To było dziwne. Zarówno droga do szkoły, jak i lekcje. Liam zdążył się już przyzwyczaić do obecności obu kuzynów podczas długiej wędrówki do szkoły, a także do tego, co się podczas niej działo. Teraz gdy Georga nie było z nimi, całą drogę panowała ciężka cisza. W szkole wszyscy szeptali o ostatnich wydarzeniach. Niektórzy spekulowali, co mogło się stać. W końcu w tak niewielkim miasteczku mało się dzieje, a George był raczej znany ze swoich wybryków. Dlatego uwaga innych chłopców była wyjątkowo skupiona na Liamie. Żaden z nich nie odważył się do niego podejść, jednak blondyn czuł na sobie ich spojrzenia. Słyszał, jak szepczą jego imię lub nazwisko. Starał się to zignorować i po prostu przetrwać jakoś zajęcia.
Gdy w końcu mógł opuścić budynek szkoły, został zatrzymany przez Petera. Kuzyn chciał wrócić z nim do domu co wprawiło Liama w zakłopotanie. W końcu nie planował tam wracać przez najbliższe kilka godzin. Ostatecznie zdecydował, że najprostszym rozwiązaniem w tym wypadku będzie kłamstwo wymieszane z odrobiną prawdy. Powiedział kuzynowi, że nie chce jeszcze wracać do domu, gdyż nie czuje się tam dobrze. Peter jak najbardziej był w stanie to zrozumieć. Zapewne sam nie chciał tam wracać, musiał jednak zachować pozory bycia grzecznym i uległym dzieckiem. Liam nie chciał jednak powiedzieć, gdzie spędzi czas. W końcu zarówno klify, jak i plaża wydawałyby się dziwnym doborem miejsca, zważywszy na ostatnie wydarzenia. Ponadto martwił się, że chłopak będzie go tam szukać lub powie rodzicom, że to tam przebywa Liam. A wówczas ktoś mógłby zobaczyć go z Williamem, a na to nie mógł pozwolić.
Dlatego właśnie powiedział kuzynowi, że zamierza spędzić czas w miasteczku. Problemem było to, że Liam zmierzał w tym samym kierunku co Peter. Dla niepoznaki postanowił więc rzeczywiście spędzić kilkanaście minut, spacerując po miasteczku. Zamiast w stronę wyjścia z Dover ruszył do jego centrum. Znajdował się tam jakiś bar i kilka innych miejscowych atrakcji. Niezbyt wiele. Dover było niezwykle nudnym miejscem.
Przechadzał się chwilę, aż w końcu zawrócił, mając pewność, że nie natknie się na kuzyna, nawet jeśli ten będzie szedł bardzo wolno. Gdy jednak przechodził przez plac targowy, zatrzymał się na chwilę, widząc tablicę z ogłoszeniami. Zazwyczaj znajdowały się tam ogłoszenia o prace, oferty sprzedaży czasem jakieś informacje o zaginionym psie lub kocie. No i oczywiście krótkie informacje o tym, kto w ostatnim czasie zmarł. Liam nie mógł powstrzymać się przed podejściem bliżej. Wahał się dość długo jedynie dlatego, że przy tablicy stał także jakiś dziwny starszy mężczyzna.
Chłopiec miał wrażenie, że skądś go kojarzy i dopiero po chwili przypomniał sobie skąd. Nie znał jego imienia, ale wiedział, że inni chłopcy się z niego naśmiewają. Był kimś w rodzaju miejscowego obłąkańca. Czasem chodził po ulicach miasteczka i krzyczał o końcu świata. Chłopiec przypomniał sobie, że raz nawet widział jak spał przy kościelnej bramie. Ciotka i wuj przeprowadzili później długą rozmowę na temat tego, jaki jest ohydny, prostacki i żałosny. Liam uważał, że jest po prostu chory i samotny. Zapewne nie miał rodziny, która mogła mu pomóc, a ludzie z Dover omijali go szerokim łukiem, jakby roznosił zarazę. Sam także nie chciał do niego podchodzić jednak nie dlatego że brzydził się staruszka. Liam zwyczajnie nie lubił nieznajomych. Po zastanowieniu się uznał to za w pewien sposób zabawne, gdyż Williama poznał w dość specyficznych okolicznościach i nawet przez moment nie obawiał się tajemniczego nieznajomego. Ta myśl ostatecznie pchnęła go do podejścia bliżej.
Staruszek był lekko przygarbiony. Gdy Liam bliżej mu się przyjrzał, stwierdził, że nie jest tak stary, jak na początku mu się wydawało. Wydawał się bliski sześćdziesiątki. Jego twarz pokrywał gęsty, długi zarost a głowę szopa siwych włosów. Jego ubrania były brudne i stare. Blondyn nie mógł zignorować zapachu alkoholu bijącego od mężczyzny. Skupił się jednak na niewielkiej karteczce z informacjami przybitej na tablicy. Znajdowały się na niej podstawowe informacje i zapewne niedługo informacja zostanie zdjęta. Pogrzeb Georga odbył się wczoraj. Liam podejrzewał, że mieszkańcy Dovel jeszcze długo będą rozpamiętywać tragiczną śmierć młodego chłopaka, jednak nie zmienia to faktu, iż przejdą do porządku dziennego. Liam nie wątpił też, że jego życie zmieni się gwałtownie i nie miał pojęcia jak długo wśród jego rodziny będzie panować tak napięta atmosfera. Śmierć Georga rzuciła cień na wszystko i wszystkich mieszkających w posiadłości na wzgórzu.
CZYTASZ
Złamane Obietnice [BxB]
ParanormalLiam zawsze kochał gotyckie powieści... nigdy nie spodziewał się, że jego życie zacznie przypominać jedną z nich. Opuścił głośny Londyn, by zamieszkać ze swoimi krewnymi w dużej, rodzinnej posiadłości, oddalonej od zgiełku miast. Nie mógł nazwać jej...