie zrobiłaś - odparł Prime.
- A gdzie jest Bumblebee i Ironhide ? - spytałaś.
- Pojechali na zwiady - odparł robot.
- Jak się tu znalazłam, jak pojawiły się tu moje rzeczy i czemu obudziłam się w łóżku ? - zadałaś kolejne pytania.
- Gdy Decepticon'y zaatakowały ciebie i Jazz'a, odrazu pojechaliśmy do was. Kiedy dotarliśmy na miejsce, nigdzie cię nie było. Przestraszyłem się bardzo. Chwilę potem Ironhide znalazł cię. Ucieszyłem się, że nie zostałaś porwana po raz kolejny przez Decepticon'y. Następnie Bee położył cię ostrożnie na siedzeniu. Ty natomiast zemdlałaś. Kiedy przyjechaliśmy do bazy, Ratchet zaczął cię opatrywać, a Jazz i Ironhide pojechali do twojego domu po twoje rzeczy. Bumblebee przyniósł łóżko, a ja położyłem cię ostrożnie w nim - wytłumaczył Autobot.
- Rozumiem - odparłaś - Zaraz !!! Jak Jazz i Ironhide weszli do mojego domu ?
- Ratchet stworzył ich holoformy. Jest to taki jakby hologram, ale bardziej ludzki. Kiedy jesteśmy w niej, możemy zginąć - powiedział Prime.
Po chwili skierowałaś się w stronę wyjścia z bazy.
- Gdzie idziesz ? - spytał Optimus.
- Przejść się - powiedziałaś.
- Na wszelki wypadek pójdę z tobą - rzekł Autobot.
- Okej - odpowiedziałaś.
- To gdzie idziemy ? - spytał Optimus, gdy wyszliście z bazy.
- Może na wzgórze ? - zaproponowałaś.
- Dobry pomysł - odparł twój mechaniczny przyjaciel.
Gdy byliście na miejscu, Optimus powiedział:
- Natalio, posłuchaj mnie. Chciałbym ci coś powiedzieć.
- Tak ? - spytałaś.
- Bo chodzi o to, że ja... że ja się w tobie...
Nagle zobaczyłaś, że ktoś rzucił w waszym kierunku podejrzaną kostkę.
- Skąd ona się tutaj wzięła ? - spytałaś.
- Nie mam pojęcia - odparł Optimus.
Nagle ze środka zaczął wydobywać się fioletowo - błękitny gaz.
- To pułapka !!! - krzyknął Prime.
Gdy zaczeliście uciekać, upadliście, a ty zemdlałaś.
CZYTASZ
Rodzinna tajemnica i przybysze z kosmosu
Science Fiction19 - letnia Natalia prowadzi normalne życie do dnia, kiedy wszystko wywraca się o 180°. Czy wszystko będzie dobrze?