Święta zbliżały się wielkimi krokami. Za oknami prószył bielutki śnieg i sprawiał, że dzieci się uśmiechały. Ulicami zatłoczonego miasta brnęli śpieszący się ludzie otuleni ciepłymi kurtkami i paltami. Z bilbordów krzyczały do potencjalnych klientów starannie dobrane slogany, zapraszające to na promocje, to na wyprzedaże. Kioski i sklepiki, szczelnie owinięte łańcuchami świątecznych lampek, wytrwale świeciły do chłodnego wieczoru. Ich drzwi raz po raz skrzypiały, gdy wchodzili i wychodzili z nich poszukiwacze idealnych prezentów, którzy chcieli uszczęśliwić swoich bliskich jakimś drobiazgiem.
Na dworze dźwięczały klaksony niecierpliwych kierowców, bulgotały silniki i piszczały opony, gdy tylko któraś z ofiar gorączki zakupów przebiegała po pasach, często zapominając o własnym bezpieczeństwie. Miasto mrugało do mdłych gwiazd neonowymi światłami, zapalonymi latarniami, trykolorą semaforów i żarówkami domowników, którzy z okien wysokich wieżowców obserwowali pouliczny ruch albo w swoich czterech ścianach pakowali prezenty, używając do tego ton papieru ze świątecznym nadrukiem.
Wśród tego całego hałasu, przeplatanego neonami i gwarnymi rozmowami, w małej zacisznej kawiarence na rogu, siedział szczupły blondyn. Wpijał się swoimi zielonymi oczami w przeszkloną ścianę, obserwując przy tym pustym wzrokiem przejeżdżające samochody. Kaptur szarej bluzy nie pozwalał nikomu spojrzeć mu w twarz. W dłoni miętosił kolorowy banknot, czekając cierpliwie na swoje zamówienie.
Myślami jednak odpłynął daleko stąd, do pochmurnych wydarzeń sprzed kilku tygodni.
Żywo pamiętał ten piątkowy wieczór, wszystkie te emocje, jakie przewinęły się wtedy przez jego umysł.
Pamiętał, jak wracał z regularnego popołudniowego spaceru. Oczami wyobraźni nawet teraz wyraźnie widział zakrzywione konary starych drzew, które zawsze towarzyszyły mu podczas głębokich rozmyślań, tak jak falujące źdźbła traw. Zastanawiał się wtedy, czy ludzie wokół niego potrafią słyszeć powiew wiatru, jego szum, szelest spadających liści, które cierpliwie tworzyły barwny kobierzec. Zastanawiał się nad tym, jakie dźwięki wychodzą z gardeł opierzonych wróbli, gołębi i sikorek, gdy te otwierają swe małe dzióbki.
Wtedy wolno stawiał kroki na brukowanych kostkach, które pokrywał szron. Krajobraz się zmienił - wiekowe drzewa zostały zastąpione migającymi semaforami i wysokimi latarniami. Zamiast ptaków śmigały po jezdni blaszane pojazdy, których dociekliwy warkot omijał uszy niesłyszącego.
Brnął swym spokojnym światem ciszy, gdzie piękno dźwięków nie potrafił sobie nawet wyobrazić. Pozwalał myślom rozbrzmiewać w głowie tak jasno i wyraziście, gdyż nie mógł ich rytmu zakłócić żaden dźwięk z zewnątrz. Chłopak zbliżał się do domu, gdzie mieszkał ze swymi kochającymi rodzicami. Nie mógł się tego dnia doczekać ciepłych pierogów mamy, które wedle jego mniemania miały już czekać na niego o tej porze na kuchennym stole.
Zielonooki myślał, że jego rodzice wrócili już z zakupów, dlatego zdziwił go widok opustoszałego podjazdu. Zmarszczył brwi, nie bardzo wiedząc, co o tym sądzić, ale widocznie na pierogi musiał jeszcze jakiś czas poczekać. Nieco zawiedziony skierował się w stronę drzwi wejściowych i sięgnął do kieszeni kurtki w poszukiwaniu kluczy z breloczkiem w kształcie samolotu.
Wtem kątem oka zauważył ruch. Odwrócił się i zaskoczony utkwił nic nierozumiejące spojrzenie w czerwonym krzyżu, szpecącym maskę jasnego samochodu, który zatrzymał się na pustym podjeździe. Chłopak, wpierw zastygnąwszy w połowie ruchu, podrapał się po głowie i niepewnie spojrzał na niskiego, wyłysiałego mężczyznę, wysiadającego z pojazdu. Ten, z grobowym wyrazem twarzy, szybkimi krokami skierował się w stronę dezorientowanego chłopaka.
Młodszy z obu osobników nerwowo potarł dłonie. Nie miał pojęcia, co mogło się wydarzyć, lecz strach przed tym, co przyjdzie, stopniowo nasilał się. Nie miał pojęcia, dlaczego mniejsza karetka zatrzymała się właśnie przed jego domem i akurat wtedy, gdy nie był obecny żaden z domowników.
CZYTASZ
Zbyt cicha noc
Teen FictionKrótkie opowiadanie o niesłyszącym chłopaku. ◆ Praca bierze udział w konkursie "Chwila, to już Święta?!" organizowanym przez @Chwila_Moment. cover by: @A_m_i_s