Można by rzec, że jest to „uczulenie na piękno” - osoby z syndromem Stendhala na widok natłoku dzieł sztuki dostają silnych zawrotów głowy i halucynacji. Nazwa tej przypadłości pochodzi od pewnego francuskiego pisarza, który ciężko pochorował się po wizycie we Florencji, gdzie obejrzał galerię sztuki, podziwiał grób Dantego i zachwycał się „Dawidem” Michała Anioła. Jak się okazuje, syndrom ten nie dotyczy tylko miłośników sztuki, ale i... osób, które po raz pierwszy trafiły do wielkiego supermarketu. Zdarza się, że identyczne symptomy są wynikiem przytłaczającej liczby produktów na półkach i związanym z tym problemem z wyborem.
CZYTASZ
~Dziwne Zaburzenia Psychiczne~
HorrorChciałabym powiedzieć, że pod żadnym pozorem - nie mam na celu nikogo urazić. Jeżeli znajdą się takie osoby, to bardzo przepraszam.