Rozdział 8

912 65 2
                                    

Set dobiegł końca. Mimo że Tsuki zeszła, to i tak samo wejście na boisko poprawiło jej humor, dzięki czemu zapomniała o dzisiejszych smutkach. Od razu poszła wziąć prysznic i przebrać się w damskiej szatni. Gry wróciła to drugi set zwyciężyła drużyna Karasuno remisując tym samym z Nekomą. Usiadła obok tablicy z punktami i razem z Hitoką przekładała tabliczki. Tym czasem Ukai zastanawiał się, w jaki sposób może pomóc dziewczynie. W końcu od tak nie znajdzie jej nowego domu, a sam nie może tego zrobić. Miał jedynie pewność, że będzie mogła nocować w szkole do wyjazdu Nekomy, czyli zostały dwa dni. Ale co potem? Ta myśl nie dawała mu spokoju.

Mecze dobiegły końca. Wszyscy byli już zmęczeni, więc dziewczyny postanowiły pozbierać piłki i zdjąć siatkę. Siatkarze w tym czasie poszli się przebrać. Gdy sala była już uprzątnięta to menadżerki udały się do pokoju klubowego i tam czekały na obie drużyny. Jako pierwsi przyszli zawodnicy Karasuno. Tanaka zaczął grzebać w swojej torbie i wyjął z niej swój telefon. Odblokował go i przerażony zrozumiał ile ma nieodebranych połączeń. Wszyscy przyglądali się mu powstrzymując się od śmiechu.

- Co jest Ryuu? - spytał zaciekawiony Noya zabierając mu telefon z ręki. - Naprawdę?!?! 365 nieodebranych połączeń od Nee-san? - z niedowierzaniem oddał Tanace jego własność.

- Nee-san? Kto to? - spytała zaciekawiona niebieskowłosa siedząc z Hitoką pod oknem.

- To starsza siostra Ryuu. Kiedyś chodziła z twoim bratem do klasy... - Nishinoya chciał jeszcze coś dodać, ale widząc zniesmaczoną minę dziewczyny przestał.

- O kurcze... Ale kicha. - palnął Ryuu czytając coś w telefonie. Po czym głośno przełknął ślinę. Zaa drzwi dało się usłyszeć stukot obcasów, a po chwili zostają one rozsunięte z głośnym hukiem.

- Ryuu..! Czemu nie odebrałeś ani razu tego przeklętego telefonu?! Mogłeś chociaż napisać, że zostajesz w szkole! Matka o mało zawału nie dostała! - do pokoju wtargnęła starsza blondynka. Był to nie kto inny jak siostra wspomnianego wcześniej chłopaka. Od razu zaczął ją przepraszać. A jej uwaga jednak skupiła się na niebieskowłosej. Obie patrzały sobie w oczy. W końcu Tsuki zrozumiała skąd ją zna.

- Saeko! - dziewczyna od razu podniosła się z ziemi i podeszła do starszej blondyni. - Jak my dawno się nie widziałyśmy. W sumie ostatni raz to chyba było w szpitalu. - oznajmiła sprawiając, że Tanaka zrozumiała kim jest ta dziewczyna. To ona została pobita tamtego dnia po meczu i musiała zawieść ją jak najszybciej do szpitala.

- Tsuki nie wierzę. Praktycznie się nic nie zmieniłaś. Urosłaś ty coś w ogóle? - spytała przytulając do siebie dziewczynę. Wszyscy patrzeli na nie jak na jakieś wariatki. A w ich głowach było tylko jedno pytanie. Skąd one się znają?

- Nie. Nic, a nic. Ani centymetra. I to wszystko przez temten cholerny mecz. - przyznała Tsuki przytulając blondynkę mocnej i po chwili ją puszczając.

- A oko? - spytała Saeko przyglądając się dziewczynie. Ta jedynie przecząco pokiwała głową. - Zabiję go. Niech no tylko ja go spotkam.

- Tanaka! - w pokoju pojawił się Keishin. - Jesteś mi potrzebna i to bardzo. Musimy pogadać i to w tej chwili. - oznajmił Ukai chcąc prosić dziewczynę, żeby pomogła mu w sprawie Tsuki.

- Człowieku, co ty znowu ode mnie chcesz?! - krzyknęła idąc z trenerem na zewnątrz. W tym czasie Karasuno otoczyli czarnowłosą. Hitoka położyła starszej koleżance dłonie na ramieniach i spojrzała głęboko w oczy. Wzięła głęboki wdech.

- Tsuki? Pewnie nie tylko ja chcę wiedzieć. Ale... O czym dokładnie rozmawiaś z Tanaką-chan?

✓ Przezwyciężyć Przeszłość ~ Haikyuu || Noya x OC [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz