Prolog

189 22 15
                                    




Zaciekawieni bogowie spieszyli na specjalne zebranie, które ostatni raz Zeus zwołał wieki temu. Wszyscy wiedzieli, o co chodzi, jednak nikt nie przypuszczał, jakie snuł plany. Kiedy już wszyscy zebrali się wokół ojca rodu, minęła dłuższa chwila zanim przemówił. Bogowie wpatrywali się w skupione oblicze Gromowładnego, próbując odgadnąć jego zamiary. Siedział pochylony i marszcząc brwi, wystukiwał palcem rytm na złotym pucharze z ambrozją.

— Jak wiecie, od dawna nie reagowałem, gdy na ziemi działy się różne niepokojące sytuacje. Jednak długo myślałem nad tą kobietą i stwierdziłem, że to zagraża naszej potędze. Mamy z ludźmi wiele cech wspólnych, ale wciąż nad nimi górujemy i tak musi pozostać. Dlatego postanowiłem zesłać na ziemię jednego z bogów. A dokładnie boginię. Bogini, która nauczy tę śmiertelniczkę przeżywać, tym samym nadając jej życiu sens. Człowiek, który nie potrafi wykrzesać z siebie silniejszych emocji jest martwy za życia. Nawet my nie pozostajemy neutralni, ale zawsze zimni lub gorący. Życie nie ogranicza się do egzystencji.

Wszyscy słuchali Zeusa w skupieniu, zastanawiając się, kogo wybrał do wykonania tak ważnego zadania. Wiedzieli, że to już postanowione i nieodwracalne. Na którejś z bogiń będzie ciążyła ogromna odpowiedzialność.

— A więc, Afrodyto. Ty jedyna jesteś w stanie tego dokonać — powiedział Zeus, unosząc wzrok.

W tym momencie nastała cisza, a wszystkie spojrzenia skierowały się na boginię miłości. Zdziwiona Afrodyta uniosła brwi i rozchyliła usta, nie mogąc wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Zeus patrzył na nią wyczekująco, jednak odezwała się dopiero po dłuższej chwili:

— Nie mam pojęcia, jak mogłabym tego dokonać... Już raz postanowiłam pomóc ludziom, wspierając Trojan w walce z Argiwami, przez co zraniona musiałam szybko wrócić na Olimp.

— Afrodyto, jestem przekonany, że wzbudzenie emocji w człowieku nie wymaga rozlewu krwi, chociaż patrząc  na to, co wyprawiają ludzie, można się przerazić. Jednak tu nie chodzi o wojnę... Aktualnie toczy się mnóstwo wojen i nawet Ares nie musi podsycać w ludziach zawziętości, by wciąż się one toczyły. Erynie również siedzą bezczynnie, bo człowieka wręcz przepełnia pragnienie zemsty. Oczywiście nie są do końca źli, gdyby tak było, musiałbym bez przerwy zrzucać na ziemię ogniste pioruny. Temida czuwa nad ziemskim porządkiem. Cenię cię, Afrodyto. Dopięłaś swego, zyskując złote jabłko, wprawdzie wielkim kosztem, ale udało ci się. A więc i tym razem odniesiesz zwycięstwo, ale w niezwykle istotnej sprawie. Ześlę cię na ziemię jako zwykłą kobietę, jednak w twoich żyłach wciąż będzie płynąć błękitna krew. Nadal będziesz nieśmiertelna, a twoja uroda niebywała. Poprowadzisz zwykłe życie jako niezwykła artystka. Zamieszkasz obok niej, staniesz się jej sąsiadką. Będzie na ciebie skazana. Twoim towarzyszem zostanie Hermes, który lubi wycieczki, poza tym jest mądrym i odpowiedzialnym bogiem. On już o wszystkim wie, powie ci całą resztę, którą musisz znać. Nie pozwolę wam wrócić na Olimp, póki nie wykonasz zadania, Afrodyto. Dlatego radzę ci się postarać. Tymczasem zsyłam was na ziemię...

Zanim Afrodyta zdążyła otworzyć usta i zaprotestować, Zeus uniósł piorun, który dzierżył w dłoni od początku zebrania, po czym rozdzielił niebiosa. Wszyscy bogowie natychmiast się odsunęli, czując niemałe podekscytowanie. Hermes spokojnie podszedł do sparaliżowanej Afrodyty, po czym delikatnie, ale stanowczo ujął jej ramię. Nim się spostrzegła, bóg zaprowadził ją w stronę portalu prowadzącego na ziemię, a kiedy weszli do środka, niebo znów stało się jednością, tym samym uniemożliwiając powrót na Olimp. Afrodyta spojrzała przed siebie i zorientowała się, że będą szli długim korytarzem, w którym panuje półmrok. Odwróciła się i zaczęła uderzać pięściami w zimną, kamienną ścianę. Zaczęła krzyczeć, prosząc, by Zeus z powrotem wpuścił ją na Olimp. Hermes próbował uspokoić boginię, ale nadaremno. Afrodyta zastanawiała się, kto podczas nieobecności zajmie się jej wspaniałym rydwanem zaprzężonym w cudowne gołębie. Nie wyobrażała sobie opuścić ukochanego Olimpu, tam było jej idealnie, wiodła spokojne, wręcz błogie życie. Zdecydowanie nie odpowiadał jej ludzki tryb życia. Człowiek musi pracować, zajmować się obowiązkami, a niekiedy nawet troszczyć o głupie błachostki. Bogowie też doznają przeróżnych uczuć, bywa, że doskwiera im nawet ból, ale w odróżnieniu od ludzi są nieśmiertelni. Jedzą przepyszną ambrozję, którą popijają słodkim nektarem, a w ich żyłach płynie błękitna krew. Ponadto nie muszą się troszczyć o sprawy doczesne, nie potrzebują pieniędzy, mają nadludzką siłę i zdolności.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

afrodytaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz