Perspektywa 3 osoby
Czas mijał zarazem szybko, jak i wolno. Cały ten czas, pomiędzy wtorkiem, a czwartkiem nie był zbyt wesoły dla Rosji i USA. Ciągłe unikanie innych kraji ze strony Ameryki martwiło Rosję. Nie wiedział on bowiem o tym, co z każdą chwilą zbliżało się coraz bardziej. Starał się o tym porozmawiać z Ameryką, lecz za każdym razem, gdy zaczynał jej szukać, to coś mu w tym przeszkadzało. Gdy oboje mijali się podczas przerw pomiędzylekcyjnych nie było zbytnio czasu na rozmowy. Ameryka wtedy tylko wpatrywała się ukradkiem w Rosję, lecz starała się, żeby nikt tego nie zauważył. Nie chciała również, żeby Rosji stała się krzywda, o której wiedziała tylko ona. Była przerażona tym co miało się wydarzyć. Rosja jednak widział , że czegoś się ona obawia, widać było strach w jej oczach. Obiecał sobie jednak, że w czwartek po szkole z nią szczerze porozmawia. Nie zdawał sobie on sprawy jednak jakie będą tego konsekwencje, przed którymi starała się go uchronić USA z całego serca. Ale jeszcze nie zostało wyjaśnione jedno, a mianowicie to, co się wtedy działo w życiu pozaszkolnym USA, więc już tłumaczę. Każdej nocy miała ona koszmary dotyczące wiadomo czego. Wchodziła oba bowiem w paranoję. Dlaczego? Prócz tego, że za każdym, gdy była sama i rozmyślała intensywnie nad czwartkowym wydarzeniem lub snem, wtedy nachodził ją czarna sylwetka, która okazała się być Vlad'em. Co prawda jej rodzina również się o nią martwiła, lecz nie wiedziała wszystkiego. Ameryka ukrywała przed nimi dosyć sporo bardzo ważnych informacji, które dotyczyły nawet możliwości utraty jej życia na różne sposoby.
Czwartek
W szkole
Ameryka szła w kierunku sali od historii. Na korytarzu można było usłyszeć szepty uczniów, których większość krytykowała m. in. wygląd USA. Miała ona za sobą kolejną nieprzespaną noc. Miał pod grążone oczy i włosy związane w niestaranny kucyk. Miała również popuchnięte oczy od płaczu. Starała się nie zwracać na to nich uwagi, co jej niezbyt dobrze wychodziło. Nagle usłyszała czyiś głos za sobą, który ją wołał. Początkowo chciała to zignorować, lecz po chwili usłyszała to ponownie.
-Ameryka!-krzyknął owy głos, którego właścicielem okazał się być Rosja.
Ameryka odwróciła się w jego stronę. Stał tam Rosja, a za nim Vlad. Ameryka przestraszyła się, ale postanowiła jednak odpowiedzieć.
-E-em... T-tak? O-o c-co ch-chodzi?-zapytała nerwowo.
-Ch-chciałem cię zapytać, czy dasz rady po szkole ze mną porozmawiać? Przy okazji będziemy mogli sobie trochę pochodzić po okolicy.-zapytał lekko zestresowany Rosja. Ameryka tylko przełknęła nerwowo ślinę. Wiedziała czym to spotkanie się skończy. Usłyszała w międzyczasie głos Vlad'a: „Przed przeznaczeniem nie uciekniesz." Powiedział to ze śmiechem w głosie. Ameryka westchnęła.-J-ja-jasne... M-może-możemy...-powiedziała, po czym uśmiechnęła się sztucznie. Czuła jak po jej policzkach spływają pojedyncze łzy, lecz nadal na twarzy widniał wymuszony uśmiech.
-Wszystko dobrze?-zapytał się Rosja. Był widocznie zaniepokojony.
-T-ta-tak... W-wszyst-wszystko je-jest o-okej...-powiedziała przez łzy.
-Jakoś ci w to nie wierzę, ale nie będę naciskać.-powiedział.Lekcje minęły dosyć spokojnie. Lecz dla USA były one również pełne stresu. Napisała ona również Filipinom, że nie może się z nim spotkać iż coś jej pilnego wypadło do załatwienia. Jednak to nie zmienia faktu, że nadal się ona strasznie bała co się stanie.
CZYTASZ
*~Zanim mnie nie będzie~* ||RusAme|| cantryhumans || ZAKOŃCZONE (cringe)
Fanfic*Ta „książka" to jeden wielki cringe* *lepiej tego nie czytać* Książka ta ukazuje nie za szczęśliwy los jednej z dwóch głównych bohaterów Ameryki. Zakochana w Rosji (drugi główny bohater) bohaterka dowiaduje się od przyjaciółki, że z więzienia wysze...