- Myślisz, że to możliwe? – spytał Bill.
Remus westchnął. Od jego wizyty w Dolinie Godryka minął prawie tydzień. Przeczytał list od Harry'ego niezliczoną ilość razy. W końcu skontaktował się z Billem, aby podzielić się odkryciami.
- Nie wiem. Na początku myślałem, że to może być po prostu podstęp, żeby wyjaśnić, dlaczego są razem.
- Ale już tak nie myślisz?
- Ojciec Stephen opisał, że Ginny miała na palcu pierścionek z diamentem i szmaragdami. Raczej nie wydaje mi się, żeby ktoś to kupił dla podstępu. – Remus wyjrzał za okno Muszelki na ponure, deszczowe popołudnie. – Po prostu nie rozumiem, jak to możliwe, żeby szesnastolatka wyszła za mąż bez pozwolenia rodziców.
Bill potaknął, nieobecnie mieszając herbatę.
- Ja... po prostu nie wiem, co myśleć. Cieszę się, że Ginny jest z Harrym i nie porzucił jej, jak bała się moja matka. To po prostu nigdy nie wydawało mi się możliwe. Harry nie zrobiłby tego nikomu, a już szczególnie nie mojej siostrze. Fleur zgadza się, że Harry kocha Ginny i nigdy nie zrobiłby nic, co mogłoby ją zranić.
- Fleur tak powiedziała? – spytał Remus, zaskoczony.
- Też byłem trochę zaskoczony, ale Fleur i Harry naprawdę dobrze się dogadują. Nie wydaje się, żeby jakoś na niego oddziaływała, po prostu traktuje ją jak dobrą przyjaciółkę. – Bill uśmiechnął się. – Wiesz o Rogogonie?
- O tym smoku? Z Turnieju Trójmagicznego? – spytał Remus.
- Tak. Fleur i Viktor Krum zrobili sobie tatuaże ze smokami, żeby uczcić Cedrika Diggory'ego, po jego śmierci. Fleur ma tatuaż z Walijskim Zielonym, a Viktor ma tatuaż z Chińskim Ogniomiotem. To były smoki, które wylosowali w pierwszym zadaniu. Chcieli zabrać ze sobą Harry'ego, ale miał tylko czternaście lat i... no, przy tym wszystkim, co się stało, nie wydawało im się, że będzie mógł z nimi pójść. Fleur zabrała go tego lata, żeby zrobić mu tatuaż z Rogogonem Węgierskim.
Remus roześmiał się.
- Pewnie mu się spodobał.
- To prawda – potwierdził Bill. – On i Fleur sporo rozmawiali przez lato. Gdy Ron i Hermiona się tu pokazali, Fleur była na nich bardzo wkurzona. Na początku w ich ustach brzmiało to jakby Harry zrobił się o nich zazdrosny. – Zachichotał lekko na to wspomnienie. – Fleur była okropnie zdenerwowana, że mogli w ogóle coś takiego powiedzieć. Wiedziała, że Harry kochał Ginny. Dużo rozmawiał o niej z Fleur. Wtedy Fleur mi jeszcze o tym nie mówiła. To znaczy, wiem, że rozmawiali, ale nie wiedziałem o Ginny aż do świąt. Harry był rozdarty po zerwaniu z nią i Fleur nie wiedziała, jak moi bracia i ja zareagowalibyśmy na to.
- Rozumiem to aż za dobrze – powiedział Remus. – Trochę strasznie jest stawić czoła rodzinie kobiety, którą się kocha... szczególnie, jeśli się ją zraniło. Andromeda dopiero teraz zaczęła być dla mnie przyjazna. Twoja rodzina zrobiła tak dużo dla Harry'ego. Jestem pewien, że nie chciałby narażać tej relacji. – Patrząc na młodszego czarodzieja. – Zastanawiałem się w ostatnie święta, czy ona się Harry'emu podoba. Cały czas na nią patrzył i czasami przypominał mi się jego ojciec wzdychający do Lily.
- Przyjaciele Ginny w szkole są dosyć przekonani, że ona i Harry nadal byli razem, nawet jeśli Ron i Hermiona tak nie myślą – odparł Bill.
- Coś mi się nie wydaje, żeby Ron i Hermiona patrzyli na wszystko związane z Harrym obiektywnie – prychnął Remus.
Po krótkiej pauzie, Remus roześmiał się.
- Wiesz co, Syriusz był pewien, że Harry w końcu będzie z Ginny. Byłem wtedy raczej zaskoczony, bo nic między nimi wtedy nie widziałem. Jedyna rzecz, którą zauważałem, to silne podobieństwo do Lily i Jamesa. To znaczy, Ginny nie wygląda aż tak bardzo jak Lily, ale te jej rude włosy, no i Harry to oczywiście wykapany James. Syriusz się ze mnie śmiał. Nie miał właściwie tego na myśli. Po prostu myślał, że by do siebie pasowali. Nigdy tego naprawdę nie dostrzegałem, ale powiedział, że Harry często na nią patrzył i Ginny też robiła to samo.
CZYTASZ
Niezamierzone Konsekwencje
FanfictionGdy Harry i Ron wpadają w kłótnię podczas poszukiwania horkruksów, Hermiona wybiega za Ronem, prowadząc do niezamierzonych konsekwencji. Nawet z najlepszymi intencjami, wszystko może pójść źle. Opowiadanie nie jest moje, tylko je udostępniam!