No cóż przyjemności długo trwać nie mogą [...]
Marcin przebudził się, doskonale pamiętał co się wydarzyło tamtej nocy, nie żałuje teraz swojej decyzji, że nie powiedział wczoraj Lexy iż nie czuje tego co ona, bo to się zmieniło, przytulił ją mocno do siebie, aż ta się obudziła.
-What the fuck Marcin, co się dzieje?! - krzyknęła Lexy. Chciała zaszyfrować to co wczoraj powiedziała.
Marcin się zdziwił, bo pomyślał, ze tamto powiedziała pod wpływem alkoholu.
-Rozumiem, wszystko było pod wpływem alkoholu- powiedział Marcin i zaczął szybko wychodzić z łóżka. Lexy nie wiedziała co zrobić, bo nie chciała by to się tak potoczyło. Było jej przykro. Marcin był zły, bo poczuł coś do Lexy.
-Ohhh Marcin stop Please, I love you...Ale I'm fucking scared, że ty mnie wyśmiejesz.
-Lexy ja Ciebie tez kocham...
Porozmawiali jeszcze trochę o swoich uczuciach po czym zapadła niezręczna cisza. Obydwoje wzrokiem byli na dół, jednak nagle popatrzyli sobie w oczy i Marcin złapał ją przyciągnął do siebie i pocałował. Ich pocałunek trwał bardzo długo, tak długo, że doszło do chwili, aż Stuart wszedł do pokoju i im przerwał. Był zdziwiony przez to co zobaczył, ale powiedział tylko:
-Zapraszam na śniadanie.
Po czym wyszedł.Lexy i Marcin zaczęli się śmiać, bo niespodziewali się takiego zwrotu akcji.Jednak później zeszli już w końcu na śniadanie.