NOTNM!

3.1K 236 794
                                    

Hej!
Jak Wam mija pierwszy dzień 2020? :)
Jakieś postanowienia? Refleksje? 
Życzę Wam wszystkiego najlepszego w tym roku! Niech wasze marzenia się spełniają! Bądźcie szczęśliwi! Wysyłam sto buziaków!
~Kondziolina

1**

Bolała go głowa.

Cholernie bolała go głowa.

Ból był nie do zniesienia.

Zacisnął powieki, jednak to w niczym nie pomogło.

Cóż za niespodzianka, czyż nie?

Jęknął, próbując podnieść dłoń, ale to chyba graniczyło z cudem.

Jego ręka była tak ciężka, a zmuszenie swojego ciała do działania było okropne.

— Obudził się! — Usłyszał krzyk, który spowodował, że jego głowa zapulsowała.

Ciszej, proszę.

— Pobiegnij po pielęgniarkę.

Co się właśnie stało?

— Hej, słyszysz nas?

Miał ochotę się rozpłakać.

Ból głowy był nie do zniesienia, a ci ludzie darli się, jakby był co najmniej w innym budynku.

Miał ochotę zwymiotować, ale ruszenie się było dużo trudniejszym zadaniem.

Cholera, jego głowa.

Czuł się zmęczony, głosy nie ustawały.

Nie mógł nic z tym zrobić.

Nie mógł nic powiedzieć.

Leżał, nie wiedząc gdzie jest.

Nie wiedział co się stało.

Po prostu...

Po prostu.

Usnął z uczuciem bezsilności.

2**

Kiedy obudził się drugi raz, ból głowy zmalał. Bezsilność zmalała a on czuł się o wiele lepiej. Dalej dziwnie, ale lepiej.

Przynajmniej tyle.

Słyszał głos Liama, który czytał poranną gazetę. Robił to w cichy, nie zakłócający mu spokoju, sposób. Otworzył powoli oczy, ciesząc się, że w pomieszczeniu panował półmrok. Światło pochodziło z rogu pomieszczenia, tam gdzie stał fotel.

Westchnął, uświadamiając sobie, że znajdował się w prywatnym szpitalu. Tym samym, które przyjmowało ich zawsze w nagłych przypadkach. Ich managerowie prawdopodobnie płacili za to, by zawsze mieli jeden wolny pokój specjalnie dla nich. To tutaj Niall leżał kilka dni po założeniu gipsu gdy spadł ze sceny na jednym z koncertów. To tutaj trafił Zayn, gdy jakiś psychopata go zaatakował i pokiereszował tą idealną twarz. To tutaj był Liam, który zachorował na ciężką grypę i to tutaj... Trafił on sam.

— Obudził się? — Spojrzał w stronę Liama, który zdążył się nieco do niego zbliżyć.

— Tak, obudziłem się — odpowiedział, próbując wysilić uśmiech. Kiepsko mu to wyszło, ponieważ mężczyzna wyglądał na delikatnie zdziwionego. — Co się stało?

— Pamiętasz, jak się nazywasz?

Teraz to była jego kolej na spojrzenie w stylu "ćpałeś coś?"

— Louis Tomlinson, urodzony dwudziestego czwartego grudnia tysiąc dziewięćset dzie...

— Dobra, okej. Łapię — przerwał Liam, siadając tuż obok niego na łóżku. Louis poprawił się, opierając plecami o ramę. Stęknął, czując, że jego mięśnie nie działały tak sprawnie, jak powinny. Ciekawe jak długo tu właściwie leżał? Zamarł przerażony.

Nawet o tym nie myśl! ✔Where stories live. Discover now