Rozdział 9

115 5 0
                                    

Wstaliśmy o 8 dzisiaj rozpoczynają się igrzyska zjedliśmy śniadanie, a nasi trybuci odjechali. Poszliśmy obserwować wszystko do pałacu w Kapitolu. Rozpoczęło się odliczanie. Aż wreszcie ruszyli. Violett nie posłuchała nas i pobiegła do rogu. Załatwili ją odrazu. Został nam Hank. Peeta z Maxem i Haymitchem poszli z Willow na spacer, a ja, Annie i Effie zostaliśmy i zdobywaliśmy sponsorów dla Hanka. Effie powiedziała nam, że nowy prezydent zwolnił z więzienia Celestie i jej ludzi. Wystraszyłam się. Nagle po kilku minutach usłyszeliśmy trzęsienie. Okazało się, że Celestia ze swoimi ludźmi zrobiła zamach na pałac. Poczułyśmy jak kawałki ścian spadają na nas. Dalej nic nie pamiętam. Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu razem z Annie i Effie.

Byłem z Willow na spacerze aż nagle usłyszałem huk.
- Haymitch słyszałeś? - powiedziałem
- Tak i to bardzo dobrze.
- Peeta, Haymitch pałac się wali. - wykrzyczał Max.
- Katniss!!! - wykrzyczałem.
Wziąłem Willow na ręce i zacząłem biec. Daliśmy Willow opiekunce która poszła z nią do apartamentu. Okazało się że nie ma ofiar śmiertelnych i że wszyscy są cali tylko mają potłuczenia, ale nie znaleźli Katniss, Annie i Effie. Okazało się, że prezydent czyli jeden z ludzi Celestii wypuścił ją i resztę ludzi z więzienia. Celestia zorganizowała atak na Pałac. Wiedzieliśmy, że jak nie znaleźli ciał Katniss, Annie i Effie to to oznacza jedno, że Celestia je porwała.

- Effie, Annie - powiedziałam słabo.
- Katniss gdzie my jesteśmy. - powiedziała Effie.
- Słuchajcie poznaje te miejsce. To właśnie tutaj trzy lata temu przytrzymywała mnie Celestia.
- Chłopaki na pewno nas znajdą. Myślę, że już zaczęli nas szukać. - powiedziałam.
- Annie dobrze się czujesz? - Spytałam.
- Tak, a ty Katniss? - spytała Annie.
- Dobrze ale zaczynam mieć mdłości. - powiedziałam.
Nagle w tym momencie Effie powiedziała nam że strasznie źle się czuje. Wyznała nam bardzo ważną rzecz.
- Słuchajcie muszę wam coś powiedzieć.
Byłam wczoraj u lekarza ponieważ źle się czułam i okazało się, że jestem w pierwszym miesiącu ciąży.
- Effie gratuluję Haymitch będzie bardzo szczęśliwy - powiedziała Annie
- Gratuluję Effie - powiedziałam
- To teraz we trzy jesteśmy mamami - zaśmiałam się.
Po chwili przyszedł ten sam strażnik który pobił mnie 3 lata temu. Rozwiązał nas i kazał nam wstać.
- Oj teraz oberwie się wam jeszcze mocniej. Będziecie błagać o to żebym przestał. - powiedział strażnik.
Wyjął bat i zaczął nas wszystkich bić. Później schował zakrwawiony bat i wyszedł. Byliśmy całe zakrwawione. Przy tym jak nas bił batem upadłyśmy na ziemię. Dostałam silnych skurczy. Nie wiedziałyśmy co robić. Zaczęłam oddychać i masować brzuch aż w końcu trochę ulżyło.

-Szukaliśmy ich już w całym Kapitolu. Musimy je odnaleźć. Minął już dzień. - powiedziałem do Haymitcha.
- Peeta nie myśl tylko o sobie myślisz, że ja się nie martwię o Effie? Od kilku dni źle się czuje. Była z tym wczoraj u lekarza podobno dał jej leki ale nie wiem ile w tym prawdy. Dzisiaj nie wyglądała za dobrze. - powiedział Haymitch
- Tak tylko że moja żona i Peety są w ciąży. Z czego ciąża Katniss jest zagrożona więc pomysł co mówisz Haymitch. - powiedział Max.
Wróciliśmy do apartamentu. Jutro wznowimy poszukiwania. Gdy weszliśmy do apartamentu Willow przybiegła do mnie i zaczęła się pytać gdzie mama z braciszkiem. Musiałem jej wytłumaczyć, że za niedługo wróci ponieważ pojechała na wycieczkę z ciociami. Położyłem ja spać i poszłem do sypialni. Strasznie się martwiłem o Katniss. Nie mogłem zasnąć. Po kilku godzinach leżenia poszłem do salonu okazało się, że Max i Haymitch też nie mogą spać. Gdy siedzieliśmy przypomniało mi się, że nie sprawdziliśmy jeszcze jednego miejsca, czyli do podziemi pałacu prezydenta. Pomyśleliśmy, że jak Katniss była tam ostatnio to może będzie tam i teraz. Zostawiliśmy Willow z opiekunką i szybko wybiegliśmy z apartamentu. Pojechaliśmy do pałacu i poszliśmy do miejsca gdzie były drzwiczki. Okazało się, że ty drzwiczek nie ma w tym samym miejscu co ostatnio. Szukaliśmy ich wszędzie aż w końcu znaleźliśmy na drugim końcu korytarza. Usłyszeliśmy straże więc szybko uciekliśmy. Nie zobaczyli nas. Uciekliśmy do apartamentu i podejmiemy następna próbę jutro.

Kolejne Lata Miłości Katniss i Peety Część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz