Nie mógł dłużej słuchać jej podejrzeń ani bezsensownych porównań do kogoś, kto nawet nie istniał. Gdyby znał sposób, wybiłby jej z głowy tego chłopaczka ze snu i nie wracałaby już do tych bzdur.
– Staram się być szczery i nie jestem Bartkiem, nie mam czasu na żarty. Muszę przygotować się do rozwodu, rozumiesz? Jeśli tego nie chcesz, to lepiej zakończmy to teraz, zanim wyjadę...
– To, czyli co? – wtrąciła, dalej patrząc na niego bykiem. – Nawet ze sobą nie spaliśmy, więc wszystko jasne. Nie chcesz mnie, może tego rozwodu też nie chcesz, dlatego za cholerę nie rozumiem, po co w ogóle przyjeżdżałeś – dodała.
– Czy ty zawsze jesteś taka wspaniałomyślna? – odparował, poirytowany.
– A na co ci to wygląda?
Była młoda, głodna zapewnień, których nie mógł jej teraz dać, ale zależało mu na niej, tylko jak miał to lepiej okazać? Co mam zrobić? Dlaczego się kłócimy?
– Tak stawiasz sprawę i na tym mamy się opierać? Naprawdę poczułabyś się lepiej, gdybym...
– Naprawdę tego chcę, chciałam od początku, ślepy byłeś? – ucięła. – Nie rozumiem, czego się boisz? Rozczarowania? A może mam się przebadać, wtedy mnie zechcesz? – zakpiła.
– Jasne, trzęsę się z obawy, że rozczaruję taką doświadczoną kobietę jak ty – prychnął i w pośpiechu zaczął zbierać do torby swoje rzeczy. Żałował, że to powiedział, ale było za późno.
– Zapomniałeś o tym. – Rzuciła w niego złotym woreczkiem. – Tchórz – dodała zjadliwie.
To był cios, który zabolał najmocniej. W pierwszej chwili, gdy wziął do ręki tę błyskotkę, od razu pomyślał o Anicie. Połowę nocy się nad tym męczył, czyścił i polerował, a na koniec wygrawerował dla niej specjalną sentencję. Sądził, że ją przyjmie i da jej do zrozumienia, co naprawdę czuł, ale nawet nie otworzyła prezentu, tylko rzuciła mu nim w twarz.
– Może idź na kolejną imprezę, skoro jesteś taka odważna i znajdź sobie napalonego chłopca. Życzę powodzenia w zbieraniu i opisywaniu doświadczeń – wypalił, a chwilę później już go nie było.
CZYTASZ
Wirtualni
General FictionPowtarzający się sen, w tym jedno wciąż to samo pytanie. Impuls, schemat stary jak świat i już myślała, że to miłość. Jednak coś, co zrodziło się w wirtualnym świecie, może być równie ulotne, jak Wi-Fi, które znika, gdy wychodzimy z domu albo zupełn...