✧The Spy and the Soldier✧

481 12 39
                                    

°∆°∆°∆°

Richmond nie odróżnia się niczym od wschodnich, amerykańskich miast. Słońce wschodzi tu i zachodzi tak samo jak wszędzie. Mieszkańcy nie wyróżniają się niczym szczególnym. Wiodą tu swój spokojny, stabilny żywot, porankami pracując i wieczorami ciesząc się swoimi rodzicami. Budynki także wyglądają typowo, podobnie jak płynąca przez miasto rzeka James i rosnące między uliczkami drzewa.

Jest jednak jeden drobny, jednak niezwykle znaczący szczegół który odróżnia to miasto od innych. Na jego obrzeżach w dużym, białym, wiktoriańskim domu, na wspaniałej otwartej działce, z daleka od zgiełku centrum żyje pewna rodzina, małżeństwo z dwójką dzieci.

Gdy w biało-błękitnym pokoiku na piętrze śpią jeszcze głęboko dwie, małe dziewczynki, w sypialni obok, pośród śnieżnobiałej, niedawno wypranej, pachnącej jeszcze jaśminem pościeli leżą ich rodzice. Pomieszczenie jest całe obleczone w różne odcienie granatu, bieli, oraz posiada w sobie akcenty złota. Znajdują się w nim drewniane meble w popielatym odcieniu, wszystkie z tego samego kompletu, po za toaletką Pani domu. Jego najszerszą ozdobą jest oczywiście łóżko, wykonywane na zamówienie, z baldachimem i obitym szarym materiałem z złotą oblamówką zagłówek. Zazwyczaj leży na nim atramentowo-niebieska narzuta i mnóstwo zdobnych poduszek. Królewskie łoże, godne sypiającej na niej pary.

Mężczyzna jest rannym ptaszkiem, więc nie śpi już od paru minut. Wybudza się stopniowo, przyglądając się rześkim promieniom słońca padającymi przez uchylone lekko okno. Wpada przez nie lekki podmuch powietrza, zaczynając poruszać śnieżnobiałymi firankami.

Obok niego, a dokładniej na jego umięśnionej piersi leży jego jasnowłosa ukochana, kojona przez miarowe bicie jego serca i ciepło jego skóry. Od jej ciała zazwyczaj bije chłód, który blondyn jednak szczerze pokochał. Dotyk jej dłoni dzięki temu jest niezwykle orzeźwiający, pobudzający, idealny na upalne dni. Chłód jednocześnie bije od metalu dwóch pierścionków na jej lewej dłoni, obrączki, oraz pierścionka zaręczynowego. Nigdy ich nie zdejmuje, nawet i do kąpieli.

Blondyn unosi delikatnie jej dłoń prosto do swoich ust, aby ucałować jej wierzch, ale i symbol ich przysięgi małżeńskiej. Mimo że mógł by tak tutaj leżeć godzinami, podziwiając jej urodę, wie że nadszedł czas wstawać. Zazwyczaj starają się budzić z parę minut przed córeczkami.

Nie zawsze im się to jednak udaję. W tedy istnieją dwie opcje. Pierwsza: jeśli drzwi do ich sypialni są otwarte dziewczynki wbiegając z piskiem do pokoju i zaczynają skakać po łóżku. Druga: jeśli sypialnia jest jednak zasunięta, schodzą na dół do kuchni i pałaszują wszystko ma co mają ochotę, najczęściej siedząc jednocześnie przed telewizorem.

- Rachel... - przywołuje białogłowę po imieniu, z krainy błogich snów.

Gdy tylko kobieta powoli otwiera oczy, mrucząc przy tym jak kotka, ich spojrzę się krzyżują. Nigdy mu się to nie znudzi. Nigdy nie zapragnie mieć innego widoku, czy też innej kobiety. Dla niektórych ludzi mogło by wydawać się niezwykle nudne do końca życia widzieć po przebudzeniu tą samą twarz, starzejącą się coraz bardziej z upływem lat, ale po tym co razem przeżyli... Największych dla nich szczęściem jest móc patrzeć sobie w oczy tuż po przebudzeniu.

- Dzień dobry Agentko - wita ją w taki sposób praktyczny każdego ranka, mimo że już od paru dobrych nie uprawia ona tego zawodu. Nie jest nawet już Avengerem.

- Dzień dobry Kapitanie - posyła mu ciepły uśmiech, przesuwając jednocześnie palcami po jego parodniowym zaroście, który osobiście tak bardzo uwielbia.

- Jak samopoczucie... Po wczorajszej misji? - pyta ją figlarnie, gdy wracają do niego wspomnienia ze wczorajszego namiętnego wieczoru, gdy dziewczynki jakimś cudem udało im się wcześniej położyć do łóżek.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 19, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Spy and the Soldier - One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz