Jest piękna jesienna noc
Jestem sam,tylko ja i mój koc
Leże tak sobie w samotności
Myśląc o mej bezmyślności
Gdyby nie słabość owa
Byłabyś zdrowa
Byłabyś piękna energiczna i rozradowana
Zawsze pozytywnie naładowana
Ale już nie wrócisz
Bo za niedlugo w proch się obrócisz
Mimo chęci,mimo mej woli
Mimo tego że serce mnie tak bardzo boli
Nie zdążyłem ci pomóc w czas
A teraz nie ma już "nas"
Mimo że tak bardzo żałuję swojej bezsilności
I mimo tego bólu co przeszywa mnie aż do kości
Nic już z tym nie zrobie
Bo za niedługo położę się obok ciebie w grobie