typowa wycieczka do IKEI

349 35 63
                                    

To było normalne niedzielne popołudnie, gdzie trio (bbh, skeppy i a6d, znasz ich)
robili swoje własne rzeczy, grając na nowym serwerze SMP. To był nowy start, Skeppy zbudował swój dom i mówiąc dom mam na myśli masywną kostkę zrobioną z drewna bo skeppy nie umie budować. Bbh rozmnażał krowy śpiewając piosenki o dosłownie wszystkim. A6d chillował w trakcie rozmowy, jedząc bagietke, oczywiście. Nagle, spokój został przerwany, przez francuski krzyk, pochodzący z teamspeak'a, po którym można było usłyszeć głośne uderzenie.

a6d: cO dO KURWY

Bbh: hej! Nie przeklinaj!! uwu

Skeppy: co się stało lol

a6d: zbyt bardzo cofnąłem się na krześle i się zepsuło!

Skeppy: bryh moment

a6d: to nie jest śmieszne!!! Będe musiał kupić nowe!! *wściekłe francuskie dźwięki, francuscy ludzie robią*

Skeppy: więc kup se nowe lmao

Bbh: Ta nie są bardzo drogie o_o

a6d: nie, nie, nie rozumiecie. Nie ma  IKEI we francji, muszę pojechać do USA po nowe krzesło

Skeppy: f

Bbh: możemy sie spotkać!!! I pójść kupić ci nowe krzesło!! :D

Skeppy: to okropny pomysł

Bbh: :(

a6d: jak ty to w ogóle powiedziałes na głos.

Skeppy: oK dObrA zgaduje że to zrobimy więc bad pRZESTANIE BECZEĆ

Bbh: :D

a6d: ok idę kupić bilet na samolot, zw

Skeppy: k pa

A6d wylogował się z teamspeak'a. Nie myślał że moment w którym trio się spotka nadejdzie tak szybko.
Wstał z krzesła, wyłączył swój komputer i zdecydował się spakować rzeczy potrzebne na podróż do IKEI (i by prawdopodobnie zostać tam na kilka dni). No wiesz, ubrania, szczoteczka do zębów, kota, skarpetki, pistolet, bagietka, po prostu normalne rzeczy. Poszedł na swoje lokalne lotnisko, kupił bilet i po długich 10 godzinach czekania, poleciał wreszcie do USA, a dokładniej do, Chicago Illinois, bo oczywiście skeppy tam mieszkał.

A6d odwiedził najbliższe Taco Bell, gdzie zdecydowali się spotkać i został od razu otoczony przez jego dwóch, drogich, kochanych kolegów, przyjaciół: bbh'a i skeppiego.
Przywitali się i przytulili, wiesz po prostu bro rzecz pośród twoich bro. Kupili też sobie taco i trochę pogadali.

A6d: Hey, Bbh jak dostałeś się tu tak szybko?

Bbh: przyszedłem :)

A6d: ta, ale jak

Bbh: na moich nóżkach uwu

A6d: po prostu... nie będę o to więcej pytać

Skeppy: ok chłopaki więc musimy się dostać do najbliższej  IKEI ale ona jest jak, kilka mil stąd więc będziemy musieli chwilę pojechać ok

A6d: czemu

Skeppy: IKEE są na wyginięciu  odkąd internet przejął dział sprzedaży. Teraz są tu tylko 4 IKEE w całym USA. To są zagrożone gatunki, wiesz

A6d: co

Bbh: :0 !!!Wycieczka samochodowa!??! :D

Skeppy: ta, wycieczka samochodowa

A6d: dobra chłopaki, to nie jest możliwe  że istnieją tylko 4 IKEE w-

Skeppy: w y c i e c z k a s a m o c h o d o w a

A6d: ok nawet nie będę o to pytał. Kto zatem prowadzi??

Skeppy: ja mogę prowadzić

A6d: koleś, jechałeś 140 jak ostatnio gdzieś jechaliśmy, nie zbyt ufam ci z samochodem, bez obrazy

Bbh: ale A6d, nie możesz prowadzić, drogi są na odwrót tam gdzie mieszkasz!

A6d: ok, po pierwsze mówisz chyba o Londynie, a ja mieszkam w Fra-

Bbh: ja poprowadzę!!:3

Skeppy: bad nie

A6d: zgadzam się tu ze Skeppim

Bbh: ale wy nawet nie widzieliście jak ja jeżdżę!!

Skeppy: nawet nie umiesz odróżnić visy od visy

Bbh: spójrz, byłem zmęczony i teraz wiem co to jest, ok, jestem dobrym kierowcą!!

Skeppy: nie

A6d: ja poprowadzę

Skeppy: ok

Bbh: >:(

Wszyscy weszli do środka nowego lamborghini którego skeppy kupił za te słodziutkie hajsy z youtuba. Skeppy wspomniał że podróż będzie trwała około godzinę. Skeppy również skłamał. Podróż trwała 4 godziny. Co oznacza że była to podróż długa, zawierająca normalne konwersacje na temat życia i bbh'a śpiewającego o wycieczkach samochodowych i rybach w wiaderku. Właściwie to większość podróży to był bbh śpiewający o rybach w wiaderku. Zaskakująco dotarli do IKEI bez zabijania siebie nawzajem!
W chwili kiedy wyszli z samochodu, nie mogli nie zauważyć powietrza pełnego samotności. W zasięgu wzroku nie było żadnego auta. Nie tylko to, ale również zajechali w takie miejsce, gdzie nie było juz miasta. Nie było to wiele roślinności. Wyglądało to prawie jakby to miejsce było pustynią, a IKEA była oazą. To było... niemal przerażające...

Trio zdecydowało opuścić samochód i wejść do sklepu. Na początku stali na zewnątrz przez solidne 30 sekund, jakby nie chcieli tam wchodzić. Skeppy jednak postanowił przejąć inicjatywę i otworzyć wielkie szklane drzwi na przeciw niego. I wreszcie tam byli. W IKEI. Podłogi były czyste, prawie jak gdyby nikt nie chodził po nich przez lata. Powietrze było przepełnione zapachem drewna i skóry plus było również czuć lekki smak plastiku.

A6d: ok, ignorując fakt że nie widzę  tu żadnych pracowników, musimy znaleźć ten model krzesła który tu napisałem.

Rozdał każdemu kawałek papieru w przypadku kiedy zapomną  o które krzesło chodziło

Skeppy: ludzie, to miejsce jest dziwne

Bbh: ta boje się o_o

A6d: o mój boże to był twój pomysł i kompletna strata pieniędzy dla mnie by przylecieć do USA i wrócić z pustymi rękoma.

Bbh: aaa, wiem, ale wciąż się boję T-T

Skeppy: nie martw się kochanie ochronie cię

A6d: o mój bOOOOOOŻE PO PROSTU MIEJMY TO JUŻ ZA SOBĄ

Trio stanęło w samotnych korytarzach IKEI. Chociaż byli obok siebie i wiedzieli że mogą na siebie liczyć, nie mogli otrząsnąć się z uczucia że coś było... dziwne. Co tam na nich czeka? Bóg tylko wie. Ale nie przejmuj się, najprawdopodobniej wszystko będzie z nimi dobrze. Jak zawsze.

---------------------------------------------------------
Następna część wkrótce UwU

I tym razem, TYM RAZEM to dokończe OwO

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 18, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

skeppy, badboyhalo & a6d go to IKEAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz