Pov Rye
Idąc mijałem samochody oraz różnych ludzi. Nic jednak nie przykuło mojej uwagi. Strasznie się nudziłem tak więc idąc chodnikiem kopałem kamyczek. Gdy kopnąłem go na ulicę przeklnąłem pod nosem i szedłem dalej. Jakieś sześćset metrów od mojego domu wpadłem na genialny pomysł aby nie nudzić się przez tą ostatnią chwilę. Szedłem starając się nie stanąć na krawędź kostki brukowej. Wiem to dziecinne. Jednak jak nie masz co robić to nawet to jest w stanie zabić czas. Tak więc idąc w końcu dotarłem do domu.
Wszedłem do środka zamykając za sobą drzwi. Przebrałem się w luźniejsze ciuchy i postanowiłem ogarnąć po wczorajszym wieczorze. Gdy już skończyłem poszedłem do mojej sypialni i położyłem się na łóżku. Odpaliłem telefon i zacząłem przeglądać nasze wspólne zdjęcia. Potem przeszedłem na instagrama. Szybko mi się to jednak znudziło. Rzuciłem telefon na szafkę i patrzyłem w sufit. Cisza dookoła mnie zaczęła być męcząca. Leżąc tak godzinę zdałem sobie sprawę, że wcale się nie wyspałem. Zamknąłem oczy by po chwili odpłynąć w głęboki sen...
Pov Andy
Po odwiedzinach Ryana lekarze zabrali mnie na ostatnie badania. Trwały około półtora godziny. Jutro rano nareszcie będę mógł opuścić szpital. Tymczasem mogę tylko popatrzeć na białe ściany i sufit. Przypomniałem sobie o moim telefonie. Wziąłem go i chciałem zadzwonić do Ryana. Jednak po chwili namysłu zrezygnowałem. Przecież zobaczę go rano. Prawda? Odłożyłem komórkę i próbowałem zasnąć. Było dość wcześnie jednak po godzinach prób udało mi się.
Rano obudziła mnie pielęgniarka. Ta sama kobieta, która zajmowała się mną podczas tego dziwnego zawieszenia. Strasznie polubiłem tą kobietę. Jest bardzo sympatyczna i gadatliwa. Odrazu złapaliśmy wspólny język i w wolnych chwilach ona mnie dowiedzała. Traktowała mnie jak swojego syna. Wiem, że ma kilkadziesiąt takich pacjentówm jednak traktuje każdego indywidualnie. Jest dla mnie jak matka, której tak bardzo mi brakuje. Moja czeka tylko aż umrę. Czeka aż pozbędzie się problemu. Cóż chociaż przy Ryanie i Zoe mogę o niej zapomnieć.
- Możesz powoli zbierać swoje rzeczy - mówi siadając obok mnie. Mruczę coś pod nosem na co Zoe się śmieje. - Pomóc ci? - pyta po chwili gdy widzi jak próbuję spowrotem nie zasnąć. - Poradzę sobie - mówię już bardziej zrozumiale. Usiadłem na łóżku i spojrzałem na jej poczciwą i lekko pomarszczoną twarz. - Daj rękę. Muszę odłączyć kroplówkę - nie musi powtarzać drugi raz. Po chwili słychać pstryknięcie a kabelek łączący mnie z kroplówką znajduje się w jej dłoni. - Wrócę do ciebie niedługo - uśmiecha się i zabiera pustą buteleczkę po kroplówce.
Zacząłem pakować swoje rzeczy. Miałem ich niewiele jednak zajęło mi to godzinę. Przebrałem się w normalne ubrania i usiadłem na krześle. Spojrzałem na telefon i zauważyłem nieprzrczytaną wiadomość od Ryana. Napisał, że już po mnie jedzie. Nic nie odpisałem, ponieważ do sali przyszedł lekarz z kartami. Podpisałem papiery i chwilę słuchałem co powinienem a czego nie powinienem robić. - Możesz tu poczekać jeżeli ktoś cię odbiera - mówi stając przy drzwiach. W tym samym momencie drzwi do sali otwierają się i przelatują centymetry od twarzy doktora. Do pomieszczenia wchodzi Zoe a za nią Rye, Brook i Mikey. Ok tego się nie spodziewałem. Myślałem, że będzie sam Rye a tu proszę. Na twarzy lekarza gdy ujrzał Brooklyna wymalowała się złość. Chłopcy nie przejeli się tym zbytnio bo dosłownie sekundę później tkwiłem między nimi w grupowym uścisku. Praktycznie się nie znam z Mikeyem a on traktuje mnie jak przyjaciela. Lubię go chociaż do końca nie znam. Skoro Rye się z nim przyjaźni to napewno jest to spoko gość.
Chłopcy pomogli z moimi rzeczami i ruszyliśmy od wyjścia. Zoe odprowadziła nas pod same drzwi. Gdy Mikey je otworzył szybko odwróciłem się i przytuliłem starszą kobietę. - Dziękuję - mówię. - Nie ma za co - odpowiada. Poczym kiwa głową w stronę mojego chłopaka. - Leć widać, że za tobą tęsknił - uśmiecha się. - Będę panią odwiedzał - mówię po czym przekraczam próg szpitala. Tego mi brakowało. Świeże choć zimne powietrze uderzyło w moje ciało. Dogoniłem chłopaków, którzy byli już przy samochodzie. Tak właśnie w najlepszym towarzystwie na ziemi wracam do domku...
Witam kochani ❤️
Z racji, że coraz bardziej zbliżamy się do końca chciałabym was spytać co chcielibyście następnego zobaczyć.
Oto moje propozycje:- Randy wersja fantazy
- Randy wersja normalna
- historia nastolatków (nie RT)
- Coś innego ( dajcie znać w komentarzu)(Szczegółowe opisy pojawią się niedługo.)
Jestem otwarta na wasze propozycje. Może być też inny ship niż Randy jednak pisząc o nich czuję się najlepiej.
Następny rozdział pojawi się jutro.
Do zobaczenia!
CZYTASZ
Zdążyć przed końcem |Randy| Zakończone
FanfictionHistoria ta opowiada o młodym chłopaku, któremu pomimo młodego wieku zostało naprawdę mało czasu. Niecały rok na nacieszenie się życiem na ziemi. Z każdym kolejnym dniem traci chęci. Co się stanie gdy w życiu Andy'ego pojawi się tajemniczy Rye? Jak...