4.

1.7K 83 106
                                    

Hisoka pov.

Czemu jej wtedy nie zabrałem? Była idealna okazja. Przypominała mi trochę mnie. Pożar, martwe ciała, dużo krwii. Karetka przyjechała, za późno. Nawet ciotka, która wydawała się jeszcze dożyć pięćdziesiątki zmarła. Czyżbym był... Litościwym psychopatą?

Inaczej. Jeszcze z nią nie skończyłem. Obiecuję, że jeszcze ją porwę. Na chwilę obecną muszę odpocząć od sytuacji. Powrócę.

Time skip.

haha. HaHaHa. HAHAHAHAHAHH. To jest zajebiste uczucie (Pomijając to że mam białe ubrania i jestem cały w krwii). Chce więcej. WIĘCEJ.  Minęło 20 lat od ostatniego litościwego zdarzenia. Dużo się pozmieniało. Od tamtego wydarzenia nie znam słowa litość. Słyszę często to słowo od ofiar. Pomimo już dużej ilości zabitych osób, malutka [t.i] jeszcze sobie poczeka.

Przez cały czas, oprócz robienia sobie przyjemności z zabijania i torturowania, ulepszyłem swoje wyposażenie. Jeśli ofiara ucieka rzucam na nią lasso z bardzo lepkiego materiału. Jest on zrobiony z dość silnego kwasu ( dla mnie wszystko jest możliwe). Mam specjalne rękawiczki, by zapobiec popażeniu.

Mam jeszcze airzooke

Nie strzelam co prawda z niej powietrzem tylko dużą ilością kart

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie strzelam co prawda z niej powietrzem tylko dużą ilością kart.

W moim wyglądzie jedyne co się zmieniło to dwa malunki na policzkach.

Zacząłem się interesować życiem zielonowłosego kolegi [t.i]. Wiem, że ma na imię Gon. Jest gejem, ale o tym jeszcze nie wie, jego chłopakiem będzie ten drugi (chyba Killua), nie zna swoich rodziców i mieszka z swoją ciocią.

Każda informacja, która może mi pomóc dowiedzieć się czegoś więcej o małej słodziudkiej [zdrobnienie t.i] może się przydać w przyszłości.

Poznałem ostatnio niejaką trupę fantomu. Dostać się tam, było dziecinnie proste. Poszukiwani są od bardzo dawna, a nagrody za ich głowy rosną z dnia na dzień. Czemu się tam dostałem? Ich szef bardzo mnie zafascynował. Nie tylko wygląd przykuł moją uwagę, ale również umiejętności. Widać na pierwszy rzut oka, że jest profesjonalistą i wie co robi. Tak przynajmniej mi się wydaje.

Reszta trupy mnie mało obchodzi. Czasem mnie irytują to wtedy uśmiecham się do nich szeroko.

Fantomy nie mają jako takich spotkań. Jak mają kogoś zaatakować to ewentualnie zwołują jakieś osoby, których nie ma aktualnie w ich kryjówce i atakują. Przebywam z nimi, tylko żeby sprawdzić jak tam szefunio, bo aktualnie jest pierwszy na mojej liście.

On jest mój.
Musi być, bo wybrałem już broń, którą użyje by go wykończyć. Ta broń to pistolet na kwas erena (dop. Aut erena jest umyślnie)

Syndrom Sztokholmski | Hisoka x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz