Wstęp

67 7 6
                                    

“Szczur na wieży” może się kojarzyć ze wszystkim, ale chyba nikomu nie przyszłoby do głowy, że to mieszanka kryminału oraz fantasy. Pomysł na “Szczura…” wyszedł od Wilhelma. Skontaktował się z Selene i zaaranżował spotkanie, na którym przedyskutowali wiele możliwości i aspektów napisania tej pozycji. Od tej pory rozpoczęła się ich magiczna współpraca. Laufer z głową w chmurach, wymyślający niewiarygodne fabuły i trzeźwo myśląca, nawet po pijaku, Helder stworzyli zgrany zespół. Dzięki takiemu połączeniu ich wyobraźnia, bardziej lub mniej przyziemna, przelewa się poprzez słowa na klawiaturę i uzupełnia, dlatego mamy do czynienia z takimi właśnie tekstami.

Koncept zmieniał się kilkukrotnie. Z początku miał to być zwyczajny kryminał, potem pomieszano gatunki i zmiksowano style, zamieniono czas akcji, jak i miejsce. W końcu, po licznych dyskusjach i marzeniach, zaczęto realizować projekt. I tak oto jest – pisany w pierwszej osobie liczby pojedynczej, wielowątkowy i wieloaspektowy miks, czyli w znacznie skróconej wersji po prostu “Szczur na wieży”.

Znudzeni USA i zmęczeni Polską, postawili na Francję jako miejsce akcji, a czas osadzili we współczesności, chociaż były próby przeniesienia ich w dalszą historię. Wiele czynników jednak złożyło się na pozostanie przy teraźniejszości. Za to magia była od zawsze w tym projekcie, ale nawet sami autorzy nie spodziewali się, że połączą świat elfów i ludzi od tak, a resztę magicznych stworzeń ukryją gdzieś w czeluściach mroku.

Paryż to duże miasto, pełne magii, miłości i tajemnic, czyli coś czego było trzeba. Do tego jeszcze garstka pradawnych czarów, pół kilo tajemnic, 2 ziarnka goryczy, szczypta miłości i, jako wisienka na torcie, intrygi, całe mnóstwo intryg. Tak przedstawia się przepis na “Szczura…”.

Wilhelm i Selene zrywają ze schematami, mieszając gatunki tworzą swój nowy wymiar, gdzie nie ma dobra i zła, są tylko ludzie i ścigające ich uzależnienia oraz błędy, za które słono się płaci. W tym świecie nie ma litości, prawo jest takie, jakie nada sobie jednostka, a wszystko składa się w dziwaczny twór, z jakim, drogi Czytelniku, masz właśnie do czynienia. Usiądź więc wygodnie, zostaw za sobą całą resztę i daj się porwać lekturze. Może jeśli Ci się uda, to usłyszysz pisk samotnego gryzonia, błąkającego się gdzieś po ulicach lub na wieży Eiffla...

 Może jeśli Ci się uda, to usłyszysz pisk samotnego gryzonia, błąkającego się gdzieś po ulicach lub na wieży Eiffla

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Szczur na wieżyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz