Po odjeździe Kacpra, Julka martwiła się jeszcze bardziej. Nie mogła bezczynnie leżeć w łóżku. Postanowiła że nadal będzie dzwonić do Lexy lub Marcina - może w końcu się dodzwonię (myślała)
Po pewnym czasie Julka wstała z łóżka i usiadła na fotelu obok drzwi balkonowych. Przykryła się kocem i nadal dzwoniła.
Patrzyła się na zaśnieżone góry, szalejący z olbrzymią prędkością wiatr i drzewa które prawie się łamały od jego podmuchów.
Minęło już trochę czasu a telefony Marcina i Lexy nadal milczały.
Julka strasznie się denerwowała. W jej głowie cały czas pojawiały się okropne myśli.
(Sygnał wiadomości na telefonie Julki)
Nagle dotarło do niej, że Kacper, lexy i Marcin są na dworze. Na dworze gdzie panuje okropna pogoda. Wręcz zamieć. Drzewa łamią się pod naporem śniegu i wiatru. A to znaczy więcej połamanych drzew, czyli więcej wypadków.
Postanowiła że włączy telewizje i posłucha wiadomości, aby sprawdzić co się dzieje.
Włączyła pogodę i zobaczyła ostrzeżenia w zakopanym.
Dotyczyły one zamieci, ślizgawicy i lawin.
W telewizji i w internecie huczało od zdjęć i filmów lawin, połamanych drzew i wypadków drogowych.
Julia była w szoku. Nagle po usłyszeniu o liczbie wypadków łzy napłynęły jej do oczu. Było ich, aż 52 w samym zakopanym. Wtedy nie myślała już o niczym tylko w głębi serca modliła się o to aby jej przyjaciele wrócili cali i zdrowi.
Julka rzuciła się na lóżko z płaczem. Leżała tak ponad 20min, kiedy nagle.......
usłyszała sygnał swojego telefonu.Momentalnie wstała z łóżka i podbiegła do fotela na którym zostawiła telefon.
Kiedy zobaczyła, że dzwoni do niej Lexy szybko odebrała telefon...
Julka:
Jezu Lexy nic ci nie jest?Lexy:
Nic mi nie jest, Marcin też jest cały i zdrowy ma tylko lekkie zadrapania.Julka:
Jak to co, się stało? Dlaczego was tyle nie było?Lexy:
Kiedy wracaliśmy z McDonald Marcin pojechał jakimś skrótem no i stało się to co się stało...
Mieliśmy wypadek.(Julka słysząc to przerwała Lexy)
Julka:
Jezu jaki wypadek? Co się stało?Lexy:
Droga była cała w lodzie. No i Marcin nie mógł nic zrobić, uderzyliśmy w drzewo. Na szczęście mieliśmy zapięte pasy i nic nam się nie stało.Julka
Na szczęście, nie chce myśleć co by było, gdyby ... (rozpłakała się)Lexy
Don't cry Julia.
Po chwili dodała (smutnym głosem)
Aleee Kacper...Julka:
Kacper? Co z Kacprem?Koniec!
Kochani jeśli chcecie dzisiaj może odbyć się mini maraton. Czyli będe pisała rozdziały do ok. 2 w nocy. Rozdział zajmuję mi ok. godzinki więc kilka rozdziałów na pewno się pojawi.
Koniecznie dawajcie znać czy to dobry pomysł i czy jesteście chętni na takie coś z okazji 10 000👀💕
Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał😘
Pozdrawiam i przesyłam buziaki💖
CZYTASZ
Julka i Kacper- neverending story💕
FanfictionJulka i Kacper- neverending story💕 Hejka zapraszam cię do przeczytania mojej opowieści o najlepszym shipie - Julka i Kacper💕 Historie są wymyślane 😉💕 jeszcze raz Zapraszam💕💖 buziaki 💕💖 🌌🌌🌌 ~początek 20 listopad 2019 ~1 grudnia 2019 - 2k �...