Dwie strony.
Jasna i Ciemna. Dobro i zło.
Szkoda że był pan po stronie zła.
Może nie był by pan teraz w azkabanie?
Mógł pan zrezygnować. Przecież był sposób...
Zostawił pan syna, żonę i mnie... wie pan jak to boli?
Pewnie nie... a może tak... Sam nie wiem.
Jednak wiem że szczerze pana kochałem. Każdy pana wzrok skierowany na moją osobę był jak wzrok Boga na ucznia. Było to coś niezwykłego.
Jednak zawsze kryła się w nim niechęć. Obrzydzenie...
W końcu jak czysto krwista mogły pokochać kogoś takiego jak ja?
No właśnie. Szansa na taki obrót spraw była nikła.
Jednak moja miłość do pana była szczera . Długa i zapewne nie skończona.
Ale teraz pan jest w azkabanie, a ja wyszedłem za mąż.
Może kiedyś się zobaczymy?
Szczerze na to liczę.
Ale teraz.
Dozobaczenia Panie Malfoy.
Z szacunkiem Harry James Potter.
<><><>
Rozdział pisany dla Anna246800 ⭐️ Mam nadzieje że się podoba.
Emilly__Prime♥️