Rozdział 14

1K 73 21
                                    

P.O.V Frisk

Zdziwiłam się gdy otworzyłam oczy i zorientowałam się że wciąż żyje. Czułam się okropnie, jakby coś mnie zjadło i wypluło. Jęknęłam z bólu, próbowałam się podnieść, chciałam usiąść. Ale niemal od razu poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Ktoś zmusił mnie bym położyła się z powrotem, a ja byłam zbyt słaba by się sprzeciwić.

-Nie ruszaj się. Musisz odpocząć. - usłyszałam.

Chciałam krzyknąć gdy rozpoznałam ten głos. Ale nie miałam na to wystarczająco dużo sił. Zamiast tego odwróciłam głowę w stronę wampirzycy i spojrzałam na nią przerażona. Chara spojrzała na mnie przepraszająco.

-Obudziła się. - mruknęła.

Do pokoju wbiegła Molly, oczywiście trzymając swoją niezbędną torbę. Podeszła do mnie i popatrzyła na mnie pretensjonalnie.

-Głupie stworzenie z ciebie. Gdyby nie Chara już byś nie żyła. - powiedziała.

Zerknęłam na dziewczynę stojącą obok mnie, cały czas patrzyła na mnie przepraszająco.

-Chara wyjdź na chwilę, lepiej będzie jeśli ja jej to wytłumaczę. - dodała.

Wampirzyca posłusznie wyszła z pokoju, nic nie powiedziała. Popatrzyłam na potworzycę, która grzebała w swojej torbie. Wyciągnęła z niej filokę z jakimś płynem i podsunęła mi ją do ust.

-Wypij to, pomoże ci się szybciej zregenerować. - powiedziała.

Niepewnie wzięłam filokę i jednym łykiem wypiłam całą jej zawartość. Smakowała jak budyń waniliowy.

-A teraz wytłumaczę ci kilka rzeczy.

-Po pierwsze po tym jak Chara cię znalazła i jakimś cudem pomogła uratować, byłaś nieprzytomna przez pięć dni. Wierz lub nie ale ten wampir siedział cały czas przy twoim łóżku. Po drugie, to co się stało nie było winą Chary. Ktoś dodał do waszych napojów różne substancje. Charze wsypano coś co powoduje nagły przypływ agresji i żądzy, a tobie coś o działaniu osłabiającym. Gdy usłyszałam twój krzyk, wzięłam pierwszy lepszy lek uspokajający i pobiegłam do was.

Na chwilę się zamyśliłam, czyli Chara nie chciała zrobić mi krzywdy? Faktycznie była wtedy dla mnie bardzo miła i tak nagle zaczęła mówić te okropne rzeczy i się na mnie rzuciła. Nawet pozwoliła mi pożyczać swoje książki.

-Ale o tym musicie już same porozmawiać. Tylko nie masz się stąd ruszać i nie rób już nic głupiego, bo następnym razem to może się źle skończyć.

Lekko pokiwałam głową, znowu żałowałam że zrobiłam coś takiego. Pod wpływem tych chwilowych emocji chciałam odebrać sobie życie. Spojrzałam na kobietę i szepnęłam:

-M-możesz zawołać Charę?

Potworzyca kiwnęła głową.

-Chodź tu! - krzyknęła, a sama wyszła z pokoju.

Wampirzyca powoli weszła do pomieszczenia. Zatrzymała się niedaleko mnie, jakby czekała na pozwolenie że może do mnie podejść. Delikatnie pokiwałam głową, dziewczyna podeszła do mnie i spojrzała na mnie z góry. Po chwili usiadła na łóżku, obie milczałyśmy, czekałyśmy aż ta druga się odezwie.

-Frisk, tak bardzo przepraszam. - usłyszałam.

Spojrzałam na nią zdziwiona, wyczułam skruchę w jej głosie. Wampirzyca złapała mnie za prawą dłoń i odwróciła ją tak, by było widać nadgarstek. Podłużna blizna ciągnąca się przez moją skórę była doskonale widoczna.

Pod moją ochronąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz