Minął już tydzień odkąd Akumi uratowała i postanowiła przygarnąć kota.
Futrzak okazał się być strasznie puszystym i leniwym pół persem.
Akumi zabieram ze sobą kota, nawet do pracy, do restauracji z obaw, że kotu stanie się coś pod jej nie obecnosci.
Szef Akumi nie zauważył jeszcze codziennej obecności kota na zapleczu restauracji, a inni pracownicy restauracji bardzo się spodobał."16:37" Restauracja
Nagle ktoś wszedł na zaplecze, gdzie byli wszyscy pracownicy, a połowa z nich głaskała śpiącego kota.
Akumi w tym czasie przebierała się by iść do domu.
Osobą którą weszła na zaplecze był szef restauracji.
-Szef-
Rozgląda się po pomieszczeniu.
-Panno Akumi, proszę do mnie podejść...
-Akumi-
Dziewczyna szybko skończyła się przebierać i podeszła do szefa.
-Właśnie miałam wychodzić do domu.
-Szef-
-Doskonale Pani wie, że do pracy nie przynosimy swoich zwierząt, to nie jest zoo ani sklep zoologiczny tylko restauracja.
-Akumi-
-Wiem... Ale...
-Szef-
-Jeszcze raz przyniesienie pani do pracy swojego kota, a panią zwolnię.
-Zrozumiano?
-Akumi-
-Tak proszę Pana...
-Szef-
Wychodzi z zaplecza.
-Akumi-
-Ehhh...
-No cóż, następnym razem trzeba wymyślić coś innego ^^"
-Idziemy do domu!
Akumi wzięła kota na ręce i powędrowali do domu, po drodze zachaczyli o sklep spożywczy."18:36" W mieszkaniu
-Akumi-
Dziewczyna poszła do kuchni rozpakować zakupy, kiedy kot spokojnie śpi w salonie.
-Dobra...
-Wszystko wzięłam...
-Ramen, jajka, jogurty, zupki chińskie, karma dla kota...
-Wszystko jest ^^
Z pokoju zaczęły dobiegać odgłosy stukania i przesuwania czegoś na półce.
-Akumi-
-Kiciak pewnie się obudził.
Dziewczyna poszła w jego stronę. Zauważyła go na jednej z półek ze zdjęciami, kot popychał łapką najbliższe zdjęcie do krawędzi. Nim dziewczyna podbiegłam do niego szklana ramka roztłukła się na podłodze.
Dziewczyna zaczęła strzepywać lekko kawałki szkła ze zdjęcia w środku, podniosła je. Ukazana jest tam Akumi w młodszym wieku z jej kuzynem i pięknym kotem rasy Maine Coon w różowej obroży ze złotym dzwoneczek i trzema kolcami po obu stronach dzwonka. W tym momencie nad Akumi zaczęły oddziaływać silne emocje, zaczęła się trząść a po jej twarzy płyneły łzy. Akumi przypomniała sobie co się z nimi stało. Pewnego razu, ( w tedy ten Maine Coon był jej kotem) wraz z kotem przyjechała do kuzyna, do innej części miasta. To była jedyna osoba z rodziny, z którą miała najlepszy kontakt. Wiedziała jak bardzo lubił, gdy przyjeżdżała do niego z swoim pupilkiem, razem mogli się z nim bawić, uwielbiali to. Tego dnia zaproponowała mu żeby poszli z kotem na jego podwórko, że tam bardziej będą mogli z nim szaleć, zgodził się. Po ok. 15 minutach kiciak zauważył motylka, za którym natychmiast pobiegł przeskakując przez ogrodzenie. Kuzyn Akumi szybko ruszył w jego stronę tak samo przeskakując przeszkodę. Akumi w tamtych latach nie była taka zwinna wiec pobiegła na około do furtki. Gdy biegła zauważyła kuzyna skręcającego w wąską uliczkę. Zmachana oparła się ręką o początek jakiejś kamienicy. Spojrzała w uliczkę. Przeszły ją dreszcze. Zobaczyła faceta, ubranego całego na czarno, z jakimiś srebrnymi dodatkami, z chustą, która zasłaniała mu usta. Blisko niego zobaczyła swojego kota, leżał bez ruch w kałuży krwi. Jego dolna część szczenki była prawie wyrwana, na głowie nie zauważyła dużych wystających uszów, zamiast nich ujrzała dwie czerwone kreski, jego kręgosłup był złamany w kilku miejscach, łapy odtrącone, a ogon został skrócony. Kuzyn zaczął szarpać się z napastnikiem, kiedy nagle mężczyzna wyjął z kieszeni nóż i wbił go kilka razy w brzuch kuzyna, po czym szybko uciekł. W tym samym czasie Akumi zadzwoniła pod numer 112, podbiegła do kuzyna i dokładnie opisałam operatorowi całe zdarzenie. Starała się pomóc kuzynowi, słuchała poleceń operatora, dzięki niej jego stan był stabilny...
Lecz...
Jednak w szpitalu zmarł...
Po tym kiedy się o tym dowiedziała, bardzo mocno ucierpiała na tym jej psychika. Nic nie robiła, leżała u siebie i w ogóle nie wstawała...
W jednym dniu straciła ceną osobie i zwierzaka...
-Akumi-
Otarła oczy i otrząsła się z tych wydarzeń. Wzięła szczotkę i zamiotła szkło. Zaczęła grzebać głęboko w szufladach, udalo jej się wygrzebać obroże poprzedniego pupilka, wzięła ją i założyła na szyi nowego kociaka.
-Nigdy nie wiedziałam jak nazwać swojego poprzedniego kota, wołałam na niego różnie, lecz ty musisz mieć jakieś imię.
-...
-Trochę mi go przypominasz...
-Z zachowania i swojego charakteru...
-...
-Shogun..?
-Tak...
-To będzie idealne one dla ciebie.
-Dla takiego niesfornego kotka jak ty... Głaszcze kićka po głowie i uśmiecha się w jego kierunku.
-Nie pozwolę żeby stało ci się coś takiego...
-Obiecuje...
CZYTASZ
"SERVAMP Last Star"
ActionAkumi Kobayashi 19-nasto letnia dziewczyna, artystka pracująca w restauracji jako kelnerka. Wiodła normalne życie studentki aż do czasu uratowania przed bandytami zwykłego kota, który okazał się nie być w cale takim zwykłym kotem. Życzę miłej zabawy...