1

9 2 0
                                    

Miał ktoś tak toksyczną relacje, że niszczyła ją od środka, nie? No to posłuchaj mojej historii. Ja z moim bratem od ponad roku mamy fatalne relacje, głupie ,,cześć''  jest dla niego powodem do kłótni, najlepsze jest to, że ja nigdy nie zaczynam, gdyby ode mnie zależały nasze relacje byśmy się dobrze dogadywali. Każda kłótnia mnie stopniowo niszczy, każdy jego komentarz jest jak kolejny kamieniu mojej nogi przez którego upadam na samo dno głębi smutku i żalu. Po każdej kłótni nie mam na nic ochoty oprócz płakania całej nocy i patrzenia prosto w ścianę. To nie depresja jak podejrzewał mój przyjaciel tylko ból jaki wyrządza nam ktoś bliski. Było by nawet do wytrzymania gdyby nie używał przemocy psychicznej i fizycznej. mój smutek się ciągnie przez cały czas próbuje go zastąpić śmiechem i udawaniem dobrego humoru, ale czasami mnie to przerasta. Mam swoje chwile słabości kiedy nie wytrzymuje i zamyka się w sobie i nakładam skorupę. To nie jest normalna skorupa jak u żółwia tylko taka co ma kolce. Cały mój ból wkładam w tę skorupę i się z nią zamykam tylko ja i mój ból. On nie widzi jak mnie rani, ale go nic nie obchodzi więc nawet gdyby wiedział to by się tym w ogóle nie przejmował. Jest bezdusznym, bezuczuciowym i narcystycznym dupkiem.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 01, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Moje życieWhere stories live. Discover now