Szesnaście miesięcy później....
Kopenhaga, Dania.- Andi, jak długo będziesz na tym obozie?- zapytałam Andreasa. Był moim narzeczonym. Zaręczyliśmy się tydzień temu. Poznałam go dwa dniu po tym jak przyleciałam do Kopenhagi, kiedy poszłam ze swoim bratem Dorianem na trening zespołu piłkarskiego, w którym grał. Od razu go polubiłam, a po kilku tygodniach umówiliśmy się na pierwszą randkę. Z samego początku nie dawałam mu żadnych nadziei, bo nie potrafiłam zapomnieć o Kylu, mimo wszystko. Potem wszystko szybko się potoczyło, aż do dnia kiedy się oświadczył. Byłam zaskoczona jego inicjatywą, ale ją przyjęłam. Miałam obawy, ale dołożyłam wszelkich starań, żeby zniknęły. Problemem był Kyle. Po moim wyjeździe, intensywnie mnie szukał. Nachodził Brendę i codziennie dzwonił do Patrycji. Dobrze postąpiłam, że z początku nie powiedziałam im gdzie jestem. Słyszałam, że chciał ze mną rozmawiać i wyjaśnić wszystko to co odkryłam. Nie chciałam tego słuchać i znać motywacji do takiego działania. Wszystko, to co odkryłam było dla mnie szokiem, nawet po upływie kilku miesięcy. Nie umiała logicznie o tym myśleć, a tym bardziej zrozumieć. W czasie jednej z rozmów z Brendą, powiedziała mi, że poznała cześć z motywacji, które kierowały Collinsem. Nie chciałam tego wiedzieć, zabroniłam jej o tym mówić. Dla mnie to był zamknięty rozdział. Byłam z Andreasem i na tym się skupiałam. Nie mogłam wracać do przeszłości. Andreas był fantastycznym człowiekiem, kochał mnie bezgranicznie i szanował. Czułam się bezpieczna i kochana. To było coś o czym marzyła każda kobieta.
- Dziesięć dni, Skarbie- Andreas pocałował mnie w czoło- Tak wyglądają obozy przygotowawcze. Nigdy nie przepadałem za takimi wyjazdami, ale teraz, kiedy jesteśmy razem wszystko jest jeszcze trudniejsze.
- Jasne. Cóż ja zajmę się pracą- westchnęłam. Pracowałam w klubie jako dyrektor ds. marketingu. Udało mi się wskoczyć na wakat. Poprzedni dyrektor wyjechał do Francji na lukratywny kontrakt. Miałam okazję pracować w swoim zawodzie i dostawać dobrą pensję. Dzięki czemu odkładałam małe sumy- Musimy poszukać jednego sponsora.
- Mam nadzieję, że wspólne wakacje na Bali wynagrodziły Ci wszystko. Przez dwa tygodnie było nam fantastycznie.
- Było cudownie, wiesz o tym- uśmiechnęłam się delikatnie. Wróciłam myślami do urlopu w raju. Wyjazd na Bali był moim marzeniem, od zawsze. Turkusowa woda, piękne plaże, hotel pięciogwiazdkowy... Każdy dzień był niepowtarzalny.
- Ten numerek na plaży był tak dobry, że nadawał się do filmu dla dorosłych - zamruczał Andreas. To był fakt. Pierwszego wieczoru po przyjeździe poszliśmy na plażę. Kiedy dotarliśmy do urwiska usianego kamieniami, zaczęliśmy uprawiać seksu. Byłam tak głośno, że połowa spacerujących mnie słyszała. Jednak śmiało mogłam przyznać, że seks z nim był zupełnie inny niż z Kylem. Był... letni. Nie było tej iskry, ekscytacji i gęsiej skórki, kiedy na mnie patrzył. Andreas preferował raczej standardowy seks, bez dodatkowych zabawek. Było mi dobrze, ale nie bardzo dobrze.
- Na Bali było fantastycznie. Najpiękniejsze miejsce na ziemi.
- Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Pójdę się spakować. Odwieziesz mnie na stadion? - pytał Andreas.
- Jasne, na osiemnastą?
- Tak- Andi uśmiechem pożegnał się ze mną i skierował się do sypialni.
Wróciłam do swojej pracy w gabinecie. Miałam do przygotowania oferty reklamowe i pakiety sponsorskie dla potencjalnych dobroczyńców. Szukaliśmy kolejnego, który pomoże załatać dziurę w budżecie klubu. Moje oferty musiały być idealne, tak, żeby nie było żadnych, nawet, najdrobniejszych wpadek. Najlepszy klub piłkarski w Danii musiał mieć wszystko co najlepsze, a po bankructwie jednego ze sponsorów nasz budżet nie mógł się domknąć. W klubie grało wielu reprezentantów Danii, dlatego wszystko powinno być na najwyższym poziomie.
Czułam satysfakcję z mojej pracy, a fakt, że Andreas był powołany do reprezentacji kraju dodał mi skrzydeł. Podobało mi się życie w Danii. Byłam z rodziną i miałam fajnego faceta, który był dla mnie dobry. Do szczęścia brakowało mi jedynie Brendy i Patrycji.
Od mojego wyjazdu z Sacramento, Piekarska odwiedziła mnie dwa razy. Uwielbiałam jej towarzystwo i za każdym razem nie mogłam się doczekać jej przyjazdu. Szybko zaskarbiła sobie sympatię mojej rodziny. Dorian ją wprost uwielbiał, a mama była załamana kiedy wracała do Stanów. Czekałam na odwiedziny Brendy i Niny. Heart obiecywała mi przyjazd, ale za każdym razem odwoływała go. Irytowało mnie to. Czułam się oszukiwana. Brenda nie mówiła mi wszystkiego, a ostatnimi czasy bardzo mało rozmawiałyśmy przez Skype. Coś się działo, a ja nie miałam pojęcia co. Byłam okłamywana, tak mówiła mi intuicja, a ona rzadko się myliła.
Zaraz po powrocie z lotniska, usiadłam przy stole i włączyłam komputer. Chciałam zadzwonić do Brendy. Od dłuższego czasu nie była dostępna na Skype, jednak ku mojemu zdziwieniu profil Niny był aktywny. Nacisnęłam ikonkę nawiązującą połączenie. Po chwili na ekranie ukazała się buzia dziewczynki.
- Ciocia! - uśmiech dziewczynki poprawił mi nastrój. Traktowałam ją jak członka rodziny.
- Cześć Skarbie. Opowiadaj, co u Ciebie słychać? Jak Ci idzie w szkole? - pytałam zaciekawiona- Mama jest w pracy?
- Byłam dzisiaj na lekcji tańca. Jestem najlepsza z zespołu i jadę na mistrzostwa Stanu. Mam nadzieję wygrać całe zawody i pojechać na mistrzostwa Ameryki.
- Na prawdę? To fantastycznie! Na pewno będziesz najlepsza.
- Mam taki zamiar- cieszyłam się, że Nina była pewna siebie- Rozłożę ich na łopatki, a Broadway będzie stał przede mną otworem.
- Jestem tego pewna. Skarbie, mama jest w pracy? - dopytywałam. Zabrzmiała cisza. Ku mojemu zaskoczeniu dziewczynka szybko się zmieszała.
- Muszę kończyć ciociu. Papa- szybkie pożegnanie Niny dało mi do myślenia. Zbyła mnie, tak po prostu. Miałam zamiar się dowiedzieć co było grane. Nie miałam innego pomysłu na dojście do prawdy niż kontakt z Tylerem.
Nie rozmawialiśmy od dnia poprzedzającego Wigilię przed osiemnastoma miesiącami. Nie chciałam tego robić, ale coś mi nie pasowało. Odszukałam jego profil. Była sobota, więc miałam szansę na to, że będzie dostępny. W Sacramento była dziesiąta trzydzieści. Wcisnęłam zieloną ikonę i czekałam na nawiązanie rozmowy z Tylerem...
-----------------
Taki początek drugiej części. Co powiecie? :) Czekam na informację!
YOU ARE READING
West Coast History- Return
RomanceWyjazd do Danii był dla Emilii ucieczką od odkrytej prawdy. Powrót do rodziny pozwolił jej na ułożenie życia na nowo. Związek z Andreasem i zaręczyny, to było coś czego się niespodziewała. Jednak los postanowił wystawić ją na kolejną próbę. ...