1; rozdział 1

8.9K 182 160
                                    

Siedząc na kanapie podwarszawskiej willi z Michałem Gałą, uświadomiłam sobie, co naprawdę miało właśnie miejsce.

Około tydzień temu na Instastory Julki został ogłoszony konkurs, w którym losowała osobę, która przyjeżdża na weekend do domu X. Napisałam najzwyklejszy komentarz, nie mając nadziei na wygraną, ale byłam bardzo szczęśliwa, gdy zobaczyłam wiadomość od Kostery na Instagramie.

Oczywiście chwilę zajęło mi przekonanie moich nadopiekuńczych rodziców na wyjazd, ale myślałam, że zajmie to więcej czasu.

Więc w piątek wsiadłam w poranny pociąg do Warszawy, a z peronu w centrum miał mnie odebrać ktoś z teamu.

Cała podróż przeszła bardzo gładko, ponieważ w moim przedziale siedziała tylko miła, pracująca kobieta rozmawiająca ze swoim pracodawcą. Zamieniłam z nią parę zdań i dowiedziałam się, że firma w której pracuje jest w trakcie bardzo dużego deala, który może wprowadzić ich w główny europejski rynek. Włożyłam słuchawki do uszu, i cała podróż minęła bardzo szybko.

Jednak, gdy usłyszałam z radia głos kobiety, zaczęłam się trochę stresować. Poznam osoby, które oglądam prawie codziennie. Poza tym, bałam się, że zrobię złe wrażenie i źle mnie zapamietają. Czasami pod wpływem stresu robimy bardzo dziwne rzeczy.

Lecz na szczęście, przyjechał po mnie Stuart i nie powiedziałam nic upokarzającego. Brunet zapytał się mnie, czy może nagrywać to spotkanie, na co ja się zgodziłam.

Opowiadając Michałowi o mojej podróży, zauważyłam jak do salonu wchodzi uśmiechnięta Lexy.

- Oh cześć! To ty jesteś tą dziewczyną z Instastory Kostery tak? - Zapytała, a ja pokiwałam głową. - Asia, dobrze myślę?

- Tak, miło mi poznać. - Powiedziałam, po czym się lekko zaśmiałam.

- Oh my god, you're so cute. - Powiedziała brunetka, na co trochę się zarumieniłam. - I masz piegi, jaki słodziak.

Lexy usiadła razem z nami na kanapie, a zaraz za nią przyszedł Marcin i operator Kuba, jeśli się nie mylę.

- JUŻ JESTEM! PRZEPRASZAM, ŻE TAK PÓŹNO! - Usłyszeliśmy krzyk Julii, która najprawdopodobniej właśnie wróciła ze szkoły. - Cześć!

Blondynka podeszła do mnie, po czym mnie przytuliła i usiadła razem z nami na kanapie.

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy przez jakieś czterdzieści minut, ponieważ mieliśmy później wszyscy razem iść do restauracji, a brakowało Stuarta, który montował oraz Kacpra, ale on jest jedynym z teamu, którego nie śledzę na social media.

- Eluwina, coś mnie ominęło? - Powiedział, wchodząc zdyszany do domu. - O, obserwatorka Julki.

- To ja. - Odpowiedziałam, na co się zaśmiał.

- A ty nie miałaś mieć siedemnastu lat? - Zapytał zdziwiony. - Wyglądasz na mniej.

- To, że mam metr pięćdziesiąt pięć nie znaczy, że nie wyglądam na swój wiek. - Powiedziałam, na co reszta wybuchnęła śmiechem, chodź według mnie nie było to zbyt śmieszne.

Chwilę później przyszedł Stuart z Agatą, która swoją drogą na żywo jest jeszcze śliczniejsza niż na filmach. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona wszystkimi. Oprócz Błońskiego.

Razem pojechaliśmy do restauracji w centrum Warszawy, w której ponoć jest najlepsze jedzenie w mieście.

Jechałam w aucie z Michałem i Kacprem, który ciagle starał się złapać ze mną kontakt wzrokowy.

W pewnym momencie położył rękę na moim udzie, na co posłałam mu zdezorientowane spojrzenie i chciałam zrzucić jego rękę, ale zanim to zrobiłam już byliśmy na miejscu.

Wyszliśmy z auta, a ja jak najszybciej ruszyłam do grupy, która czekała już na nas pod restauracją.

Razem z Julką, obok której siedziałam zamówiłyśmy sałatkę i zaczęłyśmy luźną rozmowę o wszystkim.

Dowiedziałam się, że bardzo żałuje, że jej kontakt z Idalią ucierpiał, ale nie ma na to wpływu więc stara się tym nie przejmować, ale próbuje to naprawić.

Szczerze, to Julka okazała się inną osoba niż poza kamerą, ale zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie.

Zdążyłam też trochę poznać Michała i Lexy, którzy również wydają się super, ale mam wrażenie, że ciagle o mnie coś mówią. Chociaż, rozmawiając wyglądają na szczęśliwych.

- Może pójdziemy wieczorem do klubu? - Zapytał Kacper. - Julkę i jej piękną koleżankę na pewno uda się jakoś przemycić. - Puścił mi oczko, na co przewróciłam oczami.

- Myślę, że to serio spoko pomysł. - Powiedziała Agata. - Poza tym Stuart powinien wreszcie wyjść z domu. - Chłopak wywrócił oczami na te słowa, ale nie odezwał się tylko pocałował dziewczynę w policzek.

Później wróciliśmy do domu na chwilkę i wyszliśmy do klubu.

nowa w teamie | team X i ekipa frizaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz