Część 1

13 1 1
                                    

(Z góry przepraszam za wszystkie błędy jest to moje pierwsze opowiadanje na wattpadzie ^^ Sorki, że takie krótkie następne będzie na 80% dłuższe!)

Mój kochany pamiętniczku :>

Nie no, nie przesadzajmy.

To byl kolejny bezsensowny dzień mojego życia.

Aleeee.....

No ten, wstałem i zeszłem na dół, i zgadnijcie co zobaczyłem?

Tobiego rozpaczającego nad jakimś cholernym gofrem.

No to podeszłem i co?

Strzeliłem mu w morde i ta baba OCZYWIŚCIE się rozbeczała. Pobiegł do Slendiego i się poskarżył. Następnie Slendy mnie wygonił na cały dzień bo powiedział że ,,Toby musi odpocząć od Ciebie". No i? Eh wkurwia mnie już ten Slendy robi z siebię jakiegoś pseudo "króla", przecież to JA jestem królem creepypasty a nie jakas ośmiornica!

Wracając.

Poszłem do centrum handlowego...

TO SIĘ ŹLE SKOŃCZYŁO.

Psychofanki mnie napadły, no wiecieeeee. Sława jest trudna 7w7.

Wkońcu skończyło to się tak, że uciekłem przed nimi. (JAKOŚ)

I poszłem na kebsa.

I co się okazało?

Kebab był zamknięty ;-;

Mówię: NIE NO ŻAL, CZEMU TEN DZIEŃ JEST TAK NIEUDANY ;____;.
Nie dość, że zostałem zaatakowany mówię poważnie (tak bardzo yhmm), to jeszce mi kebeb zamknęli. POPROSTU FANTASTYCZNIE!!!

Była już godzina 14 więęęc.

Eeeee...

W sumie nie wiem XD.

Tak sobię przesiedziałem 6 godzin pijąc piwo od ruska, i w końcu poszłem do "domu".

A zgadnijcie co tam się działo?

OczWiśYcIe mELAnżYk.

Wszyscy byli tak nachalni, że nie wiem.

Uwierzcie moje biedne noże musiały słuchać tej "muzyki" która w zasadzie brzmiała gorzej niż granie na trąbce Liu. (ojj współczuję każdemu kto to słyszał)

Tak około 23 do pokoju przyszedł do mnie w 1000000000000% nachlany Eyeless Jack i powiedział
-hEj DżEEeeFf wIESz, żE mAM OcHoTę na NErkI.
-Eeee Jack ty się dobrze czujesz.
-oCzYwIścIe jA sIę ZawSzE doBrZe cZujĘ.
-No dobraaa lepiej idź do Slendiego .
-OkeY.
-Okej to spadaj :).
-NiEE!!!
-Co?
-NiE cHcĘ!
-To masz problem nara.

W końcu go jakoś wygoniłem ale to nie było łatwe. Zaczął mnie szantażować (TAK SZANTAŻOWAĆ, TAK PRZECIEŻ NIE MOŻNA!!!!) Pozatym po tym dniu kazali mi jeszcze sprzątać po melanżu JA i SPRZĄTANIE to złe połączenie ale już musiałem. Jakoś to posprzątałem ale zeszło z 3 godziny. Aghhh te butelki po piwie nie pachniały zbyt dobrze.

~WaszaKochanaMaszynaDoZabijania

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Moja mała patologia - pamiętnik Jeffa The KilleraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz