💥💥💥

1.5K 91 74
                                    

[T.I.] - twoje imię

  [T.I.] siedziała na lekcji. Tuż za nią zajmował miejsce jej 'przyjaciel' (bo chyba tak można było nazwać tę relację), Katsuki Bakugō.
  W pewnym momencie oberwała w głowę. Już chciała się odwrócić i na niego nakrzyczeć, ale dostrzegła zmiętą w kulkę kartkę na jej ławce. Rozprostowała ją, a jej oczom ukazała się treść ,,Oi, idiotko. Kino. Dzisiaj. Bądź o 16:30.''.
  Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem i ze zniecierpliwieniem oczekiwała końca lekcji. Gdy tylko zadzwonił dzwonek, obróciła się do blondyna.
-Bakugō... - brak reakcji. - Katsuki...? - nadal nic. -Bakuś? Katsu-Katsu? Katsuś? Kacchan!
-Czego?!
-W końcu... Przyjdziesz po mnie? Na co idziemy?
-Na horror. - uśmiechnął się kpiąco.
-H-horror? N-nie możemy iść na coś innego?
-Tch. Boisz się? - spytał drwiąco.
-Nie! Pff, horrory nie są straszne -  starała się bronić swojej dumy.
-Będę o 16:20. Masz być punktualnie, idiotko - odszedł.

~Time Skip~

[T.I.] siedziała załamana na podłodze w swoim pokoju. Nie wiedziała co ubrać. W końcu założyła swoją ulubioną sukienkę i zwykłe baleriny. Włosy zostawiła normalnie.
  Była lekko zdziwiona, że Katsuki ją gdzieś zaprosił, ponieważ zazwyczaj to ona inicjowała spotkania.
  W końcu usłyszała upragniony dzwonek do drzwi. Wybiegła z domu i zobaczyła czerwonookiego.

~Time Skip~

-Kacchan... Bo może jednak pójdziemy na coś innego? Horrory są nudne!
-Tch. Czyli jednak.
-Wcale nie! - weszła na salę. - Podzielisz się colą i popcornem?
-Nie.
-Dzięki! - wiedziała, że i tak jej da.
  Usiedli na środku, w ostatnim rzędzie. Wkrótce rozpoczął się film. Na początku wszystko było dobrze, ale w połowie zaczęło się robić strasznie.
-K-Kacchan... Ja cofam moje słowa, boję się! - szepnęła do niego. - Mogę cię przytulić...?
-Tch, chodź, głupia - wyciągnął ręce, a ta się do niego przykleiła. Chłopak zarumienił się, na jego szczęście było ciemno, więc nikt tego nie widział.

~Time Skip~

-Nigdy więcej. Nigdy! - rzekła [T.I.] wychodząc z kina. - Przez ciebie będę miała koszmary o ile uda mi się zasnąć. - odwróciła się w bok. - Och, cześć Midoriya-kun! - krzyknęła, gdy zobaczyła zielonowłosego kolegę z klasy.
-C-cześć [T.I.]-san. C-co tu r-robisz?
-Przeżywam traumę. Przez niego - wskazała na miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stał blondyn.
-Przez k-kogo?
-Czekaj, co? - poczuła ręce oplatające ją w talii.
-Oi, Deku. Odwal się od niej.
-A-ale...
-Wybacz, Midoriya-kun... Lepiej będzie, jak pójdziemy. Do jutra!
-Do żadnego jutra! - na dłoni czerwonookiego zaczęły wytwarzać się małe wybuchy.
-Tak, tak, Kacchan. Paa! - odeszła ciągnąc wściekłego blondyna. - Co to miało być? Czy ty... jesteś zazdrosny...?
-Tch. Nie jestem zazdrosny, nie mam o co - zarumienił się.
-Tsundere!
-Wcale że nie! To że jesteś dziewczyną, nie powstrzymuje mnie przed przywaleniem ci!
-Kacchan jest zazdrosny!
-Zamknij się, idiotko! - na jego policzki wkradł się większy rumieniec.
-Bo co mi zrobisz, zazdrośniku?
-To. - uciszył ją gwałtownym pocałunkiem. Gdy tylko się od niej oderwał, rzekł. - Lubię cię, idiotko.
-Spoko.
-Tch i zepsułaś. Skoro już jesteś idiotką, będziesz moją idiotką?
  Tego się [T.I.] po nim nie spodziewała.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorka za błędy, ale pisałam to na matmie, poza tym jest to mój pierwszy one shot. Wstawiam na prośbę Marra__. Liczę na to, że nie zepsułam aż tak bardzo charakteru Kacchana, oraz romantico momentów. Nie bardzo umiem w takie rzeczy jak romanse.
  Dziękuję za przeczytanie :3
Okładka zrobiona przez Marra__^^

Katsuki Bakugō x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz