Kate

572 18 1
                                    

Butelka kręciła się już dobre kilka sekund, które i tak dla ciebie były jak wieczność. Zamknęłaś oczy i poczułaś ciepłą dłoń dziewczyny, która siedziała obok ciebie, na swojej.
Zacisnęła palce gdy szklana butelka się zatrzymała.

- J-Ja... - usłyszałaś słaby z niedowierzania głos Kate.
Otworzyłaś oczy i sama oceniłaś sytuacje. Faktycznie butelka zatrzymała się na niej.
Uśmiechnęłaś się szeroko.
Chwyciłaś mocniej jej dłoń i wstałaś, oczywiście tym samym pociągnęłaś ją za sobą. Dziewczyna udając że traci równowagę rzuciła się na Twoje plecy. Miała okazję ponieważ nie zaczękałaś na nią i już chciałaś iść w stronę szafy. Przytuliła cię mocno a potem wpadła do szafy czekając aż do niej dołączysz. Bez chwili zawahania weszłaś do środka. Oczywiście nie byłabyś sobą gdybyś nie skopiowała jej ruchu i "niechcący" potknęła się wpadając wprost w jej ramiona.
Dziewczyna ponownie mocno cię przytuliła.

Autorka- Macie siedem minut!

Poinformowała i zamknęła ciężkie drzwi, starej szafy. Rozległo się skrzypnięcie oraz zapanowała ciemność.

- No w końcu! - wypuściłaś z siebie słowa. Brzmiały nieco jak jęk co było dla Kate wyczekanym pretekstem by zatopić się w twoich ustach.
To był wygłodniały, wyczekiwany pocałunek. Myślałaś że pewnie uspokoi się za chwilę, lecz robiło się jednak tylko goręcej. Oczywiście nie tylko tobie. Również skóra czarnowłosej zaczynała cię lekko parzyć.

Dziewczyna przeniosła się niżej. Po kilku namiętnych pocałunkach, zostawiła ślad na twojej szyi. Zagryzłaś tylko wargę i cicho jęknęłaś. Twoja reakcja dodała dziewczynie animuszu, oblizałaś wargi i wgryzła się w twoje obojczyki.
Dłońmi trzymała cię mocno, lecz później gdy całowała cię zamiast gryść, jej ręce znalazły się pod twoją koszulką. Podsuwała ją coraz wyżej aż w końcu zarządała całkowitego się jej pozbycia.
Ciągle nie mogąc uspokoić oddechu, ściągłaś tak bardzo przeszkadzający kawałek materiału. Wylądował gdzieś chyba obok albo za tobą.
Nie przejmowałaś się tym. Nie miałaś czasu ponieważ dziewczyna od razu przeszła do działania. Zaczęła całować cię jeszcze niżej, a dłańmi majstrowała przy zapięciu twojego stanika. Pokonanie tej przeszkody nie zajęło jej długo, szczególnie przez to że zapięcie znajdowało się z przodu.
Mruknęłaś gdy poczułaś, że uścisk biustonosza ustał a Kate zjechała językiem pomiędzy twoje piersi.

- Reader... - wypowiedziała twoje imię w taki sposób, że nie potrzebowałaś już nic więcej. Czułaś w jej głosie troskę, czułość, miłość i pożądanie. Wiedziałaś, że to co się tutaj teraz dzieje to tylko początek. Cieszyłaś się, bo okropnie chciałaś się jej odwdzięczyć.

Szatynka położyła dłoń na jednej z twoich piersi i zaczęła delikatnie masować. Jęknęłaś.
Jakby czekając na ten dźwięk, nachyliła się do drugiej piersi i zaczęła składać pocałunki przez krótką chwilę. Wciąż ugniatając tamtą zaczęła bawić się w ustach sutkiem napotkanym podczas czułych całusów. Lizała i ssała po czym puszczała by znów to powtórzyć.
Zapiekły cię policzki.

- Mmmm... Kate... - wyjęczałaś jej imię oddając się jej całkowicie. Ta natomiast potraktowała to jako start nowej rundy i zmieniła strony.
Ugniatała tą obcałowaną a bawiła się tą, którą jeszcze przed chwilą masowała. Po chwili twoich jęków i jej świetnej zabawy, postanowiła sprawdzić stan twoich "guziczków".

- Hmm... Cudowne, takie duże i twarde się wydają- cmoknęła kończąc nadzur - Niestety nie starczy nam czasu na zabawę na dole... - jej głos posmutniał. Podjęła próbę zapięcia twojego biustonosza jednak ją to przerosło i zostawiła to tobie. Sama jednak schyliła się po bluzkę.
Pomogła ci ją ubrań przy czym nie powstrzymała się od błądzenia dłońmi po twoim ciele.

Nie mogłaś nic z siebie wykrztusić więc pocałowałaś ją tylko w usta. Tak namiętnie jak tylko umiałaś.
W tym momencie otwarły się drzwi drewnianego pudełka. Jasne światło was oblało odbierając na chwilę zdolności widzenia.
Gdy ta chwila minęła Kate wyszła.
Obróciła się do ciebie.

- Dokończymy wieczorem- powiedziała zadowolona i posłała ci buziaka. Po czym odwróciła się spowrotem i odeszła w tylko sobie znanym kierunku.

Ty natomiast zostałaś w szafie. Byłaś czerwona jak włosy Jasona. A głowa ci prawie dosłownie parowała.
Zostałaś jeszcze chwilę dłużej, w otwartej szafie, by odreagować.

Bo ja tak go kocham 💗Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz