Kiedyś mogłaś powiedzieć, że dzisiejszy dzień był ulubionym w Twoim życiu, ale aktualnie jesteś zmieszana. Mianowicie dziś jest "Dzień Ojca". Zawsze jak byłaś młodsza rysowałaś mu trzy laurki i leciałaś do sklepu po czekoladę, którą koniec końców sama zjadałaś z wielkim uśmiechem na twarzy mając nadzieje, że tata nic nie zauważy, a teraz masz plany o zniknięciu na ten jeden dzień, który z tak ważnego stał się prawie znienawidzony. Po chwili wstałaś z łóżka do biurka wzięłaś kartkę papieru i pióro, którym pisałaś tylko z powodu, że pisałaś bardzo szybko plus jak kura pazurem. Patrzyłaś chwilę przez okno obserwując powoli przenoszące się za sprawą wiatru chmury i zaczęłaś pisać.
Drogi Tato
Chciałabym Cie zapytać co u Ciebie i tak dalej, ale wiem, że nie jest kolorowo. Szczerze nawet nie wiem czy przeczytasz to co tutaj napisze. Dziś jest Dzień Ojca gdzie na pewno choć trochę myślisz o mnie. Jeśli Cie ciekawi co u mnie to śmiało czytaj dalej. Staram się być najlepszą wersją siebie, chociaż czasem mi nie wychodzi, często się gubię w tym kim tak na prawdę jestem i którą ścieżką powinnam kroczyć, bo wiesz dziecko super złoczyńcy i Bohaterki. Jeszcze sprawa mojego daru pogodziłam się ze stratą, ale też uważam, że nowy bardziej do mnie pasuje i o wiele lepiej mogę go wykorzystać, również zastanawiam się, czy nie zawitać u MidNight, która z pewnością wie wiele o Tobie i Mamie. Teraz pora na kwestie miłości, czyli nie to co chyba chce usłyszeć ojciec od własnej córki. Pojawił się w moim życiu pewien chłopak. Poznaliście się już to ten z zielonymi włosami i oczami, gdy go pierwszy raz zobaczyłam nawet nie miałam ochoty do niego podchodzić myśląc, że odpadnie jako pierwszy wyrobiłam sobie o nim pewne zdanie, ale szybko je zmieniłam i bardzo szybko zdobył moje serce nawet nie wiedziałam kiedy chciałam go widzieć, słyszeć i czuć jego bliskość. Zaakceptował mnie taką jaką jestem, moją przeszłość i pewnych kilka faktów, ale wiem, że widzi rzeczy, które staram się przed nim ukryć, wtedy mam wrażenie, iż czeka z uśmiechem na twarzy, aż mu sama wszystko powiem. Obiecuje, że kiedyś się dowiem co Cie tak zmieniło i wielu innych rzeczach. Mimo tego wszystkiego nadal jesteś moim ojcem i dziękuje Ci za tyle pięknych momentów z mojego dzieciństwa no i może tych kiedy mnie szkoliłeś, chociaż tego nie wspominam zbyt dobrze. Dziękuje za wszystko.
[T/I].
Spojrzałaś na list i poczułaś jak łza spływa Ci po policzku. Szybko ja otarłaś i wyszłaś z pokoju zabierając list. Wyszłaś bez niczyjej wiedzy z domu szukając All Mighta. Po godzinie szukania bohatera numer jeden w końcu go znalazłaś.
-All Might?
-Tak?
-Nie wiem czy mój ojciec żyje, ale jeśli tak proszę dostarcz do niego list z okazji dnia ojca, a jeśli umarł przeczytaj mu go w miejscu jego spoczynku i zostaw tam ten list.
-Ale..
-Wybacz, ale tym razem nie przyjmuje odmowy jeśli się nie zgodzisz tak czy siak sama to zrobię.
-Dobrze daj ten list.
Oddałaś list i nic więcej nie mówiąc poszłaś w stronę sklepu. Kupiłaś wielką czekoladę i udałaś się do starego domu. Otworzyłaś drzwi, weszłaś do środka i poszłaś od razu do łóżka. Położyłaś przed sobą słodkość patrząc na nią i przypominając sobie te wszystkie dobre chwile z Ojcem. Może nie jesteś taka twarda jaka chciałabyś być. Łzy zaczęły Ci spływać po policzkach i lądowały prosto na zamknięta tabliczkę czekolady. Siedziałaś tak dobre dwie godziny tracąc coraz bardziej poczucie czasu.
-[T/I]?
Niewiele myśląc spojrzałaś w stronę drzwi i zobaczyłaś chłopaka ze smutkiem na twarzy. Przetarłaś łzy i delikatnie pociągnęłaś nosem.
-Co Ty tutaj robisz?
-Chciałem do Ciebie zajrzeć i zobaczyłem, że Cie nie ma, przyznam trochę się zmartwiłem gdzie jesteś. Trochę pogłówkowałem i przyszedłem tutaj.
Nic na to nie odpowiedziałaś, a chłopak usiadł obok Ciebie na łóżku. Oparłaś na jego ramieniu głowę i zaczęłaś cicho płakać . Deku spojrzał na Ciebie łagodnym i spokojnym wzrokiem. Przyznasz ze lekko się uspokoiłaś, gdy przyszedł. Izuku spojrzał na czekoladę połamał ją i otworzył wkładając Ci do buzi pierwszy kawałek. Lekko zaskoczona spojrzałaś na niego, a on z delikatnym uśmiechem na twarzy zjadł kostkę czekolady. Po chwili czekolada się skończyła, a Ty siedziałaś wtulona do niego.
-Wiesz Deku.. Napisałam o Tobie w liście do ojca. Pokazałabym Ci go, ale jak widzisz.. Chciałabym Cie normalnie przedstawić rodzinie.
-Cóż.. Można powiedzieć, że tak jakby już poznałem twojego ojca, więc co powiesz na to, abyś to Ty poznała moją Mamę?
-Byłoby fajnie w sumie.
-Co powiesz na ten weekend?
Nagle poczułaś dziwne uczucie i delikatny strach. Spojrzałaś na Deku nic nie mówiąc.
-Widzę, że oboje się stresujemy. Heh.
-Ja? Stresować? Proszę Cie.. Phi.
-Przyznaj mi racje, bo będę Cie torturował póki się nie przyznasz.
-Nie.
Usiadłaś do niego plecami i założyłaś ręce na klatkę piersiową. Chłopak długo nie czekając, aż się odwrócisz zaczął Cie łaskotać. Po chwili łaskotania chłopak odgarnął Ci włosy z twarzy i Cie pocałował. Bez chwili namysłu oddałaś pocałunek.
Koniec końców wróciłaś do domu razem z Deku trzymając się za ręce odprowadził Cie do pokoju. Czułaś wzrok innych na sobie i jednocześnie zauważyłaś delikatny uśmiech na buzi Kacchana. W końcu mieliście ujawnić dziś swój związek. Prawda?
Następny Dzień
Rano wstałaś, zrobiłaś to co zwykle rano i zobaczyłaś list na biurku. Otworzyłaś go i zobaczyłaś na małej kartce napis dziękuje, a pod nim mały rysunek taki jak rysowałaś za czasów gdy miałaś pięć lat. Delikatnie się uśmiechnęłaś i poszłaś odwiedzić MidNight. Zapukałaś do drzwi jej domu.
-[T/I] jak zdobyłaś Adres do mojego mieszkania?
-To nie jest teraz ważne. Chciałabym się dowiedzieć więcej na temat mojej rodziny..
CZYTASZ
Co O Tobie Myśle? Deku x Reader
RomansaStatus opowieści: Nieskończona. (Ilustracje nie należą do mnie. Miłego czytania <3)