No to tak...
Mieliśmy zjazd rodzinny i w pewnej chwili zadzwonił dzwonek od dźwi więc ja otworzyłam i stanęłam jak wryta patrzę kamerzystaJezu kamerzysta to moja rodzina?! Jak to? *pomyślałam*
No to go wpuściłam i weszedł wolnym krokiem nagle każdy się na niego popatrzył on odrazu ściągną maskę i poszedł do kuchni ja weszłam za nim i popatrzył się na mnie zakłopotany
-he-j
Powiedziałam nie pewna-No cześć
-odrazu mówie niezdradzę kim jesteś
Powiedziałam z pewnością-On się tylko uśmiechną
Wtedy poczułam coś w środku takie miłe ciepło
Gadaliśmy razem z godzinę zapoznaliśmy się itd więc postanowiliśmy wyjść na dwur
-no to gdzie idziemy?
Spytałam-Idziemy? Chyba jedziemy
Powiedział pewny-Okej
PowiedziałamRazem wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy tak z 30 minut
Wreszcie wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do parku
-Łukasz?
Powiedziałam-Hm?
-Dlaczego mnie tu zabrałeś?
Spytałam-Bo tak chciałem
- aha
Powiedziałam lekko zakłopotana-Dobra wracamy
Powiedział- Spoko
PowiedziałamWięc ruszyliśmy
On otworzył okno i zaczą palić..
Przypominam :3
Jak byliśmy już w domu to poszliśmy do mnie do pokoju
-Łukasz jak chcesz to ić do nich
Powiedziałam-A co wyganiasz mnie?
Spytał-Nie tylko tak pytałam
OdpowiedziałamJa siadłam na kanapie a on coś robił na telefonie
W pewnej chwili dosiadł się do mnie moje serce zaczęło mega szybko bić..
No i w tej chwili koniec
Jeśli Ci się spodobało to daj głos :3PAA
CZYTASZ
Mój sen... /Łukasz / Kamerzysta
FantasyA kiedy odejdziemy nie zostanie po nas nic - - _ Jak ci się spodobało to daj głos Co 1 dzień nowa część :3