11 stycznia 2020 r.
Dziś jest jakoś tak ponuro. Szaro.
Wczoraj o 20:40 mama dzwoniła po ciocie i wujka aby do nas przyjechali. Bo to tylko dwie i pół godziny drogi. No i przyjechali. Rodzinny spontan. Siedzieli do 5 rano i poszli spać.
Wczoraj minął 10 dzień BEZ SŁODYCZY a dziś pozwoliłam sobie na lody o smaku buraka. Kolejne będę mogła 29 lutego na urodziny. Nie jem słodyczy boich nie kupuję.
Nie mam w domu zapasów. Były żelki i kulki marcepanowe które wyrzuciłam do kosza na śmieci.
Polecam tą panią na instaramie. 💪🏻Często daje do myślenia.
A jak Wasz weekend?
CZYTASZ
Dziennik Si |2| Życie w czasie pandemii.
Non-FictionRok 2020 miał być mój. Miał być rokiem zmian i pracy nad sobą. Przyszła pandemia i wszystko szlak trafił.