°77

818 45 5
                                    

🌹Czas do szkoły Hae!🌹

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

🌹Czas do szkoły Hae!🌹


-Mamusiu… - spojrzałam w dół na Hae, która nerwowo spoglądała na mały budynek. - Możemy tam nie iść? 

-Dlaczego skarbie? Przecież chciałaś iść do przedszkola. - kucnęłam przed dziewczynką i złapałam jej obie rączki. 

-Boję się…a co jak będą śmiać się z mojej blizny? Ona nie jest taka mała… 

-Nie martw się skarbie…ta blizna - wskazałam na jej oczko. - Pokazuje jak dzielnie walczyłaś, by wyzdrowieć. To od dziś odznaka twojej odwagi! - rzekłam dumnie głaszcząc ją po nadgarstkach. 

-Naprawdę? Ale i tak boję się, że będą się śmiać… - dziewczynka nagle posmutniała jeszcze bardziej. 

-Nie bój się skarbie - posłałam jej pokrzepiający uśmiech. - Bądź taka jaka jesteś na co dzień to na pewno znajdziesz wielu przyjaciół. 

Dziś Hae po raz pierwszy idzie do szkoły. Cała zestresowana nawet nie myślała o pozytywach, lecz o samych złych rzeczach. Cały czas przejmowała się co reszta powie na temat jej oka, które przez nie krótki czas było zasłonięte przez materiał bandaża. Blizna, która została po operacji sprawiała, że cała jej pewność siebie wyparowywała. 

-A gdzie tata? - zapytała płaczliwym głosem dziewczynka. - Obiecał, że będzie, gdy będę wchodzić do sali.

-Poczekamy na niego? Mamy jeszcze trochę czasu - pociągnęłam Hae do najbliższej ławki. 

Gdy już na nią usiedliśmy Hae zaczęła machać nóżkami. 

-Dobrze się czujesz Mamusiu? - dziewczynka położyła swoją małą dłoń na moim brzuchu. - Braciszkowie nie kopią za mocno? 

Teraz ujawniła się jedna z cech Jimina, którą odziedziczyła Hae…nadmierna troska. Nie ważne czy Hae byłaby zestresowana czy coś, by ją bolało...ona zawsze będzie martwić się o innych, a nie o siebie. Ta cecha jest niewątpliwie dobra, ale oby nie znalazła się w jej otoczeniu osoba, która będzie wiedziała jak wykorzystać ją do swoich potrzeb. 

-Twoi bracia są dziś wyjątkowo grzeczni… zobacz - wzięłam jej małą dłoń i położyłam w miejscu, gdzie czuć bliźniaków najbardziej. 

-Whaaa, ale się ruszają! - przytuliła się do mnie i oparła głową o brzuch. - Cześć Changkyun! Cześć Jungho! 

-Changkyun? Jungho? Tak ich nazwałaś? - zapytałam rozczulona zachowaniem dziewczynki. 

Być z nim °JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz