Ginny wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze i starała się nie płakać. Widziała, jak z boku stoi Alicia Spinnet, obserwując ją z niepokojem.
- Ginny? – zawołała cicho Alicia. – Wszystko w porządku? Wyglądasz ładnie.
Odwracając się od lustra, Ginny dotknęła swoich nowych, długich do ramion włosów w kolorze złotego blond.
- Po prostu są takie... inne – powiedziała Ginny łamiącym się głosem. – Przepraszam. Wiem, że to tylko włosy, ale nie czuję się do końca sobą.
Alicia uściskała młodszą dziewczynę.
- Będzie dobrze, Ginny. Spotkamy się z Harrym u okulisty. Powinien już mieć gotowe wyniki badań wzroku i miejmy nadzieję, że jego soczewki będą już gotowe. Możemy najpierw pójść na małe zakupy zanim pójdziemy do domu mojej ciotki.
- Alicia. – Ginny położyła dłoń na jej ramieniu, zatrzymując ją. – Dziękuję za pomoc. Nie wiem, co byśmy bez ciebie zrobili. Moja rodzina jest obserwowana, więc nie możemy tak po prostu pójść do nich i poprosić o pomoc.
Alicia spojrzała na nią.
- W ten sposób pomagam. Nie jestem taka odważna jak ty albo Harry. Nie jestem dobra w pojedynkach, ale mogę pomóc przyjaciołom w potrzebie. Moi brat i siostra powrócili do domu na ferie, wychwalając ciebie i wszystkich innych członków GD. W ten sposób się odpłacam.
Trzy godziny później, Alicia spojrzała ostrożnie na swoich towarzyszy. Charakterystyczne włosy Ginny były przycięte i przefarbowane, włosy Harry'ego zostały lekko rozjaśnione, a jego podpis – okulary – zniknęły. Teraz miał niebiesko-szare szkła kontaktowe, które powodowały, że wyglądał kompletnie inaczej. Uśmiechnęła się.
- Wyglądacie dobrze. Wystarczająco inaczej, żeby nie powinni was rozpoznać na pierwszy rzut oka. Ale jeśli przyjrzą się bliżej, to nie wiem, jak to się sprawi.
Harry uśmiechnął się do niej.
- Dzięki, Alicio.
Gdy szli ulicą, Harry spytał:
- Jesteś pewna, że twoja ciotka nie ma nic przeciwko, żebyśmy zostali w jej piwnicy?
Alicia roześmiała się.
- Tak, Harry. Jestem pewna. Zwykle ją wynajmuje, ale przez parę miesięcy nie było chętnych. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko. Powiedziałam jej, że moglibyście jej pomóc tą piwnicę trochę ogarnąć, bo nie jest w najlepszym stanie.
- To nie problem – powiedział Harry, wyciągając dłoń do Ginny. – Twoja ciotka jest czarownicą czy mugolką?
- To mugolka, więc nie wie, kim jesteście – wyjaśniła Alicia. – Po prostu jej powiedziałam, że jesteście przyjaciółmi ze szkoły.
***
- Hermiona!
Odwracając się, zobaczyła Justyna Finch-Fletchleya biegnącego ku niej przez dziedziniec. Była miło zaskoczona, że już miała w Beauxbatons. OpróczyJustyna, Lisa Turpin i Mandy Brocklehurst również przeniosły się do Beauxbatons. Obydwie były na jej roku. Hermiona nie była nawet jedyną Gryfonką. Lauren MacDonald, która była jedną ze współlokatorek Ginny, a także jej siostra, Natalia również przeniosły się z Hogwartu.
- Cześć, Justyn – przywitała się Hermiona, gdy już do niej podbiegł.
- Dobrze cię widzieć – odparł Justyn. – Idziesz na Eliksiry?
Hermiona potaknęła.
- Strasznie się cieszę, że Beauxbatons nie ma lochów, a ty? – powiedział luźno Justyn. – Zaskakuje mnie o ile lepiej sobie radzę w Eliksirach, mając kompetentnego nauczyciela.
CZYTASZ
Niezamierzone Konsekwencje
FanfictionGdy Harry i Ron wpadają w kłótnię podczas poszukiwania horkruksów, Hermiona wybiega za Ronem, prowadząc do niezamierzonych konsekwencji. Nawet z najlepszymi intencjami, wszystko może pójść źle. Opowiadanie nie jest moje, tylko je udostępniam!