Rozpadasz się. Kawałek po kawałku. Centymetr po centymetrze. Wmawiasz sobie, że jest dobrze, że to tylko nic nie znaczący okres przejściowy, ale dobrze wiesz, że tak nie jest. Przez głowę przebiega ci milion myśli na sekundę, jednak nie możesz się złapać ani jednej z nich na dłużej niż kilka chwil.
Starasz się na tym nie skupiać, żyć pełnią życia, ale nie możesz. Coś Cię blokuje, trzyma w jednym miejscu, zmazuje uśmiech z twojej twarzy, zabiera energię, a Ty się temu poddajesz. Nie walczysz, nie buntujesz się, bo wiesz, że i tak nie dałbyś rady. Brniesz w tą ciemność bez końca, bo zaczynasz czuć się w niej bezpiecznie. Ignorujesz bodźce dochodzące z zewnątrz, zaniepokojone spojrzenia ludzi dookoła Ciebie, bo wiesz, że i tak by nie zrozumieli. Nawet by nie spróbowali.
Powoli wycofujesz się z życia społecznego, unikasz spotkań, zamykasz się w pokoju. Aż w końcu nie znikasz całkowicie, by w ciszy rozsypać się tak, jak niestabilnie ułożony domek z kart lub zburzony dom na źle dobranym gruncie. Chwile smutku i radości już dawno zlały się w jedną, nieokreśloną breję. Nie czujesz już nic. Każdy dzień wygląda tak samo. Każda godzina wyglada tak samo. Wszytko wygląda tak samo.
Serdecznie pozdrawiam ludzi, który nigdy we mnie nie wierzyli. Bardzo wam dziękuję.
CZYTASZ
Anhedonia
PoetryAnhedonia - brak lub utrata zdolności odczuwania przyjemności (zarówno zmysłowej, cielesnej jak i emocjonalnej, intelektualnej czy duchowej) i radości. Jest to zbiór wierszy i przemyśleń mojego autorstwa. Jak można się domyślić, nazwa bezpośrednio o...