pov. Marta
Na randce, było super, w końcu zapomniałam co mi się przytrafiło dzięki mojemu chłopakowi i moich znajomych. Dzisiaj jest stresujący dzień dla mnie, ponieważ jadę z Mikołajem do rodzinki, mam zamiar powiedzieć im co mi się zdarzyło, boję się ich reakcji.pov. Mikołaj
Wczoraj byłem na randce z Martą, mi się podobało, widziałem że Marcie też hahaha. Dzisiaj o 5.00 mamy pociąg do Poznania, jedziemy do rodzinki od Marty, a potem nachwileczke do mojej. Widzę że Marta się stresuję, bo ma zamiar powiedzieć co jej się przytrafiło w ostatnim miesiącu.parę godzin później
(w pociągu)kierowca pociągu powiedział przez głośnik:
K: (kierowca) za 20min. stacja Poznań - Czarnków
Mi: za chwilę będziemy
Ma: stresuje się
Mi: czym? przecież to twoja rodzina, kocha cie i napewno Ci pomogą przez to przejść, z resztą ja też - pocałowałem ja w policzek
Ma: wiem, ale przez ostatnie parę miesięcy nie rozmawiałam z mamą, bo się pokłóciłyśmy, powiedziałam jej ze przyjadę z tobą a ona napisała że "ok"
Mi: a z tatą masz kontakt?
Ma: ty się jeszcze pytasz!? no raczej że nie mam z nim kontaktu, po tym co zrobił mojej rodzinie nie chce go z nać
Mi: wiesz co, musisz pogodzić się z mamą
Ma: wiem, jak przyjedziemy to z nią porozmawiam20min. później
(przed domem Marty)Mi: no pukaj
Ma: już - zapukałam do drzwi i w drzwiach pojawiła się moja młodsza siostra Wiktoria
Wi: Marta, Mikołaj cześć - przytuliła się do mnie i do Mikołaja
Ma: hej, jest mama w domu?
Wi: w kuchni, robi kolacje jesteście głodni?
Mi: ja wsumie to trochę jestem
Ma: dobra, wejdźmy do domuweszliśmy do domu, zdjeliśmy kurtki i buty i poszliśmy do kuchni a Wiki poszła na górę do swojego pokoju
Ma: cześć mamo
Mi: dobry wieczór
Mama: cześć dzieciaki, Mikołaj chcesz coś do picia?
Mi: poproszę wodę z cytryną
Mama: dobra
Ma: mamo, ja chciałam ciebie przeprosić, potrzebuję teraz ciebie
Mama: za dużo ostatnio sobie na wszystko pozwalasz rozumiem że jesteś dorosła, ale dorosłość to znaczy być odpowiedzialną osobą
Ma: przecież nie chciałam żeby Wiktoria złamała nogę
Mama: ja ciebie też chciałam przeprosić - mówiąc to dała szklankę Mikołajowi
Ma: mamo, ja muszę Ci coś powiedzieć bardzo ważnego - mówiąc to popatrzyłam na Mikołaja, a on mnie objął i przytulił
Mama: no to słucham
Ma: parę miesięcy temu pojechałam z Werą do galerii, i tam zaatakowali nas dwójka chłopaków, zaczęli nas bić, aż nagle jeden z nich mnie popchnął na samochód, że straciłam przytomność i tam mnie zgwałcił - Mikołaj mnie jeszcze mocnej przytulił
Mama: boże dziecko, co ty mówisz, musisz iść z tym na policję
Mi: już byliśmy z tym na policji, złapali chłopaków i są teraz w więzieniu
Mama: Mikołaj mógłbyś zostawić mnie i Martę samą?
Mi: jasne, pójdę do Wiktorii - Mikołaj poszedł a ja zostałam sama z mamą
Ma: czemu kazałas Mikołajowi pójść?
Mama: bo chciałam z toba porozmawiać jak córka z matką,
Marta ja wiem, że teraz mieszkasz w Krakowie i masz chłopaka, ale posłuchaj jeśli chcesz do nas przyjeżdżać to musisz znaleźć sobie innego chłopaka, który nie dopuści do takiej sytuacji
Ma: przepraszam coś ty właśnie teraz powiedziałaś! - podniosłam głos, Mam zerwać z Mikołajem? pogięło cie?
Mama: dla twojego dobra
Ma: haha, dla mojego dobra, ja go kocham najbardziej na świecie i to nie jego wina, on nie musi chodzić że mną przez 24h
Mama: a właśnie ze powinien, Marta koniec tematu, albo zrywasz z Mikołajem, albo już nigdy tutaj nie masz po co przyjeżdżać wybieraj!
Ma: wybór jest prosty, wybieram Mikołaja
Mama: jeszcze dzisiaj ma was tutaj nie być, WYNOŚCIE SIĘ Z DOMU TERAZ!Poszłam po Mikołaja i razem udaliśmy się do samochody i pojechaliśmy na peron. Usiedliśmy na ławce czekając na pociąg
Mi: co tam wlasciwie się stało?
Ma: mama powiedziała że to twoja wina i mam znaleźć sobie nowego chłopaka, powiedziała albo ty albo rodzina, wybrałam ciebie, a do mojego domu rodzinnego już nie mam po co wracać - powiedziałam i wtuliłam się w Mikołaja
Mi: już dobrze, zaraz będziemy w Krakowie, nie wiedziałem że twoja mama mnie aż tak nie lubi
Ma: mówiłam Weronice, że pewnie właśnie tak zareagujesiedzieliśmy w ciszy przez 10min. aż przyjechał pociąg, zajęliśmy miejsce i po 5h byliśmy już na peronie w Krakowie. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu ekipy, tam nie chciało mi się gadać z nikim więc poszłam do pokoju i położyłam się spać. Obudziłam się około godz. 2.00 i z dołu usłyszałam hałas, odrazu zbiegłam na dół i zobaczyłam....
Następny rozdział będzie nie wcześniej niż 1luty!
jak myślicie co zobaczyła Marta na dole? ❤️
CZYTASZ
EKIPA FRIZA
Adventuretutaj będzie historia ekipy, która wymyśliłam mam nadzieje ze wam się spodoba