~*~

214 16 2
                                    

- Teraz tylko musimy tam zejść – Nevra uśmiechnął się wskazując wielką dziurę w ziemi. Z obawą popatrzyłam w tamto miejsca. Otwór miał średnicę około 3 metrów, zerkając w dół nie byłam w stanie zobaczyć dna. Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam na chłopców.

- Wy chyba żartujecie? Nie zajdę tam... nie ma mowy – odsunęłam się od krawędzi jak tylko mogłam najdalej z obawy, czy któremuś nie przyjdzie do głowy wspaniały pomysł by mnie tam wepchnąć.

- Gardienne, sama prosiłaś, a nawet w tym wypadku użyję słowa błagałaś o to by nam towarzyszyć w tej misji. Rozumiem, że teraz się wycofujesz. – Ezarel spojrzał na mnie kpiąco. To prawda błagałam Miiko o tą misję. Nie chciałam siedzieć w Kwaterze Głównej i czekać czy coś się wydarzy. Wolałam działać i pomagać chłopcom. Ale teraz gdy miałam wejść do jakiejś nieznanej nory, gdzie jest pewnie zimno i przede wszystkim ciemno, miałam wątpliwości. Nie bez powodu Miiko wysłała na tą misję trzech szefów straży wraz z grupą jej najlepszych członków.

- Panowie, wygrałem zakład. Gardienne wymiękła. – Ezarel uśmiechnął się od ucha do ucha, a we mnie zawrzała krew. Założyli się o to czy wymięknę! Jak mogli! Co to, to nie!

- A kto powiedział, że wymiękam? Który z was będzie mnie ubezpieczał podczas schodzenia – podniosłam wysoko głowę i rzucając im wyzwanie. – Hmmm? Nie ma chętnych? – zaczęłam tupać nogą w geście zniecierpliwienia. Miałam nadzieję, że moja postawa jest na tyle pewna siebie, że zamaskuje strach, który się we mnie czaił, bo bałam się bardzo. Dobra Gardienne, jak powiedziałaś A to trzeba powiedzieć B. Wzięłam głęboki oddech. Do dzieła, mała!

- Valkyon, ty i Temir zawiążcie jeden koniec liny wokół tamtego drzewa. Zabezpieczcie ją mocno. Waszym zadaniem będzie trzymać ją mocno naprężoną i delikatnie opuszczać na niej Nevrę do środka tej groty. Nevra jako, że masz najlepszy słuch, wzrok i węch to wchodzisz jako pierwszy. Gdy będziesz na dole pociągniesz trzy razy mocno linę. Sprawdzasz, czy jest w miarę bezpiecznie i pociągasz kolejny raz. Dopiero wtedy zajdę za tobą. Ezarel schodzisz jako trzeci. Jako czwarty schodzi Valkyon. Temir i Maron czekacie tu na nas. W razie niebezpieczeństwa będziecie musieli nas szybko wyciągnąć. – powiedziałam wszystko jednym tchem. – Wszystko jasne?

Chłopcy patrzyli na mnie w małym szoku. Nevra zaczął drapać się po karku. Valkyon pomału zamykał usta, a Ezarel zaczął kaszleć. Temir i Maron uśmiechali się pod nosem i coś do siebie szeptali. To były najgorsze minuty mojego życia. Byłam oceniania nie przez trzech, a przez pięciu wieloletnich członków straży. Pierwszy przerwał ciszę Szef Straży Obsydianu.

- Gardienne, nie możesz wydawać nam rozkazów. Ale tym razem przymkniemy na to oko, ponieważ twój plan jest dobry. – nic nie mogłam poradzić na to, że na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech, a moja druga ja wywijała koziołki z zachwytu. Pochwalili Cię, ha! Jesteś najlepsza! Super Gardienne!

Następne 20 minut trwały przygotowania do zejścia. Osobiście dobierałam sprzęt, który by mógł nam się przydać. Do cholewek butów schowałam dwa noże. Trzeci przytwierdziłam do paska. Długą igłę schowałam w koku. Oprócz tego przewiesiłam przez plecy linę, nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać. Znalazłam też kilka fiolek z płynem, który według Marona miał świecić pod wpływem gwałtownego wstrząsu.

- Nie świecą bardzo jasno, ale lepsze takie coś niż nic – uśmiechnął się do mnie przepraszająco. Ezarel miał zabrać dodatkowo puste probówki na wypadek, gdybyśmy coś znaleźli.

Wampir pierwszy opuścił się na dół. Z niepokojem patrzyłam jak Valkyon i Tamir trzymają linę by Nevra nie spadł za szybko. Nagle przyszło mi do głowy, że lina mogła być za krótka, ale gdy tylko o tym pomyślałam chłopcy dali znak, że poczuli trzy pociągnięcia. Po kilku minutach nastąpiło kolejne. Było bezpiecznie. Kolej na mnie. Niepewnie podeszłam do krawędzi, gdzie czekał na mnie Valkyon. Obwiązał mnie mocno liną w pasie. Dokładnie sprawdzał węzeł oraz to czy przypadkiem nie przecisnę się przez pętle. Miałam wrażenie, że robi to dłużej niż powinien, ale może to była tylko moja paranoja. Gardienne, uspokój się. Za dużo Greya się naczytałaś. Na moje policzki wypłynęły rumieńce, gdy przypomniałam sobie co pikantniejsze sceny. Gardienne! Skup się na misji! Uszczypnęłam się w udo. Valkyon odsunął się i krytycznie przyjrzał swojemu dziełu.

Złap mnie za rękę, zaprowadź do światłaWhere stories live. Discover now