Rozdział 7

106 11 14
                                        

*Pov.Layla*

Wstałam o..nawet sama nie wiem jakiej godzinie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i uśmiechnęłam się do siebie zdając sobie sprawę, że jestem w swoim dormitorium i swoim łóżku. Podniosłam się do siadu i jęknęłam z bólu przykładając dłoń do czoła. 

- Kacyk męczy? - unoszę głowę patrząc na Cynthię. 

- Nic nie mów - jęczę i odkrywam się z pościeli. Stawiam stopy na podłodze i uśmiecham się czując przyjemne zimno. 

- Nieźle się wczoraj spiłaś - mówi brunetka na co wstaję z materaca wcześniej otulając się kołdrą i wlekę nogami w stronę łóżka na którym ta leży. Kładę się obok niej i wtulam twarz w poduszkę jęcząc głośno z bólu. 

- Czuję jak moja czaszka pulsuje - mamrocze w poduszkę i kątem oka spoglądam na rozbawioną dziewczynę. 

- Może to te twoje resztki mózgu? - pyta na co prycham i przymykam oczy. 

- Może i masz rację - szepcze do siebie i podsuwam się do dziewczyny. 

- Muszę ci coś powiedzieć. To waż..- uciszam dziewczynę układając rękę na jej ustach. 

- Cicho..powiesz mi o tym jak będę choć trochę bardziej żywa. A teraz idź spać - mówię przytulając się do dziewczyny i zamykam oczy. 

- Dwa razy nie musisz mnie prosić - szepcze jeszcze brunetka.

~*~

Gdy budzę się kilka godzin po drzemce czuję czyjś oddech na szyi i odwracam się w tamtą stronę. Widząc Cynthię z roztrzepanymi włosami, otwartą buzią i śliną wypływającą z ust zaśmiałam się cicho i wstałam z łóżka. Sięgnęłam po aparat leżący w mojej szafce i pstryknęłam dziewczynie dwa zdjęcia. Jedno z nich włożyłam do szafki, a drugie położyłam na szafce przyjaciółki. 

Skierowałam się do łazienki z ubraniami i wzięłam prysznic by choć trochę się ogarnąć. Spojrzałam w lustro i odetchnęłam głęboko mocniej ściskając ręcznik. Umyłam zęby i ubrałam się w świeże ubrania. Wyszłam z łazienki i położyłam się obok Cynthi przyglądając jej się. 

- Czemu się na mnie patrzysz? - pyta brunetka otwierając oczy i patrząc na mnie z lekkim uśmiechem. - Lepiej już wyglądasz - mówi na co uśmiecham się i kiwam głową. 

- Wzięłam prysznic i czekałam aż się obudzisz - mówię i łapię za dłoń dziewczyny. - Co chciałaś mi powiedzieć? - pytam na co brązowooka wzdycha i ściska moją dłoń. 

- Nie byłam wczoraj aż tak bardzo pijana, ale musisz wiedzieć o tym. Regulus i jakiś chłopak z którym wczoraj rozmawiałaś pobili się. - marszczę brwi i zrywam się nagle z łóżka. 

- Regulus i Syriusz o ile się nie mylę - wzdycham i przygryzam wargi kierując się do wyjścia z pokoju. - Powiedz mi, kto zaczął? - spoglądam na Cynthię i unoszę brwi. 

- Nic nie ró..

- Rosier po prostu powiedz mi kto zaczął - wzdycham i obejmuje się ramionami. 

- Regulus, ale był zalany w trzy trole - wzdycha cicho na co przytakuję i kieruję się do pokoju wspólnego, by poszukać Regulusa i się z nim rozmówić, a później z jego braciszkiem.

NIEPLANOWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz