*Jake*
Czekałem przed kryjówką na swoją dziewczynę, zastanawiając się, jak jej idzie rozmowa z mamą. Chciałbym być tam teraz z nią, ale Ruda Jessica może nie być zadowolona z tego, że chodzę z jej córką. To pierwszy raz, kiedy Giny zobaczy swoją mamę i nie chcę, żeby ich pierwsze spotkanie skończyło się awanturą.
- Hej! - odwróciłem się, a moim oczom ukazała się dziewczyna, którą Giny weźmie sobie za świadka, kiedy będziemy brali ślub. - Czy ty jesteś synem Piotrusia Pana?!
- Zgadza się, Amy. - uśmiechnąłem się do kasztanowowłosej, chociaż ona chyba nie była zbyt przyjaźnie do mnie nastawiona.
- Skąd znasz moje imię, rudzielcu? - echh, ja chyba zmienię kolor włosów.
- Zabrzmi to dziwnie, ale widniejesz na zdjęciach z mojego ślubu, które przywiozła mi moja córka z przyszłości. - dziewczyna spojrzała na mnie, jak na idiotę, ale nie zdziwiła mnie jej reakcja. Gdybym nie spotkał Jessie, pewnie sam bym sobie nie uwierzył.
- Czy tyś uderzył się w głowę, czy masz tak samo nierówno pod sufitem, jak twój ojciec? Nic dziwnego, że mój jest jego wrogiem. Jak można niemieć dość wiecznych dzieciaków?
- Czekaj, bo czegoś tu nie rozumiem. Jesteś...
- Córką Rudej Jessici, ale i Kapitana Haka. - wytrzeszczyłem oczy ze zdziwienia. Na odwrocie zdjęcia ze świadkami widniał napis "dla ukochanej siostry," czy to może znaczyć, że biologicznej?
- Więc jesteś siostrą Giny? - spytałem, chociaż nie bardzo wiedziałem, czy Amy wie o istnieniu mojej ukochanej.
- Tak, zgadza się. Jestem ciekawa, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że "twoja panna" jest z tobą tylko dlatego, by Nibylandia padła jej do stóp. Nawet mama się tym zainteresowała, a to już jest duży postęp. Nie masz pojęcia, ile razy prosiłam ją, by chociaż raz... choć JEDEN RAZ pozwoliła mi zobaczyć się z rodzeństwem, ale w kółko powtarzała, że Giny i Harry należą do ojca, a ja do niej. Że nie mam nikogo, poza nią i takie myślenie mam przyjąć.
- Przykro mi, że odcięto cię od reszty rodziny, ale mylisz się codo swojej siostry. Nie jest ze mną, by knuć przeciwko Nibylandii. Kocha mnie.
- Ty to serio jesteś naiwny.
- Niemniej, niż wy. - niespodziewanie przed kryjówką pojawił się brat Giny... i Amy.
- Harry? - oboje zdziwiliśmy się na jego widok. Jak on tu dotarł?
- Amy, ta? Ja wiem, jak fajnie to brzmi; nasza siostra wyrwała księcia Nibylandii, żeby pokonać wroga naszego ojca, ale to jedynie wyssany z palca wymysł naszej matki. Ale chociaż musimy obejść się bez dokonania zemsty na tej krainie, z czasem zrozumiesz, że to wcale nie jest takie ważne. W przyszłości będziemy rodziną, co nie szwagier? - stałem, jak wryty i nie wiedziałem, co mam powiedzieć. Szczerze, nie spodziewałem się takich słów ze strony brata swojej dziewczyny, a tu proszę, taka miła niespodzianka. Na moją twarz nie mógł nie wkraść się uśmiech.
- Chcecie powiedzieć, że ty NA SERIO jesteś chłopakiem mojej siostry?
- A ty siostrą mojej dziewczyny? - zastanawiało mnie, jak to możliwe i dlaczego Ruda Jessica postanowiła zabrać ze sobą jedynie Amy, a dwójkę jej rodzeństwa pozostawiła na Wyspie z Kapitanem Hakiem, ale nie wiedziałem, czy powinienem o to pytać.
- A pro po, gdzie zgubiłeś Giny? - Harry skrzyżował ręce na piersi. - Jeśli będziesz ciągle spuszczał ją z oczu, na powrót będę się poważnie zastanawiał, czy ci ją powierzę.
CZYTASZ
Następcy : Między nami piratami
FanficTrzecia część trylogii. Pierwsza to "Miłość zakazana nie jest niemożliwa," druga zaś "Serce skute lodem." Tych, którzy jeszcze nie czytali poprzednich części, gorąco zachęcam do zapoznania się z nimi, przed przeczytaniem tego opowiadania. Na na poz...