— Dobrze uczniowie dziś poćwiczymy sobie zaklęcie Expectro Patronum — oznajmił profesor — gdyż pamiętam że niektórzy z was mieli z nim problemy w tamtej klasie.
Następnie w sali dało się usłyszeć krzyki danego zajęcia.
— Expectro Patronum — powiedział Syriusz, a następnie z Jego różdżki wyleciał niebiesko - biały pies.
— Expectro Patronum — powiedział tym razem Remus, a z Jego różdżki wyleciał wilk.
— Expectro Patronum — powiedział tym razem James spodziewając się że z Jego różdżki wybiegnie Jeleń. Ale tak się nie stało. Zamiast jelenia pojawił się pies taki sam jak u Syriusza
— Co jest? — zapytał zdziwiony Black patrząc pytająco na przyjaciela
— Expectro Patronum — powiedział trochę głośniej James, ale tym razem z różdżki wybiegł wyczekiwany przez Niego Jeleń
Wszyscy obserwujący to zdarzenie wytrzeszczyli oczy.
— Expectro Patronum! — krzyknął, ale sala się jeszcze dziwniejsza rzecz. Z jego różdżki wybiegły dwa zwierzątka. Jego jeleń i pies Syriusza.
— Wiedzę że Pan Potter ma dwie formy — powiedział zdumiony nauczyciel — to bardzo żadzie, gratulacje Panie Potter.
Cała klasa jak na zawołanie zaczęła klaskać, jednak James nie czuł się dobrze. Wybiegł z sali nie zważając na klasę i nauczyciela.
— Mogę za nim iść profesorze? — zapytał Syriusz na co pytany pokiwał głową w znaku iż się zgadza
James siedział na wieży astronomicznej. Już od jakiegoś czasu czuł się dziwnie nieswojo. Jednak nie rozumiał dlaczego...
I jeszcze ten dzisiejszy incydent...
Od tego wszystkiego po prostu bolała go głowa...
— James! — słyszał krzyk łapy na co westchnął cicho. Spodziewał się że chłopak pójdzie go szukać.
Jednak od dawna czuł do niego coś więcej niż tylko braterską miłość.
— Rogacz? — zapytał zaniepokojony, a James wiedział że stoi tuż za nim — James co się dzieje?
— Nic takiego Łapo — oznajmił w odpowiedzi
— Nie kłam bo dobrze wiesz że nie potrafisz — odpowiedział z cichym śmiechem Black
— Zakochałem się Syriusz — mruknął w odpowiedzi po minucie ciszy
— W kim? — zapytał zaciekawiony, a James zdziwił się słysząc lekki smutek w Jego głosie
— W naprawdę fajnej osobie — odparł
— We mnie? — zapytał dla żartu
— Tak — zgodził się
Syriusza zatkało, natomiast Potter cicho zaszlochał po czym padł na kolana
Black szybko się opamiętał, a następnie podszedł do Potter'a biorąc go w swoje ramiona.
— Ja ciebie też kocham Rogaś — oznajmił kładąc głowę na czubku Jego
I kto by pomyślał że sytuacja z Patronusami zbliży do siebie dwójkę przyajciół?