1-Pożegnanie.

597 16 1
                                    

RAVEN:
Kiedy Damian otrzymał informację że musi wyjechać na kilka miesięcy, na jakieś szkolenie, reakcje drużyny były różne.
Kory była dumna, Jaime zazdrościł, Bestia się ucieszył (Nie z jego szczęścia czy coś. Po prostu nikt nie będzie dawać mu takiego wycisku podczas treningu jak Robin, a nasz zielony kolega był ostatnio cały posiniaczony). Co do mnie, miałam mieszane uczucia. Trochę się cieszyłam że się podszkoli (Al Ghul uwielbiał trenować) jednak będę za nim tęsknić (do tego oczywiście nie przyznam się innym). Młody Wayne był moim najlepszym przyjacielem.
Oprócz tego czułam niepokój. Miałam przeczucie że coś się zdarzy, a bez jednego, tak silnego zawodnika, jakim jest Robin, może pójść nam gorzej w walce z przestępcami.
Damian nie lubił pożegnań, dlatego gdy miał wyjechać, na jego prośbę, nie zrobiliśmy zgromadzenia jak podczas Święta Niepodległości czy coś. Każdy pożegnał go osobno i szybko. Ja jednak nie wychodziłam, ponieważ medytowałam, lecz wiedziałam że sam przyjdzie powiedzieć "Cześć". Nie myliłam się. Jakieś 5 minut przed jego wyjściem z wieży, usłyszałam pukanie.
-Proszę. - Powiedziałam i rozchyliłam jedno oko.
14 latek wszedł do pomieszczenia i podszedł do mnie.
-Wyjeżdżam. - Powiedział krótko.
Skończyłam lewitować i stanęłam na własnych nogach, przyglądając się mu.
-Uważaj na siebie. - Powiedział mój przyjaciel.
-Powinnam powiedzieć to pierwsza.
Uśmiechnął się pod nosem na te słowa.
-Cóż. Byłem pierwszy.
-Bądź ostrożny. Mam złe przeczucia.
-Ty również. - Stwierdził patrząc mi w oczy. - Poradzisz sobie?
-Umiem o siebie zadbać.
-Nie wątpię. Wrócę zanim się obejrzysz.
-Powodzenia. - Powiedziałam cicho, walcząc z emocjami, które chciały się uwolnić.
-Tobie też.
Przytuliliśmy się, by po chwili Al Ghul opuścił moje terytorium.
Westchnęłam i położyłam się spać. Jednak nie na długo. Obudził mnie alarm.



I oto nowe opo. Liczę że się spodoba! :))

|JAYRAE| Nie ma lepszego świata... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz