| Rozdział pierwszy |

1.6K 48 0
                                    

Czemu taki jesteś ?

Asgard

- Loki..- powiedziałam patrząc na niego ze  łzami w oczach .

Nie spojrzał na mnie .
Podeszłam bliżej do pola siłowego.

- Loki...- ponownie  szepnęłam .

Łza spłynęła mi po policzku  . Był taki obojętny .
Thor  położył dłoń na moim ramieniu.

-Chodzimy Cattrisse - powiedział z żalem w głosie .

- Jeszcze chwilę  zostanę - powiedziałam nie powstrzymując łez .

Thor opuścił więzienie .
Bożek milczał . Panowała kompletna cisza .

- Nienawidzisz mnie ? - zapytałam .

On był dalej nie wzruszony .
Z każdą sekundą rozrywał milczeniem moje serce . Chciałam, żeby powiedział cokolwiek, milczenie mnie zabija. Jego milczenie .
Spojrzał na mnie . Moją twarz zarumienioną , łzy spływające bezwładnie po policzkach.
Pierwszy raz widziałam taką niepewność w nim .

Odwróciłam się . Ostatnimi siłami powstrzymałam się , żeby się nie odwrócić , nie spojrzeć na niego . Nie ulec mu znów .
W końcu opuściłam więzienie .
Przy wrotach zobaczyłam Gromowładnego .

I jak ?  - zapytał Thor  .

- Nic , nie powiedział nic . Nie patrzył na mnie . Jak spojrzał , to jak na kogoś obcego . Jakbym  była ... - zaczęłam  i poczułam jak kolejna łza płynie mi po policzku- dla niego nikim .

- Cattrisse , nie mów tak  - przytulił mnie .

- Przyjaźniłam się z wami odkąd pamiętam Thor. Czemu on taki jest ? Czemu się zmienił - mówiłam odsuwając się od niego. 

- Loki dużo przeżył, on chyba nie wie czym jest miłość, czym są emocje . Zatracił się..- jego głos był mniej pewny niż zwykle .

Brakuje mi  go.  Brakuje mi tamtego Lokiego .  Tamtego Bożka kłamstw i oszustw .

Usłyszeliśmy alarm.
Oboje wiedzieliśmy już co się stało . Uciekł. Loki uciekł .

Nie minęła sekunda , a byliśmy już pod jego celą.
Zniszczył  pole siłowe.

- Uciekł rozrywając pole siłowe  - powiedział do nas strażnik.

Wiedziałam ,że jest potężny.  Nie wiedziałam , że aż tak .
Teraz wiem , że nigdy w niego nie zwątpię .

Midgard

Thor nalegał  , żebym leciała z nim na Midgard . Mówił, że w pewnym momencie będzie chciał mnie znaleźć.

Usiadłam na kanapie . Gromowładny rozmawiał  z jakimś midgardczykiem .
Położył Mjølner na podłodze.
Podeszłam do niego . Pamiętam jak go pierwszy raz trzymał w dłoni .
Chwyciłam go w dłoń i spróbowałam unieść .
Nie poczułam oporu jak się spodziewałam . Młot Gromowładnego spoczywał w moich rękach .
Jestem godna .

- Cattrisse podaj Mjølner - zażartował, a potem odwrócił się w moją stronę.

Widziałam jak na jego twarzy i midgardczyków maluje się zdziwienie .

- Nie sądziłem, ale ..- zaczął niepewnie- Jesteś godna .

Wzrok wszystkich zwrócony na mnie .
Odkładam młot na ziemię.

Postanowiłam zobaczyć ten słynny widok  w Nowym Jorku  .
Wieżowce , zachodzące słońce .

Usiadłam na skraju dachu .

I poczułam nagle przeszywający  ból .
Zsunęłam się bezwładnie i zaczęłam spadać, nie byłam wstanie nic zrobić.
I poczułam po chwili , że znów mam  grunt  , nie lecę już w dół.
Czyjeś ręce na boku brzucha skąd odczuwałam ból .

Otworzyłam lekko oczy , widziałam  jedynie rozmyte  plamy .
Nie miałam już siły .

Zamknęłam oczy i obudziłam się . To był tylko sen .

Dotknęłam dłonią  bok brzucha . Czuje coś dziwnego .
Odsłaniam i widzę ranę  gojącą się na moich oczach . Nie czuje bólu .

Ktoś mnie uratował .

Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy I | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz