"Nie jestem Twoją własnością"

114 0 0
                                    

Nadszedł dzień wylotu do Hiszpanii. Oboje siedzimy w samolocie i czekamy na odlot. Poprzedniego dnia nie odzywaliśmy się do siebie, ani na siebie nie wchodziliśmy. Tak czy inaczej Lucas był zajęty pracą i omawianiem ze swoimi ludźmi naszego pobytu,  a ja próbowałam zająć czymś głowę, więc wzięłam się za spakowanie podręcznych rzeczy, bo tak czy inaczej moje wszystkie rzeczy są już spakowane. Oczywiście bez mojej wiedzy. W myślach przewróciłam oczami.

Obserwuje przez okno lotnisko i czekam z niecierpliwością na start by móc wygodnie się wyłożyć na siedzeniu i trochę się przespać, bo pobudkę mieliśmy o 4 rano, a lot będzie trwał z 13h. Na samą myśl o tak długim locie, aż mnie kręci w brzuchu. Zanudzę się tutaj na śmierć, a dwa takie nie odzywanie się doprowadza mnie do szału. Z natury jestem gadułą i nie potrafię trzymać języka za zębami. Odwróciłam głowę w stronę Lucasa i ukradkiem spojrzałam na niego. Lucas był skupiony na pracy na laptopie, więc pozwoliłam sobie na małe podglądanie jego osoby. Skanowałam uważnie jego twarz. Brwi miał delikatnie zmarszczone, żuchwa co jakiś czas się zaciskała, jego dłoń momentami pocierała jego zarośniętą 2-dniowym zarostem brodę. Delikatne worki pod oczami i rozczochrane włosy dodawały mu beztroskiej i chłopięcej urody. Wzrokiem zaczęłam zjeżdżać w dół jego szyi, aż zatrzymałam się na torsie, który swobodnie i spokojnie podnosił się i opadał w tym samym tempie. Miałam tak wielką ochotę wtulić się w jego klatkę, by tylko poczuć znowu jego ciepło, jego zapach i jego bicie serca.Tylko jego dotyk pozwala mi się uspokoić i ukoić moje wszystkie obawy. Przy Nim czuję się tak bezpiecznie i swobodnie, że mogłabym umrzeć w jego ramionach.  Chwileczkę. Potrząsnęłam głową, czy ja na prawdę o tym pomyślałam ? Czy ja zaczynam się w nim zakochiwać ? Nie, nie to niemożliwe. Odwróciłam szybko głowę w stronę okna i zorientowałam się, że już lecimy. Tak pochłonęło mnie obserwowanie Lucasa, że nawet nie poczułam, że wznosimy się w powietrze. Wciągnęłam powietrze i powoli je wypuściłam. Muszę iść do toalety trochę przemyć twarz zimną wodą, bo nie wytrzymam tej presji. Nie wytrzymam tego, że Lucas siedzi tak blisko mnie i czuję jego zapach oraz słyszę jego równomierny oddech co doprowadza mnie to do szaleństwa. Odpięłam pasy i wstałam z krzesła. Lucas momentalnie oderwał wzrok od laptopa i spojrzał pytająco na mnie.

- Muszę do toalety - wyjaśniłam mu, a on tylko skinął głową i przepuścił mnie, unosząc nogi. Wyślizgnęłam się i od razu skierowałam się do toalety. Gdy odnalazłam toaletę od razu do niej weszłam, zamykając za sobą drzwi. Obmyłam twarz zimną wodą i spojrzałam na siebie w lustrze, opierając swoje ręce o zlew. Mimo tak krótkiego snu, moje oczy były mało podkrążone, a rumieńce na twarzy spowodowane gorącem w samolocie i gorącem bijącym od Lucasa dodawały mi urody mimo iż nie miałam na sobie żadnego makijażu. 

- Nie możesz się zakochać - powiedziałam do swojego odbicia. Spuściłam wzrok na ręce. Odetchnęłam głęboko, spojrzałam jeszcze raz na swoje odbicie. Poprawiłam włosy i wyszłam z toalety. Otworzyłam drzwi i nagle poczułam jak ktoś od tyłu mnie łapie, zakrywa mi buzię ręką i ciągnie mnie w jakieś nieznane mi pomieszczenie. Nie miałam siły nawet krzyczeć, obronić się cokolwiek. Usłyszałam zamykanie drzwi, a mój oprawca odwrócił mnie plecami do ściany i przygwoździł mnie do niej, unosząc moje ręce nad głowę. W półmroku dostrzegłam dobrze znane mi rysy twarzy. Po moim strachu nie było już śladu, gdy dostrzegłam kto to tak na prawdę jest. A na miejsce strachu wkradło się pożądanie.

- Ta cisza trwa zbyt długo - wyszeptał w moje usta Lucas. Oddychałam ciężko, moje serce biło mi jak szalone, a krew w moich żyłach coraz bardziej zaczęła buzować mieszając się ze strachem i podnieceniem.

- Wystraszyłeś mnie - wyszeptałam lekko zdyszana.

- Wiem. - powiedział krótko, przybliżając się do mojego miejsca za uchem i zaciągając się moim zapachem. - Pamiętaj, że nigdy Cię nie skrzywdzę i nie pozwolę na to by kto inny też to zrobił. Dlatego proszę Cię abyś mi mówiła o wszystkim co według Ciebie jest podejrzane. Pomożesz Nam i pomożesz sobie - powiedział patrząc mi w oczy. 

Rude MindWhere stories live. Discover now