Pov. Mingi
Zacząłem się szybko ogarniać,bo tak naprawdę wstałem mniej więcej pół godziny temu. Ubrałem się i udałem do łazienki aby się na szybko umalować żeby jakkolwiek wyglądać. Po kilku minutach na luzie bez pukania czy innych zbędnych czynności do mojego domu wszedł San razem z Wooyoungiem.-Idziesz dziś gdzieś o 16 z Yunho prawda?-zapytał San.
-Niee, no coś ty
-Nie rób z siebie idioty- zaśmiał się Woo- każdy to tak czy tak wie.
Przekręciłem oczami na jego wypowiedź
Wtedy do domu wszedł Yeosang
-Jestem ciekaw jak my się zabierzemy tym samochodem- powiedział- jak dobrze że siedzę sam na przodzie.
-San i Woo wsadzi się w bagażnik- powiedziałem.
- No ok, to ja i Wooyoung w bagażnik, Seonghwa prowadzi, Yeosang siedzi okok kierowcy, tamta trójka z tyłu więc gdzie miejsce dla ciebie?
-Emmm- zamyśliłem się
-WIEM- krzyknął San- Ktoś weźmie cię na kolana
-Może Yunho hmm?- Wooyoung sugestywnie poruszył brwiami.
-Japierdole błagam daj mi boże cierpliwość do tych ćwoków
Wtedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi, udałem się w ich kierunku i je otworzyłem, a moim oczom ukazał się Jongho.
-Siema stary, bierz tamte zwierzęta i jedziemy na żarcie
-JEDZIEMY NA ŻARCIE CHODŹCIE- krzyknąłem do nich
Wtedy cała trójka wstała i wyszli z domu, a zaraz potem je zamknąłem, uprzednio zabierając ze sobą telefon oraz portfel.
-Plan jest taki- powiedział Yeosang-
Ja siadam z przodu, San i Woo w bagażnik, jak się uduszą to nie my, i albo Mingi wejdzie komuś na kolana, albo weźmie kogoś na kolana.-Hongjoong siadasz Mingiemu na kolana- zarządził Seonghwa.
Kim popatrzył najpierw na mnie, a potem błagalnym wzrokiem na Parka
-Czemu ja?
-Bo jesteś najmniejszy i będzie wtedy najwygodniej.- odparł Jongho
- Siadaj i nie marudź bo jesteśmy głodni- powiedział San
Zająłem miejsce za Parkiem, obok mnie usiadł Jongho, a za Yeosangiem usiadł Yunho. Potem bardzo niepewnie na moich kolanach usiadł Joong, natomiast San i Wooyoung wpakowali się w bagażnik.
-Więc Jongho, gdzie jest to żarcie?
-[podaje jakiś tam adres]
-Szczerze myślałem że będzie dalej ale to dobrze.
Po chwili ruszyliśmy, każdy zajął się rozmową prócz mnie i Kima. Zapewne czuł się nieco skrępowany.
-Wszytko ok?- zapytałem go?
Przez chwilę chłopak przyglądał mi się a kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały, jakby został wyrwany z transu i szybko skierował swój wzrok na swoje palce.
Kiedy do mnie napisał nie sądziłem że to będzie taka urocza klusia.
-Tak, wszystko ok. Dlaczego pytasz?
-Po prostu miałem wrażenie że coś jest nie tak-powiedziałem
-Martwisz się o mnie?- zapytał
-No tak, dlaczego miałbym nie martwić się o swojego przyjaciela?
-Miło wiedzieć że ktoś się o ciebie martwi
-Zapewne tak- uśmiechnąłem się
Czułem że chłopak nie jest już tak bardzo skrępowany jak był na początku
-Jak wrócimy z obiadu to wychodzisz razem z Yunho prawda?-zapytał tak jakby z nadzieją.
Z nadzieją na co?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ogólnie cały zamysł tej książki zmienił mi się w trakcie jej pisania. Jedyne co się nie zmieniło to to że ta książka to rak
Baj~~
CZYTASZ
Ulala | Hongi
FanfictionGdzie Hongjoong pisze do randomowego typa bo mu się nudzi lub Gdzie Mingi dostaje wiadomość od jakiegoś gościa którego nawet nie zna Ship główny - Hongi Shipy poboczne - Woosan, Seongsang Rozpoczęcie: Nie pamiętam : | Zakończenie: ???