Pov. Andy
No to dzisiaj impreza. Boję się...
Czego? No oczywiście tego, że spotkam na niej Rye'a i znowu się do mnie przyczepi. Kirsty będzie mi kazała z nim pogadać, Sonny też, nie wiem jak reszta, ale dwie osoby to już dużo.
Postanowiłem, że wezmę prysznic już teraz to będę miał więcej czasu przed imprezą, a i tak nie mam co robić. W między czasie zadzwonił do mnie Elliot z pytaniem o imprezę więc idziemy we trójkę, ja, Kirsty i on. Po prysznicu usiadłem przed telewizorem i obejrzałem dwa odcinki Riverdale.
Serio trochę mi się nudzi. Spojrzałem na zegarek. Już po 15. Może zadzwonię do Kirsty i pomoże mi z outfit'em. Tak to genialny pomysł.
- Hej Kirsty
- Siemka Fovvs. Co tam?
- Mam dla Ciebie propozycje
- Jaką?
- Przyjdziesz i pomożesz mi wybrać outfit?
- Mogę przyjść, ale nie wiem ile potrwa więc przyniosę do Ciebie moje kosmetyki i ciuchy to się wyszykuje u Ciebie
- Spoko. To czekam
- Okej - powiedziała wesoło i się rozłączyła
Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi.
Stała w nich Kirsty z małą walizką i torbą.
- Hej
- Boże Kirsty, co ty tam masz?
- Nie mogę się zdecydować, którą sukienkę ubrać
- Wejdź, dziewczyny - dodałem ciszej
- Słyszałam - powiedziała blondynka wchodząc po schodach po czym zaczęliśmy się śmiać
Kirsty wybrała mi parę outfit'ów i później przymierzałem po kolei aż w końcu wybrałem jedenPotem pomogłem Kirsty z jej kreacją. Było ciężko aż wreszcie namówiłem ją na różową sukienkę na cienkich ramiączkach. Poszedłem do toalety się przebrać, potem poszła Kirsty i chyba siedziała tam z pół godziny.
- Kirsty żyjesz?
- Taaa, maluje się
- Czyli mogę wejść?
- Możesz
Zająłem się ułożeniem włosów i użyłem jeszcze mojej ulubionej perfumy
Kirsty już kończyła makijaż.
Poszliśmy do mojego pokoju trochę posprzątać po tym wszystkim i wyszliśmy z mojego domu.
- Aaaa, Kirsty
- No?
- Idziemy jeszcze po Elliot'a
- Spoko
Na dworze jest zimno, ja mam szalik, grubą kurtkę i rękawiczki, a Kirsty w tej sukience, ma krótką kurtkę i chustę, na dodatek w szpilkach
- Kirsty nie mogę się na Ciebie patrzeć bo mi zimno - powiedziałem na co blondynka się zaśmiała
- Nie no jest mi zimno, ale nie przesadzaj
- Kurna, nie. Kirsty jedziemy samochodem. Będziesz chora
Nie mogłem pozwolić na to żeby moja przyjaciółka była chora.
Pojechałem jeszcze po przyjaciela i byliśmy już w drodze na imprezę u Jack'a.Pov. Kirsty
Andy zaparkował pod dużym domem i wysiedliśmy z samochodu. W drzwiach przywitał nas wysoki chłopak o brązowych włosach i zielonych oczach, jaki przystojny
- Hej Andy
- Cześć Jack, to jest Kirsty, a to Elliot- przedstawił nas Andy
- Hej, miło mi. Jestem Jack- podał najpierw mi ręke, a później dla Elliot'a.
- Cz-cześć - powiedziałam nieśmiało i się zarumieniłam gdy złapał mnie za rękę
- Chodzisz z Andy'm do klasy? - zapytał chłopak
- T-tak. Przyjaźnimy się od dłuższego czasu, świetnie się dogadujemy i dużo sobie pomagamy
- Oj tak, Andy kocha pomagać innym
- Ja też
- Bardzo dobrze, doceniam takie osoby - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam
Cały czas rozmawiałam z Jack'iem, przedstawił mi jeszcze Harvey'ego, resztę przyjaciół Andy'ego znałam, czyli Brook, Mikey, ostatnio poznałam Sonny'ego, no i Rye jako jego były chłopak. Zauważyłam, że Andy gdzieś zniknął, no ale chyba nie zostawił mnie tu samej i nie pojechał do domu. Co gorsze nigdzie też nie widzę Rye'a, to się nie skończy dobrze, ale mam nadzieję, że sobie poradzi z emocjami jak mu radziłam.
- Kirsten, widziałeś gdzieś Andy'ego? - zapytał Sonny
- Wystarczy Kirsty, też go właśnie szukam
- Wiesz co to znaczy?
- Ryan...?
- Być może
- Chodźmy go poszukać
Nie wiem dlaczego, ale Jack nas ciągle obserwował i jakoś krzywo się patrzył. Czy ja robię coś nie tak?Pov. Rye
Ucieszyłem się gdy zobaczyłem, że blondyn przyszedł na tą imprezę. Chce z nim porozmawiać, ale on mnie chyba nie lubi, zastanawia mnie tylko dlaczego, skoro mnie nie zna. Nawet nie wiem jak on ma na imię...a może on mnie zna?
Zobaczyłem go w oddali i ruszyłem w jego kierunku z uśmiechem na twarzy
- Cześć- powiedziałem wesoło
- Yyy...Boże! - krzyknął
- Wystraszyłem Cię?
- Co? Nie! Znaczy...eee nie ważne- powiedział i spuścił wzrok
- Coś nie tak?
- Nie, coś mi się przypomniało zaraz wrócę- powiedział i wybiegł z domu
O co mu chodzi? Co jest ze mną nie tak? Czy ja odpycham? Aż taki brzydki jestem?
Ok, Sonny mi powie...albo i nie. No tak, weź go teraz znajdź Rye skoro nawet dokładnie nie pamiętasz jak on wygląda...
To chyba on. Biega z jakąś blondynką.
- Sonny?!
- O Rye!
- Mam pytanie
- Jakie?
- Co jest nie tak ze mną?
- Co?
- Czekaj...gdzie jest Andy? - zapytała blondynka
- Kto?
- Przed chwilą rozmawiałeś z takim blondynem, to Andy, mój przyjaciel, gdzie on jest?
Andy
Ale uroczo
Ma na imię Andy
- No...wyszedł
- Fuck - powiedziała cicho i wyszła
- Co jest ze mną nie tak? - ponowiłem pytanie
- O co ci chodzi człowieku?
- Andy ode mnie ucieka
- Ou, emmm...nic. Może...on...eee...nie wiem. Zapytaj go - powiedział i odszedł
Co tu się do cholery odpierdziela?
Gdzie jest Andy? Co jest z Sonny'm? Co jest ze mną nie tak? O co chodzi tej blondynce?Pov. Andy
Po prostu wybiegłem i siedziałem w samochodzie. Ledwo oddycham i lecą mi łzy. Ryan czemu Ty tak na mnie działasz? Dlaczego po tym wszystkim ja Cię nadal kocham? Dlaczego to tak boli?
Muszę to przezwyciężyć. Zrobię to dla Kirsty, dla Sonny'ego, przede wszystkim...dla siebie. Chce żyć normalnie, chcę się z nim pogodzić, chce zacząć od nowa! Wracam tam!
Wychodziłem z auta i o mały włos nie walnąłem drzwiami Kirsty
- Boże! Laska uważaj!
- Andy!
- No mówię uważaj!
- Spokój! Już dobrze, nic mi nie jest. Szukałam Cię
- Przepraszam, ale Rye...
- Wszystko wiem, chcesz do domu?
- Yyy...nie? Wracam tam. Chce się z nim pogodzić
- Co?
- Tak, tak. Zaczynam nowe życie
- Andy, pamiętaj, Ty go nie znasz. Poznajecie się dopiero
- Okej, okej
Odszukałem go wzrokiem, ale nawet nie musiałem iść w jego stronę bo sam do mnie podszedł
- Wróciłeś? Wszystko w porządku?
- Tak, miałem mały problem, zostawiłem inhalator w samochodzie. Mam astmę
- Oj, współczuję
- Spoko, to na czym skończyliśmy?
- Miałem zapytać jak masz na imię, ale dowiedziałem się od takiej blondynki w różowej sukience
- A to Kirsty, moja przyjaciółka
- Tak, wspominała. Skąd się znasz z Sonny'm?
- Ze szkoły, poza tym mieszkamy blisko siebie
- Ja podobno znam się z nim 9 lat, aha, no miałem wypadek. Straciłem pamięć. Nie ogarniam za dużo. Czy my się znaliśmy wcześniej?
Ja pierdziele...teraz to mnie zagiął.
- Ymmm...tylko...z wi-widzenia. Dlatego znałem twoje imię , wtedy...na korytarzu- mówiłem z przerwami
- Ah, a ja się zastanawiałem jak to możliwe- powiedział na co się zaśmialiśmy
- To poznajmy się lepiej- kontynouwałem rezalizując plan
- No to zagramjmy w pytania. Czym się interesujesz?
- Muzyką, gram na gitarze, pianinie, czasem na perkusji i śpiewam
- Wooow, perkusja mówisz? To super, ja tylko śpiewam i chciałbym się nauczyć lepiej grać na gitarze
Zaproponować mu pomoc? Czy to już ten etap? Kurde...
- Mogę Ci...pomóc. Jeśli chodzi o gitarę
- Serio?
- Mhm, gram 12 lat to chyba wystarczy żeby mieć duże doświadczenie
- To super, kiedy zaczynamy
- Wpadaj kiedy chcesz
- O dzięki. Okej, to przyjadę jutro. Dasz mi swój numer
- Tak - odparłem cicho
Nie wiem czy warto w to wchodzić po raz drugi, ale skoro Sonny i Kirsty mówią mi to samo to pewnie mają rację.
Dałem brunetowi mój numer i rozmawialiśmy przez całą imprezę, a czasem nawet razem tańczyliśmy. Spędziłem ten wieczór jak za dawnych czasów kiedy jeszcze byliśmy parą.
O Boże
Rye, przecież ja Cię nadal kochamWitam po dłuuuuugiej przerwie
Ten rozdział napisałam dawno temu, ale jakoś zapomniałam go wstawić i nie miałam czasu sprawdzić 😅. Także Randy już się dogadali 😁
Teraz się dopiero zaczyna jazda
Nie macie pojęcia co zaplanowałam 😂
W mediach macie Elliot'a ⬆️
Do następnego
Pa 😘
CZYTASZ
Lead Me | RoadTrip | Randy
Fiksi Penggemar🔴 Rozdziały są pomieszane. Proszę zwracać uwagę na numeracje 🔴 19 - letni Rye po wypadku trafia do szpitala i okazuje się, że stracił pamięć. Chłopak nie wie co się dzieję wokół niego. Nie wie jak ma na imię, kim są jego rodzice i przyjaciele. W...