- Chodź ze mną.- Madara wstał od swojego stolika i zwrócił się do Sayuri.
Dziewczyna była lekko zaskoczona, ale posłusznie poszła za czarnowłosym. Udał się on do ogrodu, który był według Sayuri bardzo zadbany. Zważywszy na to, że tej rezydencji trudno było o takie miejsca.
- Z tego co zdążyłam zauważyć rzadko chodzisz w takie miejsca.- białowłosa oparła się o wielkie drzewo, które teraz niestety nie miało na sobie liści, czy kwiatów.
- Nigdy nie zwracałem uwagi na to miejsce. Dopiero niedawno jakoś zacząłem spędzać tutaj czas.- Sayuri utkwiła spojrzeniem w młodym Madarze.
- Ponieważ tutaj wszystko wydaje się być takie spokojne.- powiedziała dziewczyna, a wtedy mężczyzna na nią spojrzał.- Ale nie rozumiem, dlaczego chciałeś żebym tutaj z tobą przyszła.
- Co o mnie sądzisz?- złotooka popatrzyła zaciekawiona na Madarę.
Nie spodziewała się tego, że nagle zachce mu się znać jej opinię na jego temat. W gruncie rzeczy zawsze była szczera i rzadko kłamała jeśli chodzi o swoje uczucia, ale wynikało to z tego, że miała bardzo małe przywiązanie do własnego życia.
- Uważam, że jesteś bardzo irytujący i chciwy. Często przemawia przez ciebie egoizm i duma. Nie lubisz krytyki, zawsze się przepracowujesz, ale jestem kompletnym debilem i nie mogę zrozumieć, dlaczego nie chcesz sobie sam parzyć tej pieprzonej herbatki. Ogólnie rzecz biorąc nie lubię cię i wkurza mnie to, że nie mogę spać całymi dniami.- Madara patrzył na nią uważnie.
- Jesteś zaskakująco szczera.- Sayuri uśmiechnęła się miło.
- Oczywiście. Nie lubię kłamać, jeśli chodzi o mnie. Po za tym, czy widzisz mnie, która ci słodzi?- białowłosa zaśmiała się i przymknęła lekko swoje oczy.
- Masz rację nie widzę cię w takiej sytuacji.- na twarzy Madary pojawił się lekki uśmiech.- Ale to sprawia, że jesteś coraz bardziej ciekawa. Sayuri za niedługo mój klan czeka kolejna bitwa.- dziewczyna spojrzała na niego zaciekawiona.- Również się tam wybierasz.
-Ha? Niby z jakiej racji.- na jej twarzy pojawił się wyraz niezadowolenia.
- Wiesz osoby takie jak ty, nie są tutaj bez powodu. Każda z tych dziewięciu dziewczyn jest wyjątkową jednostką ze swojego klanu. To samo tyczy się również ciebie Sayuri.- na twarzy Madary pojawił się uśmiech satysfakcji.- Twoje umiejętności medyczne są na zupełnie innym poziomie, niż zwyczajnych ludzi. Zwykle klany nie są chętne oddawać utalentowane osoby, ale twój klan był wyjątkowo chętny.- oczy białowłosej wysłały gromy w kierunku Madary.- Ktoś taki jak ty na pewno będzie przydatny.
Madara zostawił Sayuri samą. Białowłosa dobrze wiedziała, że klan za nią nie przepada i byli szczęśliwi, gdy udało im się odesłać bezużyteczną i przeklętą dziewczynę. Ale wbrew pozorom ona nigdy nie była na polu bitwy. Posiadała talent i coś tam niby umiała, ale jej doświadczenie było równe zero.
- Mam tylko nadzieję, że nie wyślą mnie tam, jako żywą tarczę.- Sayuri spojrzała na swoją zabandażowaną rękę.
Z jednym słowem Madary się zgadzała. Jej umiejętności były na zupełnie innym poziomie. Na poziomie, który nawet on nie mógł sobie wyobrazić.
Było jednak parę rzeczy, które klan nauczył Sayuri. Nikt nigdy nie mógł się dowiedzieć o prawdziwych umiejętnościach dziewczyny. A już na pewno nie ktoś taki jak Uchiha Madara.
Witajcie
Jako, że mam teraz bardzo dużo czasu to postanowiłam coś napisać. Wyszło co wyszło, ale mam nadzieję, że się podobało.
Pozdrawiam Makoto
YOU ARE READING
Helisa Życia || Naruto
FanfictionUchiha Madara jest utalentowanym przyszłym przywódcą swojego klanu. Podbijając ziemie klanu Hikatokage nie spodziewał się, że wprowadzi to tyle urozmaiceń do jego życia. Do posiadłości przybywa Hikatokage Sayuri, która zająć się ma Madarą. Jednak...